Uparty góral w teczce pracy

Jak mogli Państwo przeczytać, ks. Pasionek wpadł przez rozporek. Przebieg współpracy imponuje rozrzutem- między trzema jednostkami SB- w Lublinie, w Tarnowie, w Krakowie. Ksiądz współpracował krótko, ale owocnie, co przedstawiam poniżej:

– k. 8 Doniesienie agencyjne źródła Senior, Lublin 14.03.1960 r., Ściśle tajne

Z terenu Konwiktu znam następujących księży studentów:

Ks. Hinz Edward – Pelplin – studiuje Muzykologię

Ks. Chwałek Jan – Sandomierz – studiuje Muzykologię

Ks. Kałużyński Leon – SVD – studiuje Muzykologię

Ks. Ścibor Józef – CSSR – studiuje Muzykologię

Ks. Pikulik Jerzy – Poznań – studiuje Muzykologię

Ks. Biernat Stanisław – Tarnów – studiuje Prawo kanon.

Ks. Bobowski Władysław – Tarnów – studiuje Teologię

Ks. Lisowski Stanisław – Tarnów – studiuje [Teologię] pastoralną

Ks. Bejda Jerzy – Tarnów – studiuje Prawo kanonin.

Ks. Wciórka Ludwik – Poznań – studiuje Filozofię

Z tymi żyję na stopie koleżeńskiej.

Poza tym z racji pełnionych funkcji oraz miejsce zamieszkania znam ponadto:

Ks. Slaga Szczepan

Ks. Leśniewski Jerzy – CM

Ks. Jarnicki Józef

Ks. Oskiera Waldemar /podczas studiów zachorował, jest w szpitalu/

Ks. Wyszkowski Kazimierz – Pelplin /prawo kanoniczne – robi doktorat/

Ks. Danielski Wojciech – Warszawa

Ks. Teroz – zrobił doktorat na Wydz. Filozofii – wyjechał

Ks. Hryja

Oprócz tego znam z nazwiska wiele studentów, lecz w chwili obecnej nie przypominam ich sobie.

Ze strony kadry naukowej i administracyjnej znam: Dyrektora Konwiktu ks. Wincentego Granata /leży obecnie w szpitalu, złamał nogę/, księdza Kopcia, jego zastępcę w sprawach gospodarczych, ks. dra St. Kobyłeckiego – ojca duchownego.

Ponadto z profesorów: Ks. Dziekana Łacha Stanisława z Tarnowa, ks. dra Karola Mrowca, ks. Feichta z Warszawy, ks. Miazgę Tadeusza z Lublina, ks. Leśkowicza Wojciecha z Warszawy, p. prof. Ochalskiego – organista katedry, ks. prof. Adamczyka, Smolenia, Majkę, Kumora.

Z terenu diec. tarnowskiej księży, którzy są na parafiach:

Ks. Dziedziak Bernardyn – proboszcz w Ujanowicach

Ks. Stanisław Święch – jego wikary

Ks. Szawliński Tadeusz – wikary w Grybowie /mój kolega/

Ks. Łysek Jan – wikary w Chorzelowie

Ks. Kasiński Jan – wikary w Tarnowie /w katedrze/ oraz szereg innych.

„Senior”

Informacja

Doniesienie przyjęto podczas werbunku wym. Z uwagi na brak czasu ograniczano się jedynie do opracowania przez inf. wykazu znanych mu osób. Na następnym spotkaniu, które zaplanowano na LK w dniu 15.III.60 r. przewiduje się pobranie od inf. charakterystyk interesujących nas osób.

Tarkowski B. por.

Odb. 1 egz.

1 egz. t-ka rob.

Opr. TB/JJ

k. 37 Notatka agenturalna ze spotkania z inf. Senior, Lublin 18.07.1960 r., Tajne, Egz. Nr 1

Dot. osób będących w zainteresowaniu:

– Ks. Witek, po ukończeniu KUL-u nie mógł otrzymać przydziału w diecezji tarnowskiej i przeniósł się do Wrocławia, gdzie jest wykładowcą z tamt. WSD. Jest to jednostka dość zdolna w zakresie pracy duszpasterskiej, ale zdziecinniała np. w okresie studiów na KUL-u ks. Witek wykazywał duże zainteresowanie do bajek, opowiadań dla dzieci, reagował na nie w sposób nienaturalny, tak że otoczenie podejrzewało go, iż nie wszystko w głowie ma w porządku.

Z diecezją tarnowską nie utrzymuje szerszego kontaktu.

– Ks. Śliwa, podobnie jak ks. Witek wyemigrował za pracą do Olsztyna i tam wykłada w WSD. Jest to typ naukowca i abstrakcjonisty, do pracy duszpasterskiej raczej się nie nadaje. Gdy mówił kazania, mało kto go rozumiał. Charakter spokojny, typ naukowca.

– Ks. Łach Jan, wykłada biblistykę w WSD w Tarnowie. Odgrywa ważniaka i jest mało postępowy. Koledzy go nie lubią.

– Ks. Majka, podobnie jak ks. Łach uważa się za wielkiego naukowca i eksperta od zagadnienia doktryny społecznej Kościoła, a oprócz tego lubi donosić do bpa na innych księży, dlatego jest nielubiany.

– Ks. Kumor, specjalizując się w historii, ma opinię dobrego naukowca, stale grzebie się on w archiwach. Jednocześnie interesując się współczesnością lubi też czasem publicznie z czymś wyskoczyć. Chodzi tu o wystąpienie natury politycznej /wystąpienia bliżej są nam znane/.

– Ks. Pieronek Tadeusz, pochodzi z diecezji tarnowskiej krakowskiej ukończył Wydział Prawa Kanonicznego i został skierowany do pracy w Kurii. W nauce na KUL-u należał do średniaków. Z wyglądu niepozorny, w zachowaniu skromny i układny. Bliżej go nie zna i stąd trudno mu coś o nim powiedzieć.

Zakonnicy Skurat Katarzyny inf. „Senior” nie zna.

2. Dot. własnej sytuacji inf.

Inf. „Senior” otrzymał nominację na wikarego do katedry tarnowskiej, gdzie proboszczem jest infułat Kurii. Obsada katedry składa się z 7 wikarych i proboszcza. Poza tym ma otrzymać dwie godz. w tygodniu z Seminarium tarnowskim.

Jeśli chodzi o studia na KUL-u, to otrzymał zezwolenie od biskupa na robienie doktoratu, tak że przez następny rok i przyszły będzie przyjeżdżał na KUL na wykłady.

Powiedziałem mu, by po skończeniu doktoratu starał się o wyjazd na studia do Rzymu. Propozycję tę przyjął i zobowiązał się poczynić w odpowiednim czasie starania u bpa.

Informacja:

Spotkanie zgodnie z założeniem odbyłem na terenie pow. Nowy Sącz pod gołym niebem nad jeziorem Rożany w miejscu i warunkach gwarantujących absolutną konspirację. Inf. był po cywilnemu. Spotkanie przebiegało w pogodnym nastroju. W trakcie spotkania wręczyłem inf. zł 1000 /tysiąc/, które ten przyjął po pewnym wahaniu i napisał pokwitowanie oraz wydatkowałem na cele konsumpcyjne zł 195 /wspólne spożycie obiadu i pobyt w kawiarni/. Doniesienia nie pobierano z uwagi na brak warunków.

Następne spotkanie odbędzie się od 20.IX.60 r. w Lublinie.

Przedsięwzięcia:

1. Na następnym spotkaniu pobrać szczegółowe doniesienie od inf. na temat podanych wyżej osób.

2. Pobrać doniesienie od inf. na temat obsady kadrowej katedry tarnowskiej, a w przyszłości o sytuacji w Kurii tarnowskiej i tamt. WSD. Materiały te przekazać dla Wydz. III w Krakowie.

Odb. 2 egz.

Tarkowski B. por.

k. 39 pismo do Naczelnika Wydz. III KWMO SB w Lublinie, Tarnów 22.09.1966 r., Tajne, Egz. Nr 1

Nawiązując do pisma Waszego z dnia 9.VIII.1960 r. Nr C-„O“-686-V/60, w którym podano, że posiadacie możliwości udzielenia pomocy w rozpoznaniu kleru tarnowskiego proszę o wykonanie niżej podanych punktów:

1) Ustalenie z miasta Tarnowa, a w szczególności z parafii katedralnej i Wyższego Seminarium Duchownego księży pozostających w kolizji z prawem kanonicznym.

2) Księży wyrażających niezadowolenie ze swych przełożonych i panujących w kurii diecezjalnej stosunków.

3) Księży, którzy są pozytywnie ustosunkowani do władzy ludowej i w razie potrzeby byliby skłonni udzielić jej pomocy.

Przy niniejszym przesyłam Wam 3 dokumenty „W” Nr 1517, 1588 i 1529 dot. ks. PASIONEK Kazimierz z parafii katedralnej, który pozostaje w waszym operacyjnym zainteresowaniu, do wiadomości.

Odb. 2 egz. ŁI

1 egz. adresat

1 egz. a/a

oprac. GCz

Nr dz. 1174/60

[Z-CA KOMENDANTA POWIATOWEGO

MILICJI OBYWATELSKIEJ

d/s Bezpieczeństwa

w Tarnowie]

/-/ J. K R U C Z E K kpt.

k. 43 Doniesienie źródła Senior, Lublin 10.11.1960 r., Tajne

Skład osobowy katedry wygląda następująco:

Ks. Infułat – Bochenek Jan

ks. Mordarski Jan

ks. Martyński Kazimierz

ks. Kopeć Stanisław

ks. Janiga Czesław

ks. Piłatowicz Władysław

ks. Jaworowski Adolf

ks. Pasionek Kazimierz

Ks. Mordarski Marian- senior wikariuszy katedralnych w tym znaczeniu, że zajmuje się kancelarią parafialną. Seniorem został dlatego, że najdłużej z wikarych pracuje przy katedrze. Oprócz studiów WSD innych studiów nie posiada. Charakter spokojny, opanowany. Inteligentny, oprócz zainteresowań duszpasterskich nie zauważyłem nic innego. W stosunku do kolegów jest bardzo koleżeński. Przeciwko władzy ludowej nie słyszałem u niego wskazywało na to, że jest jej sympatykiem. Jest księdzem zdyscyplinowanym, posłusznym, nie sprzeciwiającym się przełożonym. Ma perspektywę pójścia na samodzielną placówkę tzn. na probostwo.

Ks. Kosiński Jan ukończył tutejsze Seminarium. Był przedtem wikariuszem w Dębicy. Zdolny, inteligentny, oczytany, interesuje się muzyką i motoryzacją. Typ raczej skryty. Sympatyzuje z ks. Kopciem, bo był razem z nim na parafii. Zajmuje się zakrystią. Nie należy do najbliższego otoczenia ks. Infułata. Ambicji naukowych o dalszych studiów nie posiada i nie stara się o to. Należy do typu nowych, młodych księży. Jest gorliwy na punkcie duszpasterskim i oddany swej władzy. Charakter wygodny, a jeśli chodzi o obowiązkowość zdyscyplinowany /pedantycznie/. Posiada skłonności do złośliwości i jest mściwy, zwłaszcza, jeśli chodzi o swoją ambicję lub swoje zaangażowanie. Pochodzi z biednej rodziny, której pomaga materialnie.

Ks. Martyński Kazimierz w Seminarium uchodził za przeciętnego, chociaż był pilny. Bliżej tej osoby nie znam i poza ogólnymi wrażeniami nic na jego temat powiedzieć nie mogę.

Ks. Kopeć Stanisław- ukończył tutejsze Seminarium. Uchodził za średniaka. Usposobienie żywe, towarzyski, koleżeński. Nie ma skłonności do zadzierania z władzą państwową, chociaż wykazywał starania o uzyskanie prawa nauczania religii w szkole. Robił to z własnej inicjatywy. Pozycja w zespole katedralnym przeciętna, do pupilów ks. infułata nie należy. W stosunku do przełożonych nie jest niewolniczo poddanym, choć stara się być zdyscyplinowanym. Specjalnych zainteresowań nie posiada, chociaż lubi poezję. W stosunku do władzy ludowej jest raczej lojalny, to nie należy rozumieć, że jest jej czynnym zwolennikiem.

Ks. Janiga Czesław, gorliwy, pracowity, wesoły, koleżeński. Poza tym nic o nim w chwili obecnej powiedzieć nie może.

Ks. Biełatowicz Władysław, przechodzi obecnie szlif praktycznej pracy. Znam go jedynie 3 miesiące. Ogólne wrażenie- człowiek średnio zdolny, pracowity i cichy, skromny, unikający zadrażnień.

Ks. Jaworowski Adolf- przyszedł z Dębna /Brzesko/. Należy do pupilów ks. Infułata. Zajmuje się często pracą przy katedrze. Często wyjeżdża, załatwia różne formalności w związku z pracą w katedrze. Taktyk w postępowaniu w stosunku do przełożonych, pochlebca. Jest gospodarny, żywy, lubiący działać, wesoły, towarzyski. Jest przystojny. Słyszałem, nie od niego, że miał zatargi z miejscową władzą w Dębnie na tle prowadzonych przez siebie prac remontowo-budowlanych w tamtejszym kościele. Między innymi „czuje miętę” do władz z tego względu. Perspektywa- wikariusz albo proboszcz, o ile jego zabiegi u Infułata osiągną cel.

Ks. Pasionek- przybył niedawno z KUL-u, w związku z tym nie jest bliżej znany.

Ks. Heller- ukończył niedawno Seminarium i z uwagi na wybitne zdolności został skierowany na KUL. Kuira pokłada w nim nadzieję w związku z perspektywą rozwojową tego człowieka. Wykazuje zainteresowania przyrodnicze, dlatego na własną prośbę skierowany został na sekcję filozofii przyrody.

„Senior”

Uzupełnienie

Ks. Infułat Bochenek jest człowiekiem starszej daty, b. wykształcony i pedantyczny. Lubi dobrą organizację pracy i dyscyplinę. W stosunku do wikariuszy jest niezwykle wymagający i uszczypliwy. Robi to jednak w sposób dyskretny czyniąc winowajcę do siebie na rozmowę w cztery oczy. W okresie września organizował u siebie zebranie wszystkich księży prefekta z miasta, którzy uczyli religii w szkołach, na których pytał, jak wygląda sytuacja w zakresie kontynuowania pracy, zachęcał do usilnych starań księży z insp. szkolnym o prawo nauczania. Ostatnio narad takich nie ma.

Ks. B. ma raczej negatywną opinię o bpie Pękali jako człowieku zarzucając mu brak energii, zmysłu organizacyjnego i tendencję do wygodnictwa. Podkreśla jednak autorytet w/w jako kierownika diecezji.

Jest bliskim kolegą /przyjacielem/ bpa Blecharczyka, z którym często się kontaktuje.

Dnia 8.XI.60 r. odbywa się konferencja dekanatu miejskiego, na którym wygłosili referaty ks. Dymek i ks. Kopeć. Referaty traktowały o problematyce małżeństwa zarówno od strony liturgicznej, jak też praktycznej tzn. kursy przedmałżeńskie, poradnie małżeńskie.

Referenci nic nowego nie powiedzieli- powtórzyli znane już zalecenia. Zalecenie odnowienia ślubów w kościele w formie uroczystości- zewnętrznej zostało przyjęto krytycznie. Księża bowiem uważają, że i tak za dużo jest tych różnych uroczystości. Również niechętnie zostały przyjęte zalecenia, by nosić sutanny i wycinać kółka na głowie.

Sytuacja finansowa wikariuszy, którzy uczą religii w szkole nie jest lepsza od innych, gdyż pensję oddają zgodnie z zaleceniem infułata do wspólnej kasy. Stąd nie są zainteresowani materialnie w tej pracy i niektórzy /ja/ niezbyt chętnie ją wykonują.

Ogólna sytuacja wśród księży tarnowskich jest taka: na czoło wysuwa się problem przeciwieństw ideologicznych między socjalizmem /państwem/ a Kościołem, stąd wszelka współpraca z państwem jest przysłowiowym gwoździem do własnej trumny. Kler jest przekonany, że wcześniej czy później dojdzie u nas do sytuacji podobnej do Czechosłowacji czy Węgrzech. O ile jeszcze tego nie ma, to to dlatego, że za Kościołem stoi jeszcze społeczeństwo, chociaż zdaje sobie sprawę z tego również, że państwo już w tej chwili może usunąć biskupów, gdyż w obronie ich wątpi, by społeczeństwo stanęło.

Ogół wikarych jest niezadowolony z sytuacji panującej w Kościele i tu państwo ma swoich sojuszników, o ile słowo to nie jest za mocne. Szkoda tylko, że wikarzy- najliczniejsza część kleru- wyjęta jest spod opieki państwa w zakresie swego awansu. W tym wypadku decyduje wyłącznie proboszcz i bp.

Pewna część księży, zwłaszcza tych, co myślą trzeźwo, jest przekonana, że walki z państwem się nie wygra, że wyjście polega nie na stawianiu oporu, ale na wycofywaniu się i pewnej współpracy.

„Senior”

Uwagi:

Spotkanie odbyłem w miejscu zam. t.w., upłynęło ono w pogodnym nastroju. W trakcie spotkania t.w. zainicjował dyskusję na tematy polityczne wchodzące w zakres stosunków państwo-Kościół, którą podjąłem. Początkowo t.w. reprezentował pogląd starszej generacji kleru i wykazał pewną ignorancję, jeśli chodzi o znajomość rzeczy. Stąd zmuszony byłem z nim polemizować i przekonywać. W pewnej mierze argumenty moje trafiały mu do przekonania, co mogłem zauważyć.

Na marginesie tej sprawy chcę zaznaczyć, że w przyszłości pożądane będzie podejmowanie z t.w. takich dyskusji, by nań oddziałowywać i uodparniać na wpływy jego przełożonych.

Uzyskany materiał jest wartościowy i polega na prawdzie, co mogłem stwierdzić w toku rozmowy z Z-cą K-ta d/s Bezp. w Tarnowie, którego poinformowałem o danych dot. jego terenu.

T.w. pracuje w szkole jako katecheta, prowadzi chór i jest wikarym w katedrze. Finansowo dobrze nie stoi, kupił magnetofon i się zadłużył.

W chwili obecnej nie ma możliwości kontynuowania studiów na KUL-u ze względu na nawał pracy. Będzie jednak robił licencjat /mgr/ na Wydziale Teologii i rozpocznie naukę zimą br., dlatego sprawa jego przekazania dla Krakowa wydaje się nieaktualna.

Następne spotkanie umówiono na 7.XII.60 r. godz. 10,30 w Tarnowie.

Przedsięwzięcia:

1. Odpis doniesienia przekazać do Z-cy Komendanta Pow. MO d/s Bezp. w Tarnowie z uwagi na to, że dotyczy księży będących ich obiektem zainteresowania.

2. Wystąpić z wnioskiem /raportem/ o wynagrodzenie t.w. „Senior” kwotą zł 2000, którą to sumę przekazać mu na najbliższym spotkaniu. Wniosek ten uzasadnić trudnościami finansowymi wymienionego oraz potrzebą dalszego wiązania go z nami.

3. Na następnym spotkaniu uzyskać od wym.:

a/ opinię o pracownikach Kurii i WSD w Tarnowie,

b/ charakterystyki osób będących w naszym zainteresowaniu ze studiujących na KUL-u.

4. Poinformować Wydział III w Krakowie, że w obecnej sytuacji sprawa przekazania t.w. „Senior” na ich kontakt jest nieaktualna.

Tarkowski B. por.

Odbito 2 egz.

1 egz. t-ka rob.

1 egz. KPMO Tarnów

Opr. TB/PJ

Nr rej. 875 /…/

k. 58 Notatka służbowa ze spotkania z tw ps. Senior w Tarnowie 28.03.1961 r., Kraków 29.03.1961 r., Tajne, Egz. Nr 1

W trakcie rozmowy ps. „Senior“ w odpowiedzi na moje pytania przekazał w czasie rozmowy następujące informacje:

1. Ks. SZAWLIŃSKI jest obecnie wikarym w Nowym Sączu. Poprzednio był w Grybowie, skąd go przeniesiono do N. Sącza w ramach rzekomo awansu. Faktycznie to nie był awans, a stało się to w wyniku podejrzenia go o stosunki intymne z pewną dziewczyną, która mu przynosiła do domu, do mieszkania mleko.

Ks. SZAWLIŃSKI znany jest swym bliskim kolegom jako całkowity abstynent i człowiek cnotliwy tzn. „całkowity abstynent od kobiet”. I rzecz znamienna dziewczyna, która przynosiła mu mleko, jakoś podziałała na niego. T.w. twierdzi, że daje głowę, iż m. nimi nic nie było, ale x. SZAWLIŃSKIEMU” było bardzo dobrze”, gdy ona była u niego w pokoju. Trzeba jeszcze dodać, że SZAWLIŃSKI sam sobie sprząta, ba, ostatnio nawet przyrządzał posiłki. O tych wizytach tej dziewczyny doniesiono /proboszcz i jego katecheta/, gdzie należy, i SZAWLIŃSKIEGO „awansowano” do N. Sącza.

SZAWLIŃSKIEGO ojciec lubiał sobie „pociągnąć” i stąd negatywny stosunek SZAWLIŃSKIEGO do alkoholu. Podobno to nawet ślub.

SZAWLIŃSKI znany jest jeszcze z tego, że kłóci się ze swymi proboszczami, ale o pracę. Jest niesłychanie pracowity, wprost niespożyty w pracy. Sam chciałby wszystko zrobić. Złości się, jeżeli nie jemu powierzy się jakieś ważniejsze zajęcie. Stąd miał zgrzyty ze wszystkimi swoimi proboszczami poprzednio.

Obecnie w Nowym Sączu jakoś na razie mu się układa. Jak dalej będzie, nie wiadomo.

Nic nie wspominał, by kiedykolwiek miał jakiekolwiek zatargi z MO. Przynajmniej do t.w., który określa go jako człowieka dyskretnego.

2. Rekolekcje czy dni skupienia dla lekarzy w Tarnowie urządza nie x. BOCHENEK z katedry, a Referat duszpasterski kurii. Odbywają się one w którymś klasztorze tj. kaplicy klasztornej, bodaj u urszulanek. Miał je głosić ks. PASTERSKI z seminarium, ale zachorował i czyni to ks. Władysław BOCHENEK- brat infułata z katedry. Bliższych danych o tej sprawie t.w. nie ma.

3. Przy katedrze jest 8 wikarych. Ludzie ci pilnowani przez infułata BOCHENKA pracują, wg określenia t.w., jak woły w katedrze i przy katechizacji dzieci. Nie ma mowy o tym, czy któryś mógł gdzieś się „urwać” nawet na kilka godzin. O każdym wyjściu, wyjeździe musi wiedzieć infułat. Podobno BOCHENEK jest jeszcze gorszy od x. LESIAKA z Nowego Sącza, bo tamten od czasu do czasu gdzieś wyjedzie, to i wikarzy mogą wtedy wyjechać. BOCHENEK natomiast siedzi stale na miejscu.

4. Wybory- tymi sprawami t.w. w ogóle nie interesuje się, ani też nie stwierdza zainteresowania u księży, z którymi się styka. Nie wie nawet, czy i kto sprawdzał listy do głosowania. On tego sam nie zrobił. Przypuszcza, że mógł to zrobić ktoś na polecenie BOCHENKA w odniesieniu do całego domu.

Za zgodność:

/-/ Zb. FARYNA

U W A G A :

1. Z przebiegu spotkania sporządzony został oddzielny raport do akt personalnych t.w.

2. Materiał powyższy po przepisaniu przekazać: odnośnie x. SZAWLIŃSKIEGO do N. Sącza, a odnośnie pozostałych spraw do RSB w Tarnowie- do wykorzystania. […]

Opracował

/-/ Zb. F A R Y N A

Odb. w 2 -ch egz.

1 egz. t. pracy

2 egz. wyciągi

Druk. LK l.dz. 1412

– k. 81 Notatka służbowa ze spotkania z tw ps. Senior, Tarnów 10.10.1961 r., Tajne, Egz. Nr 2

W czasie rozmowy na spotkaniu uzyskałem od t.w. następujące informacje:

1. Parafia katedralna w Tarnowie na swym terenie prowadzi 3 punkty katechetyczne:

a/ Przy parafii- w budynku m. muzeum a plebanią. Na punkt są przeznaczone 4 sale, w których uczą dzieci wikarzy. Chodzą tu m.in. dzieci ze szkół: im. Kopernika, Ćwiczeń Zawodowej Szkoły Krawieckiej i jeszcze jednej czy dwóch- nazw nie zapamiętałem.

b/ W oratorium xx. Filipinów. Tam uczy jeden z wikariuszy z katedralnej i któryś z filipinów. Chodzi o młodzież z 11-latki.

c/ W klasztorze oo. bernardynów. Tam także uczy jeden z wikariuszy- katedralnej i bernardyni.

Żaden z tych punktów dotąd nie został zarejestrowany zgodnie z poleceniem bpów tarnowskich. Również żaden z uczących księży nie podpisywał umowy o naukę religii.

W ogóle w tej chwili na parafii ilość wikariuszy zwiększyła się do 9-ciu. Z tego uczą wszyscy, za wyjątkiem proboszcza i seniora wikarych tzn. 8-miu.

Opłat za naukę religii jak dotąd nie pobiera żaden z uczących księży.

Egz. Nr 1 otrzymałem dnia 10.X 1961 r.

Gnatek

Cdn

Kazimierz Pasionek w teczce personalnej

Sprawa ks. Pasionka odbiega od prezentowanej tu normy: opozycyjne kazania, długie rozmowy z SB-ekiem, werbunek bez zobowiązania, minimalna ilość dokumentów w teczce pracy:

– k. 40 Charakterystyka tw ps. Senior nr rej. 861, Kraków 4.10.1961 r., tajne spec. znaczenia, Egz. Nr 2

Tajne współpracownik „Senior“ jest księdzem świeckim. Ma 31 lat. Pracuje w charakterze wikarego przy parafii katedralnej w Tarnowie. Jego poch. społ. i chłopskie. Ma wyższe wykształcenie teologiczne i niepełne muzyczne. Zna język niemiecki.

Przeszłości politycznej nie ma. Zawerbowany został dnia 14.III.1960 r. na materiałach kompromitujących natury moralnej /kochanka/ w czasie pobytu na studiach w Lublinie /KUL/.

Od czasu werbunku odbyto z nim 12 spotkań, w tym 5 na naszym terenie. Na spotkaniach tych przekazał materiały o znaczeniu tylko informacyjnym. Pierwsze doniesienie pisał sam.

Jest to typ upartego górala. W zachowaniu bardzo prosty mimo wyższego wykształcenia. Studiów muzycznych na KUL-u nie ukończył, odwołany został z ostatniego roku /magisterski/ przez biskupa i skierowany do pracy na wikariat. Powód tego posunięcia nie jest znany.

Został podjęty przeze mnie na łączność z powodu, że miał objąć stanowisko profesora śpiewu w seminarium. Nie stało się to, więc przekazany zostanie na kontakt RSB w Tarnowie.

Do współpracy raczej niechętny. Jakkolwiek nie odmawia przekazywania informacji, to nigdy nic nie wie, bo rzekomo niczym nie interesuje się. Nie wykazuje żadnej inicjatywy we współpracy. Te wiadomości, które podaje trzeba od niego wyciągać „na siłę“.

Panicznie boi się dekonspiracji, chociaż liczy się z tym, że wcześniej czy później zdekonspiruje się. Niemniej „księdzem będzie zawsze“. Być może, że to wpływa na jego niechęć do głębszego zaangażowania się.

Ze względu na charakter i taki stosunek do współpracy wymaga absolutnie opieki i wysiłku w przekonywaniu o słuszności i konieczności współpracy oraz sposobach jej realizacji.

Fanatykiem religijnym nie jest. Wrogości do ustroju nie okazuje, ale nie jest także patriotycznie nastawiony.

W miarę pije. Utrzymuje stosunki z kobietami /intymne/. Ma zainteresowania muzyczne.

Ma stosunkowo małe dochody, ale stać go na motor, radio, magnetofon.

Organa nasze w tym stanie rzeczy nie mogą absolutnie liczyć na niego.

Sposób nawiązania kontaktu: jedynie drogą korespondencyjną. Nie chce, by dzwonić do niego, bo to zwraca uwagę. On sam kontaktu nie podejmie mimo posiadania adresu. Czyniłem próby w tym kierunku.

Możliwości t.w.: zbieranie i przekazywanie wiadomości o sytuacji w środowisku kleru parafialnego w Tarnowie tj. środowisku, w którym sam żyje.

Z powodu na brak szerszych możliwości, a szczególnie dotarcia do kurii, przekazany zostanie mu kontakt Referatu d/s BP w Tarnowie.

Dotąd nie ma sygnałów o jego dekonspiracji, chociaż bardzo niejasno wygląda sprawa stosunku kurii do jego osoby.

Przede mną miał go na kontakcie tow. B. Tarkowski z Wydz. III w Lublinie, który go werbował.

Wyk. w 2 egz.

1 egz. ppłk J. Gibski

2 egz. t. personalna

Druk. EG. 1.2869

O P R A C O W A Ł :

/-/ kpt. Z. Faryna

– k. 82 pismo do Z-cy Komendanta Woj. MO d/s Bezpieczeństwa, płka A. Mickiewicza, Lublin 28.08.1962 r., Tajne spec. znaczenia, Egz. Nr 1

W związku z Waszym pismem z dnia 22 sierpnia 1962 r. L. dz. E-00-467/62 zwracam teczkę personalną i roboczą Tajnego Współpracownika „Senior” wraz z jego oświadczeniem.

Jednocześnie komunikuję, że ekspertyza pisma dokonana przez Biuro „T” w dniu 27.VIII.62 r. stwierdziła, że pokwitowanie pieniężne T.W. „Senior” zostały napisane przez niego.

W załączeniu Orzeczenie Nr 628/62 z dnia 27.VIII.1962 r.

Załączn. jak wyżej

Odbito w 2 egz.

Egz. Nr 1 – adr.

Egz. Nr 2 – a/a

F/K, S/D

Z-ca Komendanta Wojewódzkiego MO

do Spraw Bezpieczeństwa w Lublinie

/-/ Płk J. ANDRZEJEWSKI

k. 85 pismo do KPMO w Tarnowie, Kraków 24.09.1962 r., Tajne spec. znaczenia, Egz. Nr 2

Przesyłam w załączeniu materiały operacyjne /oraz dokumenty „W“/ dotyczące osoby ks. Kazimierza PASIONKA wikariusza parafii katedralnej w Tarnowie. Ks. P. jest byłym naszym tajnym współpracownikiem ps. „Senior“.

W oparciu o te materiały polecam na ks. K. założyć sprawę operacyjnej obserwacji. Zasadniczym celem w tej sprawie będzie w oparciu i już posiadane, jak też uzyskane w trakcie prowadzenia sprawy materiały, skompromitowania ks. P. do tego stopnia, by został pozbawiony praw kapłana przez Kurię bądź sam wystąpił ze stanu duchownego.

Dla uzasadnienia konieczności takiego postępowania wyjaśniam, co następuje:

Ks. P. w oparciu o poważne materiały, które w całości znajdują się w załączeniu, w 1960 r. podjął współpracę z naszymi organami. Przebieg tej współpracy ilustruje dokładnie znajdująca się w aktach jego charakterystyka jako współpracownika. W październiku 1961 r. zerwał kontakt bez podania przyczyn. Mimo szeregu prób ze strony pracownika obsługującego, kontaktu nie podjął. Przy próbie nawiązania kontaktu na gruncie oficjalnym całkowicie odmówił współpracy. Nie tylko nie ugiął się przy próbie wywarcia nacisku w oparciu o posiadane materiały kompromitujące, ale usiłował jeszcze nawet w perfidny sposób oskarżyć pracownika o przywłaszczenie sobie poważnej kwoty pieniędzy. Stwierdził mianowicie, że on nigdy nie otrzymał od samego pracownika żadnych pieniędzy, a przedstawione mu pokwitowania ocenił jako sfałszowane. Mimo że żądano od niego prawdziwego, obiektywnego przedstawienia faktów i uprzedzono go, że jego zeznanie może wpłynąć na poważne następstwa dla naszego pracownika, słów swych nie zmienił, a to co powiedział, potwierdził w pisemnym oświadczeniu.

Tymczasem ekspertyza grafologiczna wykazała, że pokwitowanie pisał on sam.

W tej sytuacji postępowanie ks. P. ocenić należy jako podłą prowokację w stosunku do pracownika, której celem było z jednej strony pogrążenie pracownika, z drugiej zaś wymiganie się od współpracy.

W tej sytuacji nie możemy pozostać obojętni w stosunku do niego. Obowiązkiem naszym jest dać mu nauczkę, by jemu i ew. innym w przyszłości odeszła chęć do tego rodzaju prowokacji.

Zakładać należy, że ks. P. przyznał się do kogoś [sic] wpływowego w kurii o swych kontaktach z naszymi organami i po uzyskaniu „rozgrzeszenia” zarówno ze współpracy, jak też i materiałów kompromitujących jego osobę, w oparciu o które był werbowany, podjął kroki w celu zerwania współpracy. Początkowo unikał spotkań. Potem, gdy przekonał się, że to nie dało wyników, przedsięwziął tę prowokację, o której wyżej mowa.

Prowokacja ta musi być oceniona jako wyraz wrogości politycznej i zemsty na pracowniku. Nasuwa się to logicznie po zapoznaniu się bliższym z prywatnym intymnym życiem tego człowieka. Bowiem księża tego typu zwykle nie mają obiekcji co do podjęcia współpracy z naszymi organami, o ile nie są zdecydowanymi wrogami politycznymi.

Przytoczone wyżej okoliczności na pewno nie ułatwią nam zakładanego celu w stosunku do tego człowieka- wręcz przesłanie, na pewno utrudnią go.

Działanie zaś nasze musi być skuteczne i zdecydowane. Zakładając, że stare jego „grzeszki” zna hierarchia, przygotowując się planowo do skompromitowania go, wskazanym jest zebranie pewnych nowych materiałów kompromitujących.

Należy zatem:

1. Pogłębić wstępny materiał o jego aktualnym romansie w Tarnowie /patrz karty nr … / przy użyciu wszystkich dostępnych środków pracy operacyjnej, włącznie z inwigilacją przez punkt „W” i zewnętrzną obserwację.

2. W wyniku pracy operacyjnej uzyskać inne dane, które mogą być użyte do skompromitowania go.

Powyższe zrealizować w oparciu o opracowany plan przedsięwzięć uzgodniony z Wydziałem IV-tym, w możliwie krótkim czasie /do półtora miesiąca/.

W międzyczasie przygotować plan działania, w wyniku którego ma on zostać skompromitowany. Przewidzieć szereg wariantów działania, a m.in. ulotki, anonimy, wytwarzanie atmosfery przez sieć, poinformowanie męża obecnej jego kochanki itd. Wziąć także pod uwagę, że jego poprzednią kochanką była siostra ks. Szawlińskiego, obecnego wikariusza parafii, na Grabówku, na plebanii, [w] której mieszka bp Blecharczyk. Ten fakt stwarza nam także odpowiednio dogodne okoliczności.

Również i plan kompromitacji winien być uzgodniony z Wydziałem IV-tym.

Za sprawne, konsekwentne i prawidłowe przeprowadzenie powyższych zaleceń czynię osobiście odpowiedzialnym mjra Kruczka.

Zał. 2 teczki

[parafa]

Wyk. w 2 egz.

1 egz. adresat

2 egz. a/a

Cdn

Rozmowa z prof. Brunką SDB

Skoro prezentowałem przychylność do służbowych rozmów z SB w Sokołowie Podlaskim, to wrócę jeszcze do teczki ks. Szydlika, bo w Płocku SB też miała służbowych rozmówców:

– k. 67 Wyciąg z notatki służbowej z rozmowy z ks. dr. H. Brunką, Płock 17.10.1972 r., Tajne, Egz. poj.

W dalszej rozmowie nawiązałem do ośrodka duszpasterstwa akademickiego- rozmówca powiedział, że w związku z istniejącą po sąsiedzku Filią Politechniki Warszawskiej ks. bp Sikorski upoważnił ks. H. Szydlika do pracy na odcinku duszpasterstwa akademickiego. On jako administrator parafii jest w obowiązku nadzorowania organizacji pracy na tym odcinku. W zasadzie nie stara się wtrącać w rolę ks. Szydlika. Ośrodek po okresie wakacyjnym zaczął działać praktycznie od 8.X br., gdyż w tym dniu była odprawiona msza w związku z inauguracją roku akademickiego

Salezjanie w Sokołowie Podlaskim

Jeszcze jeden odcinek o dokumentach z teczki x. F. Kamińskiego ( rzekomo kandydackiej). Nie planowałem publikacji tych dokumentów, ale skoro salezjanie tak chętnie rozmawiają służbowo, oficjalnie z SB, to zwracam na ten problem uwagę:

k. 202 Wyciąg z notatki z rozmowy z ks. JG, Siedlce 5.06.1979 r., Tajne spec. znaczenia, Egz. poj.

– ks. Kamiński odszedł od nas już na stałe i został proboszczem we Lwowcu, on jest na samodzielnej placówce, może się więc wykazać. On tam zresztą nie bardzo coś chce być, coś tam zresztą stawy go rozbolały ostatnio, oczy, on tak z jednej strony się cieszy, że to samodzielna placówka, z drugiej strony tam depresja to ciężki teren;

Za zgodność:

StPogoda

k. 214 Notatka służbowa dot. czynności służbowych w sprawie krypt. Tum, Siedlce 14.01.1977 r., Tajne, Egz. nr 1

W dniu 5.01.1977 r. przebywałem służbowo na terenie Sokołowa Podlaskiego, gdzie chciałem nawiązać kontakt z dyrektorem domu zakonnego XX Salezjan ks. Jerzym GASIKIEM. Wymienionego nie było w domu, natomiast przyjął mnie poznany już wcześniej podczas prowadzonego przesłuchania w dniu: 13.12.1976 r. ks. Kazimierz DĘBSKI- rektor kościoła salezjańskiego w Sokołowie Podlaskim. Wymieniony poznał mnie. Po chwilowej nic nie znaczącej rozmowie zaproponowałem ks. DĘBSKIEMU, że będąc okazyjnie w Sokołowie odwiedzę go w miejscu jego pracy, na co ten stwierdził, że jeśli będę widział taką potrzebę, to proszę bardzo, mogę do niego wstąpić. Po tej wymianie zdań opuściłem pomieszczenia domu zakonnego w Sokołowie. Wychodząc z budynku spotkałem byłego tw. ps. „RYSIEK” zajętego pracami gospodarskimi. Z uwagi na to, że chciałem od dawna nawiązać z nim ponownie kontakt, ponieważ ostatni nasz kontakt zerwał nie przyjeżdżając na spotkanie, zagadnąłem go o przyczyny, które spowodowały, że nie przybył w umówione miejsce. Tajny współpracownik stwierdził, że od ostatniego naszego spotkania nie przebywał na terenie Siedlec, jak też nie miał okazji wyjechać nawet służbowo poza teren domu zakonnego. W związku z tym zaproponowałem tw. spotkanie w dniu 7.01.1977 r. w Siedlcach. TW przyjął propozycję stwierdzając, że przyjedzie w godzinach od 900– 1100. Zaproponowałem, abyśmy wyznaczyli sobie spotkanie dodatkowe, ponieważ może zdarzyć się ponownie sytuacja, w wyniku której nie będzie mogł przyjechać. Ustalono, że terminem zapasowego spotkania będzie dzień 11.01.1977 r. godzina 1000 w Sokołowie Podlaskim. W dniu 7.01.1977 r. tw na spotkanie nie przyjechał. Wobec powyższego udałem się do Sokołowa na spotkanie rezerwowe. TW czekał na mnie w umówionym miejscu. W rozmowie podał, że nie mógł przyjechać, ponieważ musiał odwozić do szpitala w Warszawie ks. KULASZEWICZA, aby wymówić się od tego wyjazdu nie mógł w żadnym wypadku. […]

Ponieważ miejsce spotkania utrudniało nam dłuższy dialog, zaproponowałem ponownie tw, aby przyjechał do Siedlec w dniu 13.01.1977 r., na co wyraził zgodę. W dniu 13.01.1977 r. oczekiwałem przyjazdu tw w umówionym miejscu od godz. 830-1150, ponieważ w tym okresie miał przyjechać autobusem z Sokołowa Podlaskiego. TW się jednak nie pojawił.

PRZEDSIĘWZIĘCIA:

1. Omówić powyższą sytuację z przełożonym i ustalić dalszy etap naszych działań w stosunku do byłego TW ps. „RYSIEK”. […]

2. W sprzyjających okolicznościach przeprowadzić rozmowę z ks. DĘBSKIM Kazimierzem mając na uwadze nasze potrzeby operacyjne na terenie Sokołowa Podlaskiego. …

3. Pismo z Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Katowicach wykorzystać w rozmowie z Dyr. domu zakonnego ks. Jerzym GASIKIEM. […]

4. Wykorzystując tw i kandydatów na tw tkwiących w dekanacie sokołowskim zebrać dokładne informacje o konfliktach wynikających z faktu podziału parafii Sokołów i oddania połowy tej parafii we władanie XX Salezjan. […]

5. Przeanalizować całość dokumentów dot. osoby byłego tw pod kątem jego stosunku do naszej służby oraz dotychczasowego okresu współpracy /prowadzonej w innych jednostkach/.

6. Dokładnie przygotować plan rozmowy następnej, którą przeprowadzić do dnia: 31.01.1977 r., a która ma dać odpowiedź na pytanie, czy będzie prowadzona praca z w/w byłym tw czy też posiadane materiały zostaną przekazane do archiwum. […]

UWAGI I WNIOSKI:

Tajny współpracownik już we wcześniejszym okresie współpracy w innym terenie dał się poznać jako osoba zrywająca spotkania. Było to między innymi powodem przerwania kontaktu i przekazania materiałów do archiwum. Od chwili pierwszego kontaktu z tw do dnia dzisiejszego przeprowadzono tylko jedną rozmowę w sprzyjających warunkach, ponieważ TW nie chce opuścić pomieszczeń domu zakonnego. W wymienionym domu nie można jednak prowadzić tego typu rozmów, ponieważ naraża się tutaj tw na dekonspirację. Jeżeli tw ponownie zerwie spotkania umawiane, wówczas materiały przekaże się do archiwum, a w stosunku do tw podjęte zostaną działania zmierzające do jego kompromitacji wśród mieszkańców domu zakonnego w Sokołowie Podlaskim. […]

Wykonano w 2 egz.

1 egz. t. spr. krypt. „TUM”

1 egz. t. TW „RYSIEK”

Oprac. PS/PS

St. Inspektor Wydz. IV KWMO

w Siedlcach

/-/ ppor. S. P O G O D A

Ks. Kamiński w Sokołowie Podlaskim

Salezjanie mieli parafię w Sokołowie Podlaskim i tam przenieśli ks. Kamińskiego, a nie do Lublina. W Siedlcach zarejestrowano go jako kandydata na tw, ale jak Państwo przeczytają niżej, chodziło o wznowienie współpracy:

– k. 173 Wniosek o ponowne podjęcie opracowania w charakterze kandydata na tw, Siedlce 11.03.1977 r., Tajne spec. znaczenia, Egz. poj.

Ks. KAMIŃSKI Franciszek /…/

UZASADNIENIE:

Celem wytypowania i opracowywania jest zabezpieczenie dopływu informacji:

– o działalności prowadzonej przez Zgromadzenie Zakonne XX Salezjan w Sokołowie Podlaskim,

– do sprawy obiektowej krypt. „TUM”,

– o innych placówkach i zakonnikach Zgromadzenia XX Salezjanów na terenie Polski.

Proponowany kandydat utrzymywał od 1966 r. kontakty z pracownikami naszej służby. Opracowywany był przez pracowników byłej KMMO w Pile. 25.08.1966 r. napisał zobowiązanie o utrzymaniu w tajemnicy treści przeprowadzonej z nim w tym dniu rozmowy. W początkowym okresie aktywnie realizował zadania nakładane na niego przez współpracującego z nim pracownika. Częste zmiany placówek zakonnych spowodowały zerwanie systematycznie utrzymywanego kontaktu i spowodowały zanik poczucia obowiązkowości u w/w. W ostatnim okresie kandydat przebywa na terenie Sokołowa od dłuższego czasu i liczyć się należy z faktem jego już stałego pobytu na naszym terenie. Istnieje zatem możliwość ponownego nawiązania dialogu z kandydatem i uaktywnienia procesu współpracy.

CHARAKTERYSTYKA KANDYDATA:

Wymieniony do 1939 r. przebywa przy rodzicach i jest na ich utrzymaniu. Po ukończeniu szkoły podstawowej wstępuje do NSD prowadzonego przez Towarzystwo XX Salezjanów, w którym kończy wykształcenie średnie. Egzamin dojrzałości zdaje przed Państwową Komisją Egzaminacyjną w miejscowości Woźniaków /okolice Kutna/. W tym też okresie wstępuje do WSD w Lądzie n/Wartą. Świecenia kapłańskie otrzymuje w czerwcu 1962 r. W tym okresie nauki przebywając w środowisku kleryków i osób związanych z pracą duszpasterską szuka także kontaktów z osobami świeckimi. Skłania go do tego jego zainteresowanie fotografiką. Wykonywane przez siebie zdjęcia-widokówki stara się rozprowadzić poprzez osoby świeckie, a zdobyte w ten sposób pieniądze pożytkuje na drobne prywatne wydatki.

Po otrzymanych święceniach przechodzi kolejno przez kilka wyznaczonych przez przełożonych kościelnych parafii, w których pełni obowiązki wikariusza, trudniąc się też pracą katechetyczną. Dużą uwagę w swych działaniach zwraca na kształtowanie odpowiednio religijnych postaw młodzieży szkolnej i pozaszkolnej. Do zdobycia sobie popularności wykorzystuje posiadane umiejętności z zakresu fotografiki. Gorliwość w wykonywaniu obowiązków zaskarbia mu sympatię przełożonych. Oprócz fotografii interesuje go także muzyka.

W dniu 25 sierpnia 1966 r. została przeprowadzona z nim rozmowa, w której zaproponowano mu napisanie zobowiązania o zachowaniu w tajemnicy tematyki przeprowadzonej z nim wówczas rozmowy. Potraktowano powyższe jako zobowiązanie do współpracy, ponieważ w dalszej rozmowie kandydat przyjął słownie imię „RYSIEK”, które miał używać w kontaktach z naszym pracownikiem.

Z charakterystyki z dnia 20.02.1968 r. wynika, że od pierwszego kontaktu odbyto z wymienionym 6 spotkań i tyleż samo otrzymano informacji ustnych. TW nie był w tym okresie wynagradzany, do utrzymywanych kontaktów odnosił się z rezerwą.

Z charakterystyki z dnia 14 lipca 1969 r. wynika, że od ostatniej oceny jego pracy, nie odbyto z wymienionym żadnego spotkania, z przyczyny niezgłaszania się w/w na spotkania.

W dniu 6 stycznia 1972 r. posiadane przez nasza służbę teczki pracy i personalna na wymienionego przekazano do archiwum Wydziału „C” KWMO w Poznaniu, ponieważ nie podejmował on współpracy z naszą służbą.

W październiku 1972 r. ponownie próbowano nawiązać kontakt i współpracę z TW, lecz wysiłki na rzecz unormowania stosunków TW- pracownicy SB nie przyniosły zamierzonych rezultatów.

W listopadzie 1975 r. wraz z przybyłym na teren Sokołowa Podlaskiego W/W przekazano do naszego Wydziału TEO. Jednocześnie podjęto decyzję o zapoznaniu się z materiałami na ks. KAMIŃSKIEGO, będącymi w Wydz. „C” KWMO w Poznaniu. Na podstawie analizy wymienionych materiałów w listopadzie 1976 r. nawiązano ponownie kontakt z w/w księdzem. W tej pierwszej rozmowie otrzymano od wymienionego szereg ciekawych informacji, jak i zapewnienie o utrzymaniu przez niego kontaktu z nami. Następna rozmowa planowana na dzień 26.11.1976 r. nie doszła do skutku z powodu nieobecności TW w umówionym terminie i miejscu. Dnia 5.01.1977 r. ponownie nawiązano kontakt z TW i zaproponowano spotkanie w dniu 5.01.77 r. lub w dniu 11.01.1977 r. jako spotkanie rezerwowe. Oba terminy nie zostały przez TW dotrzymane. Przebywając ponownie w Sokołowie spotkałem TW i zaproponowałem następny termin spotkania w dniu 13.01.1977 r. w Siedlcach. TW jednak i na ten termin nie zgłosił się na spotkanie. Podjęto decyzję o wysłaniu listu do tw z propozycją następnego spotkania na dzień 10.02.1977 r. w Siedlcach. W odpowiedzi otrzymano kartkę, w której TW wymawia się od spotkań i udzielania informacji naszym pracownikom. Zastrzega się, że o wszelkich kontaktach z pracownikami jakiegokolwiek organu administracji państwowej winien informować swego przełożonego.

Od momentu pierwszego kontaktu w 1966 r. ks. KAMIŃSKIEGO z naszą służbą do chwili obecnej, tylko pierwszy okres 2 lat dawał określone pozytywne rezultaty utrzymywanej współpracy. W następnym okresie proces współpracy sprowadzał się do sporadycznych spotkań, każde z innym pracownikiem. Wynika z tego, iż:

– opracowywanie, a następnie pozyskanie i pierwszy okres współpracy nie związał należycie TW z naszą służbą,

– brak uzależnienia materialnego tw od nas powodował jego lekceważący stosunek do współpracy,

– częste zmiany pracowników nawiązujących dialog z tw wpłynęły na wzrost obaw z jego strony o swoją osobę i utrzymanie w konspiracji faktu utrzymywanych kontaktów z nami,

– mało wnikliwe rozeznanie osobowości kandydata, nieprecyzyjne i niejasne określenie celu współpracy, powoduje, iż podejmowane działania dezorganizowały i wypaczały proces współpracy i zdanie tw o kontaktach z nami.

Efektem takich działań jest obecnie negatywny stosunek byłego TW do współpracy z naszą służbą.

Z uwagi na fakt, iż ks. KAMIŃSKI Franciszek utrzymywał jednak określone kontakty z pracownikami naszej służby, orientuje się w problematyce nas interesującej, zna w znikomym zarysie zasady konspiracji oraz że sytuacja polityczno-operacyjna zmusza nas do powiększenia ilości osobowych źródeł informacji w środowisku XX Salezjan, proponuję, by ponownie objąć opracowaniem w charakterze kandydata na tajnego współpracownika ks. KAMIŃSKIEGO Franciszka, a określone działania operacyjne w stosunku do jego osoby prowadzić w kierunkach:

– dokładnego rozeznania osobowości kandydata, jego rodziny,

– nakłonienia byłego TW do utrzymywania systematycznych kontaktów z nami,

– materialnego zwiazania go z naszą służbą, co powinno stwarzać warunki uniemożliwiające negatywne ustosunkowywanie się byłego tw do współpracy,

– wyrobienia przekonania w tw o potrzebie utrzymywania kontaktu z nami.

Realizacja przedstawionych kierunków wykonywana będzie poprzez następujące przedsięwzięcia operacyjne:

1. Dokładnie zapoznać się z materiałami operacyjnymi dotychczas zebranymi na osobę wymienionego, na tej podstawie opracować proponowany schemat rozmowy i nawiązania ponownego kontaktu z kandydatem.

Termin: 20.03.1977 r.

2. Ustalić i dokumentować stosunki łączące kandydata z rodziną oraz charakter kontaktów profesjonalnych, towarzyskich i stopnia ich zażyłości.

Termin: cały czas.

3. Wykorzystać na bieżąco informacje pochodzące z „W”, ustalając kontakty kandydata oraz pogłębiając wiadomości o znanych nam już osobach.

Termin: cały czas.

4. Zbierać wszelkie dane o postawie kandydata, stosunkach z księżmi świeckimi i zakonnymi oraz przedstawicielami organów administracji państwowej terenu, w którym znajduje się dom zakonny kandydata.

Termin: cały czas.

5. Wykorzystując TW ps. „RYŚ” dokumentować charakter działalności duszpasterskiej prowadzonej przez kandydata w odniesieniu do młodzieży szkolnej i pozaszkolnej w niej uczestniczącej.

Termin: cały czas.

6. Przyjazdy kandydata do siedleckiej Kurii wykorzystywać do systematycznego utrzymywania kontaktów z naszym pracownikiem oraz do uzyskiwania informacji dot. siedleckich kurialistów.

Termin: cały czas.

7. Wykorzystywać każdą sprzyjającą okazję do przeprowadzenia rozmów z kandydatem zmierzających do:

– pełnego rozpoznania jego osobowości,

– zbliżenia go do naszej służby,

– uzyskiwania interesujących nas informacji.

Termin: cały czas.

8. Podczas prowadzonych rozmów stwarzać sprzyjający klimat do swobodnej wymiany zdań na temat interesujące naszą służbę. W każdej nadarzającej się okazji i sytuacji zmierzać do związania kandydata z nami poprzez przekazywanie upominków bądź wynagrodzeń.

Termin: cały czas.

9. W czasie prowadzenia rozmów dążyć do uzyskiwania informacji dotyczących nie tylko sokołowskiej placówki zakonnej, ale i innych podobnych placówek istniejących na terenie Polski oraz osób w nich przebywających. W odpowiednim momencie zaproponować współpracę z SB, co powinno zostać udokumentowane.

Termin: cały czas.

10. W prowadzonych rozmowach z kandydatem wykorzystywać istniejący konflikt między XX Salezjanami a klerem dekanalnym w przedmiocie podziału parafii Sokołów.

Termin: cały czas.

11. Na podstawie rozmów z proponowanym kandydatem typować z grona zakonników domu zakonnego XX Salezjanów w Sokołowie osoby, które w przyszłości mogą być wykorzystywane jako osobowe źródła informacji.

Termin: cały czas.

12. Wykorzystując rozmowy przeprowadzane z kandydatem ustalać czołowy aktyw katolicki współdziałający w pracy duszpasterskiej organizowanej przez XX Salezjan.

Termin: cały czas.

Wykonano w 1 egz.

1 egz. t. kandydata

Oprac. PS/PS

St. Inspektor Wydz. IV KWMO

w Siedlcach

/-/ Ppor. S. P O G O D A

– k. 211 Notatka służbowa z rozmowy z byłym tw ps. Rysiek, Siedlce 6.11.1976 r., Tajne, Egz. nr 1

W dniu 4.11.1976 r. przeprowadziłem rozmowę z byłym tajnym współpracownikiem ps. „RYSIEK” w jego miejscu zamieszkania.

Celem rozmowy było nawiązanie kontaktu z w/w oraz uzyskanie informacji o sytuacji w domu zakonnym XX Salezjanów w Sokołowie Podlaskim.

W czasie rozmowy uzyskano informacje:

– XX Salezjanie nie mają w obecnej chwili parafii, stąd też ich praca sprowadza się do posług duchowych w kościele zakonnym, prowadzenia nauki religii dla młodzieży szkół oraz prace gospodarcze na rzecz domu zakonnego w granicach zajmowanej posesji.

– w przyszłym roku obchodzone będzie 50-lecie istnienia obiektu. W związku z tym XX Salezjanie zmierzają do odnowienia kościoła zakonnego poprzez zmianę elewacji budynku. Fundusze na ten cel pochodzą z dobrowolnych składek parafian, materiał budowlany- cement- w tej chwili zdaniem rozmówcy jest ogólnie dostępny, więc nie powinno być kłopotów z jego zakupieniem.

– w czasie święt zmarłych [sic] odprawiano w kościele nabożeństwa oraz prowadzono spowiedź dla wiernych. Szczególnego wystroju związanego z tym świętem nie było, kazania poświęcone były problematyce religijnej i okolicznościowej związane ze świętem.

INFORMACJA:

Spotkanie z byłym tajnym współpracownikiem zostało zaplanowane na podstawie analizy materiałów dotyczących działalności XX Salezjanów w Sokołowie Podlaskim. Tajny współpracownik nie był mi dotychczas znany osobiście. Po przybyciu do obiektu XX Salezjanów nawiązałem rozmowę z wykonującym prace gospodarcze na terenie ogrodu. Pracującym okazał się TW ps. „RYSIEK”. Po przedstawieniu się zaproponowałem chwilę rozmowy, na co zagadnięty wyraził zgodę. Rozmowę prowadziliśmy w pomieszczeniu kancelarii domu zakonnego przy drzwiach zamkniętych z zachowaniem wymogów konspiracji. Nikt nie wchodził i nie zaglądał. Po drodze do pomieszczenia przed rozmową, jak i po rozmowie nikt nas widział. Po wstępnej wymianie słów grzecznościowych stwierdziłem, że rozmówca miał już kiedyś możliwość rozmawianie z przedstawicielem Służby Bezpieczeństwa. Tajny współpracownik przypomniał, że owszem, chociaż były inne okoliczności, o których nie ma chyba potrzeby wspominać. Na to stwierdzenie powiedziałem, dobrze, skoro tak twierdzi, to zostawiamy ten temat na boku, ale ja chciałbym wiedzieć, czy zaakceptuje on, jeśli nie takie same jak już miały miejsce, to w trochę zmienionej formie rozmowy ze mną, w których może będziemy mogli wymienić poglądy na różne tematy nas i jego interesujące. Tajny współpracownik wyraził akces na utrzymywanie kontaktu ze mną. W dalszym etapie rozmowy skierowano uwagę rozmówcy na jego zainteresowania osobiste, którymi jest fotografika. Po wymianie poglądów na ten temat zapytałem tw., czy ma możliwość opuszczenia domu zakonnego i jeśli tak, to w jakich okolicznościach i ewentualnie terminach. W odpowiedzi stwierdził, że tak, w każdej chwili, jeśli nie ma nauki religii, którą prowadzi codziennie od 1 do 2 godzin, to może opuścić miejsce zamieszkania. W obecnej chwili nie ma jednak takiej potrzeby i do świąt Bożego Narodzenia będzie na miejscu. Może zaistnieć tylko sytuacja zmuszająca go do wyjazdu do Siedlec, ale to też są sporadyczne przypadki. Wobec powyższego zaproponowano tajnemu współpracownikowi ewentualne spotkanie na kawę w Siedlcach, na co otrzymano zgodę. W takim układzie podano tw. „RYSIEK” numery telefonów, na które może dzwonić- podczas pobytu w Siedlcach z propozycją spotkania się na mieście czy też w innym punkcie, gdzie można będzie swobodnie porozmawiać. TW zapisał numery telefonów, jak i obiecał skontaktować się ze mną podczas pobytu w Siedlcach. Jeśli by go nie było, to ja wówczas przyjadę do Sokołowa i spotkamy się tam, gdzie teraz lub też może w innym miejscu, które sobie życzy. Tajny współpracownik zaproponował dotychczasowe miejsce. […]

Rozmowa przeprowadzana była w dość miłej atmosferze. Tajny współpracownik swobodnie podejmował dialog na każdy interesujący mnie temat. Miał początkowo obiekcje co do celu wizyty, lecz w trakcie rozwiniętej dyskusji nie wpłynęło to na swobodę zachowania. Bardzo chętnie zgodził się na kontynuowanie rozmów i na następne spotkanie. W tym roku obchodził w czerwcu jubileuszu 25-lecia składania ślubów zakonnych, zaś w przyszłym roku będzie obchodzi jubileusz 15-lecia składania ślubów kapłańskich. Powyższe dwie uroczyste dla rozmówcy rocznice zamierzam wykorzystać w dalszej pracy z tajnym współpracownikiem. […]

WNIOSKI:

Wykorzystać każdą sprzyjającą okazję do nawiązania dialogu z tajnym współpracownikiem, przez co przyzwyczai się do naszych kontaktów. Korzystając z obchodzonych przez TW „RYSIEK” rocznic wręczyć wymienionemu podarunek, co go dodatkowo zwiąże z naszą Służbą. Na spotkanaich stwarzać atmosferę sprzyjającą prowadzeniu dialogu.

PRZEDSIĘWZIĘCIA:

1. Uaktualnić plan pracy z tajnym współpracownikiem ps. „RYSIEK” w oparciu o aktualną sytuację w domu zakonnym XX Salazjan w Sokołowie podlaskim.

2. Przygotować tezy do następnego spotkania z TW planowanego na dzień 26.11.1976 r. i uzgodnić tematykę i przebieg rozmowy z przełożonym.

3. Uaktualnić wszelkie dane dotyczące podejmowanego na nowo do współpracy tajnego współpracownika.

Wykonano w 2 egz.

1 egz. t. pracy tw.

1 egz. t. mat. XX Salezjan

Oprac. PS/PS

St. Inspektor Wydz. IV KWMO

w Siedlcach

/-/ Ppor. S. P O G O D A

k. 223 Notatka służbowa z rozmowy z kandydatem na tw ps. Rysiek, Siedlce 5.08.1977 r., Tajne, Egz. nr 1

W dniu 5.08.1977 r. przeprowadziłem rozmowę z kandydatem na tw. ps. „RYSIEK”, w wyniku której otrzymałem informację:

– prowadzimy naukę gry na różnych instrumentach muzycznych, lekcji tych udziela ks. Kulaszewicz Henryk. Uczniowie rekrutują się głównie z uczęszczających na lekcje religii oraz częściowo mieszkających w naszym internacie,

– na misje wyjeżdża głównie dyrektor domu zakonnego ks. Jerzy Gasik, on zresztą jako przełożony dobiera sobie terminy i miejsca misji, on też kieruje w/g własnych planów pracę całego domu oraz jego poszczególnych mieszkańców;

– przybył do naszej jednostki nowy ksiądz nazwiskiem Walczykiewicz Bogdan, jest to młody człowiek, lecz już schorowany, niedawno miał ostrą przepuklinę, co pozostawiło trwałe zmiany pochorobowe na organizmie w/w;

– kandydat na tw. we wcześniejszym okresie widział wykonanych przez ks. Kamińskiego Franciszka kilka zdjęć- fotokopii dokumentów znajdujących się w archiwach siedleckiej kurii, a dotyczących życia i pracy arcybiskupa Hlonda. Całość pracy naukowej na temat w/w arcybiskupa wykonuje ks. Stanisław Kosiński z Łodzi, były wychowawca i opiekun ks. Kamińskiego. Kandydat na tw. ps. „RYSIEK” nie przykładał wagi do zdjęć okazywanych mu przez ks. Kamińskiego.

Zadania:

Przygotować na następne spotkanie dane dot. całokształtu działalności duszpasterskiej prowadzonej przez XX Salezjanów w Sokołowie Podlaskim.

Informacja:

Kontakt z kandydatem na tw. ps. „RYSIEK” został przez niego zerwany w miesiącu maju, kiedy to kandydat napisał do mnie kartkę, że nie jest w stanie udzielać mi żadnych informacji mnie interesujących, zatem nie widzi potrzeby utrzymywania kontaktu ze mną. W dniu dzisiejszym spotkałem kandydata około godz. 9.10 na podwórku budynku zakonnego i zagadnąłem go o przyczyny, jakie spowodowały wystosowanie przez w/w wspomniane kartki. Kandydat stwierdził, iż uważał za stosowne powiadomienie mnie w taki sposób, aby także moi przełożeni wierzyli moim słowom. Ponieważ w tym momencie nie dysponował wolnym czasem, gdyż wybierał się wraz ze swym przełożonym po zakupy, umówiliśmy się na godz. 14.00 w sokołowskim parku na chwilę rozmowę.

O godz. 14.10 kandydat przybył na umówione miejsce i rozpoczął rozmowę od przerwanego poprzednio tematu wskazując jeszcze raz, iż przede wszystkim kartkę wysłaną do mnie chciał udokumentować moim przełożonym, iż kontakt z nim został nawiązany, ale że nie należy się po tym kontakcie spodziewać dużych efektów. W dalszej rozmowie wspomniałem kandydatowi, że skoro tak załatwiliśmy sprawę moich przełożonych, to może teraz na innej, czysto koleżeńskiej stopie będziemy mogli sobie porozmawiać przez chwilę. Kandydat wyraził akces na moją propozycję wspominając, iż nie chciałby się zobowiązywać bądź pisać jakichś zobowiązań, bo taka rzecz bardzo wiąże, a poza tym mogą się o tym dowiedzieć jego przełożeni, po drugie wchodzą tutaj w grę sprawy jego sumienia itd. W odpowiedzi stwierdziłem do tw, iż ja nie żądam od niego zobowiązań na piśmie, a po drugie kiedyś takowe pisał i słownie przyjął w naszych kontaktach z poprzednim pracownikiem pseudonim „RYSIEK” i że ja do tego nie chcę wracać, a chciałbym, aby on mnie zrozumiał, że znając się z nim mógłbym przy jego pomocy rozwiązać szereg problemów, z którymi on się spotyka na bieżąco, a ja, aby się z nim rozpoznać, musiałbym rozpytywać ludzi z jego środowiska i otoczenia, co sam rozumie, trochę dawałoby niekorzystne rezultaty, choćby dlatego, że ludzie domyślaliby się różnych rzeczy, a to nam wspólnie nie jest potrzebne. Po drugie możliwe, że przy okazji poderwany by został autorytet czy to któregoś z jego kolegów czy jego samego, co w konsekwencji wpłynęłoby ujemnie nawet na prowadzoną przez księży pracę duszpasterską w Sokołowie. Kandydat na tw. ps. „RYSIEK” w dalszej rozmowie jeszcze raz powrócił do spraw sumienia i problemu kontroli przez przełożonych zakonnych.

W końcowym etapie rozmowy zapytałem ponownie kandydata, jak widzi możliwości naszej rozmowy poza terenem Sokołowa, bo wspomniał o tym, że go tutaj ludzie znają i przełożeni mogą zobaczyć. Poprosiłem także o poważne potraktowanie mej osoby i dotrzymanie terminu spotkania. Kandydat zaproponował dzień 20.08.77 r. godz. 9.20-9.30 w Siedlach. Jest to sobota. Po 20 sierpnia kandydat zamierza wyjechać do Malborka do siostry, gdyż ma jeszcze kilka dni urlopu, a od 1.09.77 r. rozpoczynają się zajęcia z religii. Sam podaje, iż w trakcie roku katechetycznego możliwe, iż będzie miał więcej możliwości wyjazdu do Siedlec, zatem będzie istniała większa szansa naszego wspólnego spotkania.

Przy pożegnaniu wspomniałem jeszcze raz kandydatowi, by naszą rozmowę potraktował inaczej aniżeli poprzednio, bo w końcu jesteśmy dorosłymi ludźmi. Kandydat jeszcze raz przeprosił mnie, iż listownie się ze mną skontaktował, ale główny cel tej kartki to właśnie to zabezpieczenie przed moimi przełożonymi, o którym wcześniej wspominał. Tym raz obiecał dotrzymać słowa i wygospodarować sobie trochę czasu na spotkania ze mną.

Rozstając się prosiłem kandydata o zachowanie w tajemnicy faktu rozmowy ze mną. Kandydat wspomniał, iż właściwie to jest i w jego, i w moim interesie, zatem nie ma sensu się nią chwalić dalej.

Uwagi i wnioski:

Kandydat przyszedł na spotkanie z założeniem, iż nie będzie kontynuował dialogu ze mną. Takie wrażenie odniosłem z przebiegu pierwszych fragmentów rozmowy. W dalszej rozmowie stworzona została taka atmosfera, iż wydawać by się mogło, iż jesteśmy dobrymi kolegami od wielu lat. Na podstawie dzisiejszej i poprzednich rozmów nie można jeszcze przewidywać dalszych efektów naszego kontaktu. Do następnego spotkania należy się jednak dokładnie przygotować, w czasie spotkania zorganizować dla kandydata poczęstunek i omówić dokładnie zasady utrzymywania stałego kontaktu. [dopisek- Lepiej w kilku spotkaniach nie uzyskać informacji, a zbliżyć go do nas. Efekt tego będzie w przyszłości owocnie procentować, a tak można go ostatecznie zbliżyć do nas]. W czasie tegoż spotkania dążyć należy do uzyskiwania maksimum informacji na temat całokształtu pracy, działalności XX Salezjanów z placówki zakonnej w Sokołowie, całość rozmowy dokładnie udokumentować i tak zakończyć rozmowę, by kandydat zrozumiał, iż:

– bardzo dużo powiedział i z tego nie da rady się już wycofać;

– kontakt z nami stał się dla niego relaksem, odmiennością od dnia powszedniego,

– odczuł potrzebę wspólnego kontaktu towarzyskiego /z mat. wynika, iż lubi towarzystwo/ i na tej bazie kontynuować współpracę.

Po dwóch kolejnych spotkaniach i otrzymaniu od kandydata interesujących informacji, rejestrować w/w jako tw.

Wykonano w 2-ch egz.

Egz. Nr 1 t. kand. na tw.

Egz. nr 2 spr. „BOSCO”

Opr. SP/Wyk. IF

St. Inspektor Wydziału IV KWMO

w Siedlcach

/ ppor. St. Pogoda /

k. 227 Notatka służbowa z rozmowy z kandydatem na tw ps. Rysiek, Siedlce 7.09.1977 r., Tajne, Egz. nr 1

W dniu 7.09.1977 r. odbyło się spotkanie z kandydatem na t.w. ps. „RYSIEK”, w wyniku którego otrzymałem informacje:

– jednymi z najbardziej aktywnych księży Salezjanów w pracy duszpasterskiej są księża: Grzywaczewski, Kulaszewicz i Snarski. Wymieniony ks. Grzywaczewski pełni aktualnie funkcję organisty w salezjańskim kościele, poza tym prowadzi zajęcia z chórem działającym przy domu zakonnym XX Salezjanów. W skład chóru wchodzi około 20 osób. Nie są one jednak dokładnie znane po nazwiskach. Ks. Kulaszewicz zainteresowany jest bardziej młodszymi ludźmi i z nimi prowadzi zajęcia. Szczególnie z młodzieżą LO w Sokołowie Podl. Jest też inicjatorem istniejącego przy salezjańskim kościele zespołu muzycznego, składającego się z uczęszczających na religię wpsomnianych wyżej młodych ludzi. Z kolei ks. Snarski reprezentuje sobą typ człowieka „naganiacza” tzn. lubi utrzymywać kontakty z młodymi ludźmi i nie stroni od tych kontaktów nawet na ulicy, zaczepiając spotkanych chłopców bądź dziewczęta i zajmując ich rozmowę nakłania do udziału w prowadzonej przez XX Salezjanów pracy duszpasterskiej. Ten sposób zachowania spowodował, iż gross mieszkańców okolicznych posesji przy domu XX Salezjanów zna ks. Snarskiego pod przezwiskiem „MARYŚKA”;

– dyr. domu zakonnego ks. Jerzy Gasik chcąc zapewnić sobie możliwość realizacji nałożonych zadań w zakresie katechizacji młodzieży, uzgodnił z Prowincjałem, iż do placówki zakonnej XX Salezjanów w Sokołowie Podl. przybyły trzy nowe osoby. Są to:

– Krześniak Marian-Henryk s. Józefa i Marii z d. Jarosławska, ur. 1/…/ r. Wąbrzęźno, woj. Toruń, poprzednio przebywał w Lądzie n/Wartą, aktualnie jest studentem III roku teologii /WSD/, a u Salezjanów będzie odbywał tzw. roczna praktykę do dnia 1.08.1978 r. Zarazem będzie pomagał w pracy duszpasterskiej. W żargonie wewnątrz zakonnym nazywa się wykonywanie powyższych zajeć- asystenturą. DO nr FW-/…/ KPMO Piła.

– Walczykiewicz Bogdan-Kazimierz s. Józefa i Janiny z d. Doruch, ur. 3/… r. Domaniew Kalinowa- Kalisz Wlkp. Poprzednio przebywał w Łodzi i zamieszkiwał przy ul. Tuwima /…/. W placówce sokołowskiej będzie prawdopodobnie przebywał do 1.09.1980 r. Dalszy pobyt uzależniony jest od decyzji Prowincjała. DO nr MK /…/ KDMO Łódź-Widzew. Prowadził będzie samodzielnie jak pozostali salezjanie pracę duszpasterską.

– Wicki Brunon s. Leona i Heleny z d. Ranka, ur. 1/…/ r. Mściszewice, woj. gdańskie. Poprzednio zamieszkiwał w Rumii przy ul. Kościelnej /…/. Posiada wykształcenie wyższe. W salezjańskiej placówce zaplanowany jest jego pobyt do dnia 1.09.1980 r. Prawdopodobnie jak porpzednik będzie prowadził pracę duszpasterską. DO nr FW-/…/ KPMO Słupia.

Wszyscy w/w wraz z pozostałymi salezjanami dotychczas prowadzącymi katechizację dzieci i młodzieży, od chwili rozpoczęcia nauki w szkołach, rozpoczęli swe zajęcia. Nie są one jeszcze usystematyzowane, ponieważ szkoły nie określiły i nie zapoznały dokładnie swoich uczniów z długoterminowymi planami zajęć szkolnych. Trudno więc ustalić stałe terminy i godziny zajęć. Nie wiadomym jest jeszcze, czy nowo przybyli sprawdzą się i wywiążą z nałożonych na nich obowiązków, trudno też jest oceniać ich postawy, zainteresowania itp.

– do prowadzącego przez XX Salezjanów internatu- stancji zgłoszonej do Urzędu Miasta Sokołów Podl. w bieżącym roku szkolnym nie przyjęto nikogo nowego. Pozostaje tam zamieszkałych w dalszym ciągu 10 chłopców, uczniów LO w Sokołowie Podl. XX Salezjanie czynią starania i podejmują odpowiednie kroki zmierzające do ukształtowania wśród w/w religijnej postawy do świata. Dążą do pobudzenia u nich powołań kapłańskich. Na razie nie można jeszcze określić czy któryś z chłopców zdecyduje się na pozostanie w zakonie i kontynuowania dalszych studiów teologicznych. Kandydat na t.w. ps. „RYSIEK” wyraża opinię, iż chłopcy w/w pochodzą głównie z rodzin chłopskich, wielodzietnych, biednych i pozostanie księdzem dla niejednego z nich będzie jakimś wyróżnieniem. Wywodzą się oni ze środowisk bardzo wierzących i istnieje też prawdopodobieństwo, iż będą się też w przyszłości obawiali tego środowiska, które jest zainteresowane obecnie, czy ten czy inny chłopiec mieszka u księży, którzy mu pomagają, którzy liczą na to, że wśród nich zostanie. Wśród chłopców mogą zrodzić się w określonym okresie obawy, a co powie znajomy, kolega, rodzina, jeśli nie pójdą drogą wskazaną im przez XX Salezjanów. Kontynuując dalej [sic] podjęty temat, kandydat stwierdza, iż na powyższe wahania liczą właśnie XX Salezjanie. Widząc, że młody człowiek żyje w sprzeczności dodają mu otuchy poprzez gloryfikację idealizmu, Boga, stanu kapłańskiego itd. Jaki będzie efekt podejmowanych przez Salezjanów działań, kandydat sugeruje, iż będzie się można zorientować, gdy chłopcy ci będą w wyższych, już ostatnich klasach LO;

– nawiązałem w dalszej rozmowie do zmian kadrowych w ramach domu zakonnego XX Salezjanów w Sokołowie Podl. Kandydat na t.w. ps. „RYSIEK” sygnalizował, iż z dniem 15.08.1977 r. wyjechał z grona księży ks. Łepko w poprzednie miejsce stałego pobytu;

– obecnie zgodnie z zaleceniami Urzędu Miasta XX Salezjanie przystąpili do renowacji zamieszkiwanego przez nich budynku. Przybyli około tygodnia wstecz specjaliści malują i tynkują budynek, a następnie będą malowali i tynkowali kościół salezjański. Ile czasu i kto dokładnie personalnie prowadzi prace budowlane, kandydat dokładnie nie wie, ponieważ zawiaduje powyższym osobiście dyrektor ks. Jerzy Gasik, którego aktualnie nie ma w domu zakonnym, a przyjedzie w sobotę bieżącego tygodnia;

Zadania:

Proszę pogłębić wiadomości na temat zagadnień poruszanych w dzisiejszych i poprzednich rozmowach. W tym celu włączać się do dyskusji prowadzonych przez współkolegów mając na uwadze, jakie dane mnie interesują oraz fakt, by nieprzemyślane pytania wobec pozostałych XX Salezjanów nie rzucały cienia podejrzliwości na osobę kandydata na t.w. ps. „RYSIEK”.

Przedsięwzięcia:

1. Dążyć do nawiązania kontaktu z kandydatem na t.w. ps. „ANITA”

2. W czasie następnego spotkania zmierzać w kierunku uzyskania od kandydata na t.w. ps. „RYSIEK” szczegółowych relacji dot. środowiska XX Salezjanów.

3. Zebrać opinie o nowo przybyłych do placówki zakonnej XX Salezjanów w Sokołowie Podl.

Informacja:

Kandydat t.w. ps. „RYSIEK” na umówione poprzednio dwa terminy spotkań na terenie Siedlec nie przyjechał. Powyższe tłumaczył nadmierną ilością zajęć /prowadzi pracę duszpasterską, także gospodarstwo XX Salezjanów/. Poza tym wyjeżdżał z przełożonym placówki zakonnej i nie mógł znaleźć w danym momencie powodu, dla którego miałby jechać do Siedlec, bardzo przepraszał, iż zawiódł moje oczekiwania, lecz tak sam stwierdził, nie miał złego zamiaru. Na podstawie powyższego stwierdzenia zaproponowano kandydatowi spotkania o godz. 15.00 /godzina podana przez niego/ w dniu 20.09.1977 r. w Sokołowie w umówionym miejscu. Kandydat przyrzekł przybyć na spotkanie po cywilnemu i w określonym czasie. W czasie dalszej rozmowy zaproponował, że jak przyjedzie kiedyś do Siedlec, to by zadośćuczynić mojej prośbie skontaktuje się ze mną telefonicznie. Tłumacząc kandydatowi, iż w danym dniu może mnie nie zastać, poprosiłem, by raczej starał się dotrzymać słowa teraz mi danego. Na podstawie tej naszej rozmowy stwierdziłem do kandydata, że w takim razie ja sobie w kalendarzu odnotuję pod dniem 20.09 br., że mam się widzieć z „RYŚKIEM” i zapytałem, czy to imię mu coś przypomina oraz czy ja mogę to sobie w taki sposób zaznaczyć. W odpowiedzi kandydat stwierdził, iż wie, o co chodzi, pamięta swe poprzednie stwierdzenia i zna to imię na pamięć. Po chwilowej dalszej i nic nie znaczącej rozmowie pożegnałem się z kandydatem.

Uwagi i wnioski:

Jest rzeczą charakterystyczną dla kandydata, iż już kilkakrotnie zrywał umawiane spotkania w Siedlcach, chociaż w pierwszej chwili je akceptował. Aby jednak na przyszłość ustrzec się od powyższego planuję:

– dalsze spotkania odbywać w Sokołowie Podl.;

– wspólnie z tow. Janotą, Jeronimem i Borowskim podjąć określone kroki, zmierzające do zorganizowania w Sokołowie Podl. Odpowiedniego LK;

– na następnych spotkaniach starać się będę wynagrodzić kandydata w formie uzależnionej od okoliczności;

– w wypadku, gdy spotkanie w dniu 20.09.1977 r. dojdzie do skutku, a uzyskane informacje będą przedstawiały określoną wartość operacyjną zarejestruje się kandydata jako t.w. występującego pod pseudonimem „RYSIEK”.

Za ostatnim punktem przemawia fakt, iż wprawdzie kandydat zrywa spotkania, ale w czasie rozmowy udziela wyjaśnień na stawiane pytania. Przebieg każdej z poprzednich i tej ostatniej rozmowy świadczy, iż kandydat czuje się w kontaktach ze mną bardzo swobodnie. Nasuwa się wniosek, iż w dalszym etapie podjętych systematycznych kontaktów, kandydat może być dobrym źródłem informacji. Na uzyskanie tak pozytywnego efektu potrzeba jednak dłuższego okresu czasu, ponieważ bezpośrednie, natychmiastowe żądanie od niego informacji mnie interesujących może zrazić kandydata do mnie i nastąpi zerwanie przez niego całkowicie i tak wynikłych jak dotychczas więzów. W przypadku, gdy kandydat tę ostatnią decyzję, o której tu wspomniałem, podejmie w dalszym etapie działań operacyjnych podejmowanych w odniesieniu do placówki zakonnej XX Salezjanów i jej mieszkańców będą działania „D” w odniesieniu do osoby kandydata realizowane na podstawie przyjętego wówczas i opracowanego szczegółowego planu.

Wykonano w 2 egz.

Egz. nr 1 – t. kand. na t.w. „RYSIEK”

Egz. nr 2 – sprawa „BOSCO”

Opr. SP/Wyk. WP

St. Inspektor Wydziału IV

KWMO w Siedlcach

ppor. S. P O G O D A

k. 235 Notatka ze spotkania z kandydatem na tw ps. Rysiek spisana na podstawie technicznego utrwalenia przebiegu rozmowy, Siedlce 23.09.1978 r., Tajne, Egz. nr 1

W dniu 23 września br. odbyłem spotkanie z kandydatem na t.w. ps. „RYSIEK”, w wyniku którego otrzymałem informacje:

– pracuje u nas inż. Zenon Onaszkiewicz z Warszawy, robi w Sokołowie wiele rzeczy, ale na jakich warunkach u nas pracuje, nie wiem, bardziej zorientowany w tej sprawie będzie ks. Dyrektor, on z nim wiele razy załatwiał i spisywał umowę. Zresztą myśmy długo nie mogli nikogo załatwić do remontu naszego kościoła, dopiero przez niego i chyba Dyrektor z kimś jeszcze załatwiał z Urzędu Miejskiego, by on i u nas zrobił porządek.

– nie wiem, który z naszych księży miał w czasie odpustu kazanie w Mokobodach. Tymi sprawami też rozporządza dyrektor i on wysyła nas na te prace. Wiem, że wyjeżdżali ostatnio ks. Dyrektor, Gasik Jerzy, ks. Stanisław Snarski, ks. Kulaszewicz, Walczykiewicz Bogdan. Ale każdy z nich gdzie był, to nie wiem. Zresztą nie pytam się, bo mam tyle spraw na głowie, że to mi jest niepotrzebne wiedzieć.

– w tej sprawie, tej pracy naszej tutaj, to nie wtrącam się im do roboty, bo to widzi pan, że o chodzę [sic] i robią od niechcenia, jeszcze i piją przy każdej okazji, później ich nie ma, a sam ksiądz dyrektor ma z nimi trochę kłopotów, po co mi one jeszcze potrzebne, nie moja to sprawa.

– no mamy już zajęcia, ale jeszcze nic planowo nie wychodzi, bo to nie wszystkie klasy podały nam terminy i plany zajęć lekcyjnych.

– słyszałem, że ks. Kulaszewicz był gdzieś w sierpniu z młodzieżą, ale ja byłem wtedy na urlopie, a teraz to się nie pytam ks. Kulaszewicza, co to było, no bo to jego praca.

– jak przyjedzie ksiądz dyrektor, to go poinformuję, że pan tutaj u nas był, bo chciałbym być w porządku w stosunku do jego polecenia. Powiem, że pan pytał o tego inżyniera, co on u nas buduje. Zresztą, jak pan przyjedzie, to dyrektor na pewno panu wyjaśni, jak załatwił umowę o pracę z tym inżynierem.

Informacja

Spotkanie z kandydatem odbyłem w miejscu jego zamieszkania. Na propozycję rozmowy poza domem zakonnym kandydat zdecydowanie nie wyraził zgody. W rozmowie poinformował mnie, iż o fakcie utrzymania kontaktu ze mną poinformował swego przełożonego ks. Gasika. Ten z kolei wyraził życzenie, by go informowano o każdym takim kontakcie, jak i tematyce przeprowadzanej rozmowy. Ponadto wyraził dyrektor Gasik do kandydata ps. „RYSIEK” życzenie, by do tych kontaktów raczej nie dochodziło. Na pytanie, dlaczego nie przyszedł na umówione spotkanie, stwierdził, iż musiał wyjechać z ks. dyrektorem i rektorem. Uważam, iż była to dobra wymówka dla niego, aby nie przyjść na umówione spotkanie.

W czasie spotkania był bardzo oszczędny w wyrażaniu swych opinii na zagadnienia przeze mnie poruszane. O większości sprawach stwierdzał, iż może mi szerszych wyjaśnień udzielić ks. dyrektor Gasik. Wnioskuję z tego, iż kandydat obawia się represji ze strony przełożonego, a ponadto chciałby zerwać ze mną kontakt, sam jednak nie może się jeszcze zdecydować na tak oficjalne postawienie sprawy. Ponadto wydaje mi się, iż przy zerwaniu całkowitym kontaktu z SB, kandydat obawia się jakiś bliżej nieokreślonych skutków powyższego. Można wnioskować, iż na skutek rozmowy kandydata z ks. Gasikiem ten nadmienił nakazał:

– informował go o przebiegu rozmów,

– nie rozdrażniać stosunków przez natychmiastowe zerwanie kontaktu ze mną.

Sądzę tak na podstawie faktu, iż ks. Gasik jako nowy administrator nowo utworzonej parafii zakonnej w Sokołowie Podlaskim będzie starał się występować do władz administracyjno-politycznych województwa o zezwolenie na budowę plebanii, a natychmiastowe zerwanie kontaktu z czynnikami społeczno-politycznymi i władzami administracyjnymi mogłoby jego zdaniem zniweczyć jego plany.

W rozmowie ze mną kandydat ps. „RYSIEK”, jak sądzę, starał się dać mi do zrozumienia, iż nasze kontakty nic nie dadzą oraz że uważa je za zbyteczne, a wręcz niepożądane.

Wnioski

– uważam, iż nie należy rezygnować z dalszego opracowywania kandydata, pomimo iż o swych kontaktach ze mną pochwalił się przed przełożonym. W sprzyjających okolicznościach dążyć się będzie do odbywanie spotkań z kandydatem poza domem zakonnym, gdy będzie on udawał się do pracy w polu, na punkt katechetyczny bądź gdy będzie wyjeżdżał gdzieś poza teren Sokołowa- misje, rekolekcje, odwiedziny krewnych, znajomych. Dążyć się będzie do wyrobienia w kandydacie przekonania, iż w każdym miejscu jego pobytu możemy nawiązać z nim kontakt, niekoniecznie w miejscu zamieszkania.

Przedsięwzięcia

– dążyć do ustalenia terminów godzin i miejsc prowadzenia przez kandydata zajęć z religii, rekolekcji i misji,

– wykorzystać na kontrolowanie zachowania się kandydata w zamieszkałym w prowadzonym przez XX Salezjanów internacie uczniów LO. W tym celu zebrać dokładne dane o tych osobach, ich rodzinach, pozycji społecznej i materialnej oraz wytypować i opracować w charakterze k.o. lub sprzyjających okolicznościach jako kandydata na przyszłego t.w. co najmniej dwóch chłopców.

– dążyć do nawiązania kontaktu z przybyłym do placówki zakonnej kandydatem na t.w. nr rej. 11054/I/k.

– w określonej sytuacji operacyjnej na kontrolę zachowania się kandydata wykorzystać rozmowy prowadzone z ks. Gasikiem podczas załatwiania przez niego spraw urzędowych w urzędach miasta Sokołów Podlaski bądź w Siedlcach.

Wykonano w 2 egz.

Egz. nr 1 1 – teczka kandydata

Egz. nr 2 – spr. „BOSCO”

Opr. StP/Wyk. EM

L.dz.masz. 01009/78

St. Inspektor Wydziału IV

KWMO w Siedlcach

ppor. St-w P O G O D A

Cdn

Ks. Franciszek Kamiński przed Siedlcami

Pozostajemy w kręgu biografii ww. salezjanina. Dzisiaj historia (krótka) werbunku (doraźnego):

– k. 81 Wniosek o usankcjonowanie dokonanego pozyskania tw ps. Rysiek, Piła 19.09.1966 r., Tajne spec. znaczenia, Egz. poj.

Ja, Z-ca K-dta Miejskiej MO d/s Bezpieczeństwa w Pile kpt. B. Raciniewski zwracam się z prośbą o usankcjonowanie dokonanego pozyskania w charakterze tajnego współpracownika Kamiński Franciszek /…/

Pozyskania dokonano dnia 25 sierpnia 1966 r. na zasadzie dobrowolności. W czasie pozyskania wykorzystano fakt jego niewłaściwego zachowania się w dniu 28 lipca 1966 r. na terenie miejsc. Stare Drawsko. Ponadto przy pozyskaniu posłużono się informacjami dot. jego kontaktów z „HW”, z którą to wym. łączą stosunki intymne.

Niezależnie od tego przystępując do pozyskania tajnego współprac. ps. „Rysiek” na omawianej zasadzie uwzględniono jego charakter i walory osobiste. Te okoliczności w zasadzie zamierzałem wykorzystać jedynie do bliższego jego rozeznania w odniesieniu jego stosunku do PRL. W czasie kontynuowania rozmowy, którą zaplanowałem na terenie m. Trzcianki w dniu 25 sierpniaw 1966 r. zorientowałem się, że istnieją dogodne warunki do przeprowadzenia pozyskania. W tej też sytuacji przeprowadziłem pozyskanie.

Odstąpienie od tych czynności i ewentualne wykonanie ich w okresie późniejszym mogłoby skomplikować zamiary Sł. Bezp. Odnoszące się do jego osoby. /Przebieg pozyskania obrazuje raport spec. z dnia 26 sierpnia 1966 r./

Dokonując pozyskania t.w. ps. „Rysiek” zasadniczo kierowałem się istniejącymi potrzebami. Sytuacja operacyjna po pionie wydz. IV w tut. Jednostce Sł. Bezp. jest krytyczna – na stan 20 księży zakonnych w m. Piła dotychczas brakowało sieci t.w. wywodzących się spośród kleru. Na uwagę również zasługuje to, że w Pile jest siedziba dekanatu, gdzie regularnie odbywają się konferencje dekanalne, na których są wysuwane różnego rodzaju koncepcje do pracy duszpasterskiej itp. Również w pile regularnie odbywają się Rejonowe konferencje kleru 5 dekanatów podlegających hierarchicznie pod Kurię Gorzowską z udziałem ks. bpów. W związku z powyższym poprzez t.w. ps. „Rysiek” zamierzam ustalić wrogie zamiary kleru umiejscowionego na terenie m. Piły. Szczególnie t.w. ps. „Rysiek” zamierzam wykorzystać do kontrolowania ks. dziekana „JC” z jego najbliższego otoczenia.

Datę pozyskania proponuję uznać z dniem 25 sierpnia 1966 r. Od natychmiastowej rejestracji odstąpiłem dlatego, że pozyskanie nastąpiło w okolicznościach nieprzewidzianych. W tej też sytuacji odczekano do odbycia pierwszego spotkania i zachowania się na nim t.w. ps. „Rysiek”. Spotkanie takie nastąpiło w dniu 14 bm. zgodnie z umówionymi zasadami zainteresowanych stron. Okoliczności te aktualnie przemawiają za tym, ze t.w. ps. „Rysiek” można zaliczyć do stanu sieci t.w. tut. Jedn. Sł. Bezp. Na uwagę zasługuje to, że wym. własnoręcznie napisał zobowiązania o wystarczającej treści, świadczącej o wejściu jego w porozumienie ze Sł. Bezp.

Ponadto ustnie obrał sobie pseudonim „Rysiek”. Na spotkaniu 14 bm. dostarczył interesujące informacje Sł. Bezp. Utrzymuje zasady konspiracji- przestrzega polecenia otrzymane od Służby Bezpieczeństwa.

T.w. ps. „Rysiek” jest wystarczająco powiązany z interesującymi nas osobami. Wiążą ich wspólne zainteresowania zawodowe, zamieszkuje w budynku z ks. dziekanem „CJ” i jego otoczeniem. Walory osobiste t.w. ps. „Rysiek”, poziom intelektualny, postawa moralna i cechy charakteru nie budzą zastrzeżeń.

Oficer Sł. Bezp. Kontynuujący współpracę z t.w. ps. „Rysiek” winien uwzględnić umiejętne uzależnienie go materialne. W dalszej kolejności winien zmierzać do konsekwentnej realizacji celu pozyskania. Ustalając formy wrogiej działalności reakcyjnej części kleru poprzez t.w. ps. „Rysiek” należy mieć na uwadze szkolenie w przedmiocie zachowania konspiracji we współpracy, systematyczne jego sprawdzanie.

Z-ca [Komendanta] MO d/s Bezp.

w Pile

/ kpt. B. Raciniewski – /

BR/FZ

[dopisek- Pozyskanie celowe i wartościowe. Proponuję zatwierdzić.

Należy jednak zgodnie z wymogami instrukcji opracować kierunkowy plan

wykorzystania i szkolenia tw.

[Z-ca NACZELNIKA

WYDZIAŁU IV

KWMO w Poznaniu]

26.9.66

– k. 89 Notatka ze spotkania, Piła 14.09.1966 r., Tajne, Egz. nr 1

Dnia 14 bm. o godz. 11.00 odbyłem spotkanie z t.w. ps. „Rysiek”. Wymieniony na spotkanie przybył w umówionym czasie i miejscu. Spotkanie trwało jedną godzinę i 30 minut. Rozmowę z wymienionym prowadziłem na różne tematy- mniej związane z interesującymi mnie zagadnieniami zawodowymi. T.w. ps. „Rysiek” mówił o jego zainteresowaniach osobistych, trudnieniu się poza pracą duszpasterską fotografiką, przywiązaniu jego do sportu kolarskiego. Rozmowa potoczyła się również na temat ostatniego meczu piłkarskiego między reprezentacją Polski i NRD. Mówił o tym, że znajduje się w przeciętnej sytuacji materialnej. Dał mi do zrozumienia, że chwilowo nie odczuwa żadnych braków materialnych.

Po pewnym czasie rozmowę skierowałem na inny temat, w której to t.w. „Rysiek” powiedział, że 13 bm. otrzymał polecenie od ks. dziekana Jana CYBULSKIEGO z dekanatu Piła, aby udał się w cywilnym przebraniu na uroczystość związaną z otwarciem szkoły nr 3 w Pile, aby wysłuchał przemówienia władz z ministrem Tułodzieckim. Polecenie to wykonał, gdzie przebieg uroczystości i treść przemówień zreferował ks. dziekanowi CYBULSKIEMU J. Ks. CYBULSKI do zdanej relacji z omawianej uroczystości ustosunkował się biernie. Następnie t.w. ps. „Rysiek” podał, że obecnie religii w szkole nr 1 naucza ks. KACZMAREK, ks. KAMIŃSKI religii uczy w szkole nr 3, w szkole nr 5 religiii uczy ks. SALOMONOWICZ, ks. ADAMOWICZ religii naucza w szkole nr 7, w szkole nr 9 religii uczy ks. BANACH. Młodzież z omawianych szkół religii naucza się w kościele oraz w plebanii. Do chwili obecnej nie ustalono jeszcze odpowiedniego planu nauczania religii w parafii św. Rodziny z tych względów, że w parafii tej nastąpiły zmiany księży wikarych.

Jest wiadomym, że nowi księża, którzy przybyli i przybędą do Piły zostaną zaangażowani do nauczania religii w szkołach średnich na terenie Piły, które terytorialnie podlegają pod parafię św. Rodziny.

Dalej t.w. ps. „Rysiek” poinformował mnie, że 7 bm. w Pile w kościele parafii św. Rodziny odbyła się Rejonowa Konferencja księży dekanalnych takich powiatów, jak: dekanat Piła, Człuchów, Wałcz, Złotów. W konferencji brali udział ks. bp Pluta i ks. bp Jeż. Konferencji przewodniczył ks. bp Pluta. Konferencja trwała od godziny 11.00 do godz. 14.00. Głównym tematem konferencji było omówienie zagadnień z nauczaniem religii w związku z rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Mówiono o tym, aby obowiązki katechetyczne spełniać gorliwie i sumiennie. Akcentowano to, aby wykorzystać możliwie jak największą ilość pomieszczeń na punkty katechetyczne. Sprawę rejestracji punktów katechetycznych utrzymać na zasadach minionych lat. Na konferencji mówiono o sprawach liturgicznych. W zasadzie dyskusji nie było, a jedynie były pytania ze strony zebranych. Mszę św. celebrował ks. bp Pluta.

Kościół filialny w Motylewie, który przynależy do parafii św. Rodziny w Pile, obsługuje ks. Banach.

Zadania :

T.w. ps. „Rysiek” otrzymał zadanie ustne- ogólne, aby zorientował się bliżej o planie lekcji nauczania religii w szkołach podstawowych i średnich w Pile, które są rozmieszczone na terenie parafii św. Rodziny. Jakie są zamiary katechetów w odniesieniu do metod i form pracy z młodzieżą szkolną.

Informacja :

T.w. ps. „Rysiek” mówiąc o nauczaniu religii i odbytej konferencji zachował się całkiem swobodnie. Z jego rozmowy i w jego obecności opracowywałem zapiski zwracając się do niego o pozwolenie. Wykonałem to dlatego, aby dać mu do zrozumienia, że jego informacje są mi potrzebne na użytek służbowy.

Następne spotkanie umówiłem na dzień 26 bm. na godz. 11.00.

Wyk. 3 egz.

egz. 1 t. pers.

egz. 2 t. pracy

egz. 3 pt. na parafię

HR/IZ

/ kpt. B. Raciniewski – /

– k. 206 Notatka służbowa z rozmowy z ks. F. Kamińskim z parafii Swobnica, Gryfino 13.10.1972 r., Tajne, Egz. Nr 1

W dniu dzisiejszym przeprowadziłem rozmowę z ks. F. Kamińskim, który zgłosił się do tut. Punktu paszportów i dowodów osobistych po odbiór dowodu osobistego. Ks. Kamiński składając wniosek o wydanie dowodu osobistego zwrócił się do pracownika z prośbą, aby nie wpisywał mu do dowodu w rubryce zawód „duchowny”, tylko- „pracownik umysłowy”. Prośba ta posłużyła jako pretekst do rozmowy. Pracownik punktu dowodów skierował go do Z-cy Komendanta Pow. d/s SB, ponieważ tylko Z-ca mógł załatwić jego prośbę.

Na wstępie rozmowy przeprosiłem ks. Kamińskiego, że Z-ca nie może go przyjąć, gdyż jest zajęty, ale upoważnił mnie do załatwienia tej sprawy. Dodałem przy tym, że chyba się trochę znamy. Ks. Kamiński wydawał się tym zaskoczony i długo przypominał sobie aż w końcu powiedział, że nie przypomina sobie, gdzie mnie mógł spotkać. Wówczas powiedziałem, że w grudniu ub. roku byłem z Z-cą Kom. w Baniewicach, gdzie rozmawialiśmy z nim przekazując mu pozdrowienia od p. Benka z Piły. Ks. Kamiński zmieszał się jeszcze bardziej i zaczął się tłumaczyć, że on wówczas wyszedł w umówione miejsce, ale nas nie spotkał. Odpowiedziałem, że my wówczas czekaliśmy całe pół godziny, tylko on nie przyszedł. Następnie zaczęliśmy rozmawiać na tematy dotyczące spraw parafii Swobnica. Rozmówca podał, że obecnie jest nowy proboszcz, który przyszedł z Warszawy. W najbliższych dniach jeszcze przed pierwszym listopada wyjeżdża on wraz z grupą ks. z Towarzystwa Salezjańskiego do Rzymu, gdzie wezmą oni udział w uroczystościach beatyfikacji jednego [z] członków Towarzystwa Salezjańskiego.

Na pytanie, czy parafia Swobnica otrzymała już na własność wszystkie obiekty sakralne, odpowiedział, że dokładnie nie orientuje się w tych sprawach, ale słyszał od proboszcza, że nie została jeszcze uregulowana sprawa zniszczonego kościoła w Baniewicach.

Następnie rozmówca zwrócił się z bezpośrednim pytaniem, czy możemy mu załatwić sprawę, o którą prosi tj. wpisać do dowodu osobistego zawód „pracownik umysłowy”. Tłumaczył przy tym, że czasami znajduje się w sytuacji, w której niezręcznie jest legitymować się dowodem, w którym napisane jest, że jest on osobą duchowną. Dodał przy tym, że nie ma zamiaru nadużywać tego, gdyż pomimo tego wpisu w dowodzie zawsze może zamanifestować to, że jest księdzem przez włożenie sutanny lub koloratki. Odpowiedziałem, że jest to możliwe do załatwienia. Dodałem przy tym, że kiedyś przy okazji będziemy chcieli jeszcze z nim rozmawiać. Odpowiedział, że on chętnie by się spotkał i rozmawiał, ale boi się podejrzeń ze strony kolegów- księży. Starałem się wówczas przekonać go, że spotkania nasze mogą odbywać się dyskretnie i nikt o nich nie będzie wiedział. Rozmówca jednak uparcie trzymał się swego stanowiska, że nie chce, żeby go podejrzewano o kontakty z pracownikami Sł. Bezp. Na zakończenie rozmowy jeszcze raz podkreśliłem z naciskiem, że jednak przy okazji zajedziemy do niego, by trochę porozmawiać. Ostatecznego stanowiska nie zajął w tej sprawie.

I n f o r m a c j a :

Ks. F. Kamiński był pozyskany do współpracy przez Sł. Bezp. KPMO w Pile w 1966 r. Jednak na spotkania nie wychodził regularnie. Po przeniesieniu go na tut. Teren starano się nawiązać z nim kontakt dopiero w grudniu 1971 r. Na spotkanie umówił się, proponując czas i miejsce, jednak nie wyszedł.

Początkowy fragment rozmowy dotyczył tego właśnie spotkania.

P r z e d s i ę w z i ę c i a :

Utrzymać nawiązany kontakt z ks. Kamińskim.

Wykorzystać go jako kontakt operacyjny, pomimo jego niechęci do spotkań. W czasie przeprowadzanych z nim rozmów starać się przełamać jego obawy o dekonspirację.

W wypadku utrzymywania regularnego kontaktu podjąć materiały /teczkę personalną i teczkę roboczą/ z Wydz. „C” KWMO w Poznaniu.

Wykonano 2 egz.

Opr. RK/druk. KJ

Inspektor Sł. Bezp. KPMO

w G r y f i n i e

kpr. Krupa Roman

Cdn

Telewizja, rower i fotografia

Może czytali Państwo kilkanaście dni temu, jak na moim FB p. Dominik pomylił Katalog funkcjonariuszy z inwentarzem archiwalnym. Może słucha profesora-przewodniczącego-z zawodu dyrektora, a może jego przyjaciela eksperta. Zapraszam na mojego służbowego FB, na którym zamieściłem ilustrację, jak system pańszczyźniany wypacza efekty pracy w IPN.

Bowiem wykażę w kolejnych dniach, że z ks. F. Kamińskiego ani kandydat na tw, ani że funkcjonariusze z Lublina się nim zajmowali. Któż by się się takimi szczegółami w IPN przejmował, przecież robią w gamingu.

„Serial” rozpocznę od prezentacji dokumentów w stylu teok. Życie wikarego to raj, gdyby nie proboszcz:

– k. 12 pismo do Z-cy Komendanta Powiatowego MO SB w Dębnie, Słupca 13.01.1960 r., Ściśle tajne, Egz. 1

W odpowiedzi na pismo Wasze z dnia 11.XII.1959 r. dotyczące udzielenia informacji o ks. Kamińskim Franciszku wyjaśniam, co następuje:

Wymieniony na tut. Teren przybył w październiku 1957 roku z miejscowości Sempopol ul. Kościelna nr 3 pow. Bartoszyce i przebywał w Seminarium Duchownym Salezjanów w Lądzie. Wymeldował się dnia 26.VIII.1959 roku na Wasz teren.

O jego zachowaniu trudno nam jest zapodać jakieś dane, gdyż wewnątrz zakładu nie posiadamy agentury, natomiast na zewnątrz zakładu wśród ludności cywilnej nie jest on w ogóle znany. Należy dodać, że kierownictwo salezjanów, trzyma w ostrej dyscyplinie kleryków i nie są oni puszczani poza zakład pojedynczo, a tylko zbiorowo.

W załączeniu przesyłam kopie zdjęć w/w.

Wykonano w 2-ch egz.

Egz. Nr 1 adresat

Egz. Nr 2 a/a

Oprac. Ed. Walkowiak

Druk: Janiak D.

Z-ca Komendanta Powiatowego MO

Służby Bezpieczeństwa w Słupcy

/-/ K. Kowalewski – por.

k. 15 Notatka służbowa, Dębno 11.07.1960 r., Ściśle tajne

W dniu 8.VII 60 kleryk z Dębna Kamiński Franciszek został ukarany mandatem pieniężnym sumę 30 zł za jazdę rowerem po chodniku. Po wypisaniu mandatu i wezwaniu przez Komendanta Post. MO w Dębnie do zapłacenia kary kleryk wymówił się brakiem pieniędzy, po które następnie udał się na plebanię, skąd już nie powrócił. W dniu 9.VII.60 wym. przysłał pieniądze przez inną osobę. Tego samego dnia kleryk Kamiński Fr. był wezwany na Post. MO, gdzie przeprowadziłem z nim rozmowę. Wezwanie nastąpiło w związku z odmową zapłaty. W czasie rozmowy z klerykiem zwróciłem jemu uwagę na niewłaściwe zachowanie się i nieprzestrzeganie przepisów drogowych. Kleryk ubolewał nad swoimi postępowaniem i przyrzekł, że będzie przestrzegał przepisów drogowych.

Kleryka Kamińskiego pytałem o inne sprawy, gdzie wyjaśnił: proboszcz Bando E. Jest na urlopie, zastępuje go ks. Czarnota, na plebanii przebywa jeszcze ks. Ptasiński i brat Marian, który jest wykorzystywany do różnych prac.

Kl. Kamiński opowiedział, że pochodzi z W pow. Grajewo, tam mieszka jego matka, ojciec zatrudniony jest na plebanii, u księdza w miejscowości Mikaszówka pow. Augustów. W miesiącu sierpniu br. kleryk wyjeżdża na rekolekcje do Lądu nad Wartą, a następnie zamierza wyjedzie na urlop do Augustowa. Zapytany, jak spędzi urlop, odpowiedział, że po cywilnemu, bez sutanny i nikt nie rozpozna, że jest księdzem. Jego starszy brat przebywa w Warszawie na Uniwersytecie, gdzie studiuje teologię. Wyrażał chęć, aby spotkać się z nim, gdy będzie na urlopie.

St. ofic. operac.

K. Furmański

– k. 19 Notatka służbowa, Dębno 7.12.1960 r., Tajne, Egz. nr 1

W dniu 6.XII.60 r. podczas pobytu w Smolnicy w rozmowie z k.ob. „S.M.” dowiedziałem się:

W ub. roku w Smolnicy religii uczył kleryk KAMIŃSKI Franciszek z Dębna, który podczas przemarszu jednostek wojskowych, przez okno dokonywał zdjęć czołgów przejeżdżających drogą przez wieś.

Jak wynika z opowiadań k.ob. „W.W.” kleryk KAMIŃSKI Franciszek był wielkim zwolennikiem fotografowania, posiadał własny aparat i sam robił zdjęcia.

Zdjęć dokonywał również ludności z miasta, za które następnie pobierał pieniądze.

St. Ofic. Oper. Sł. Bezp. KP MO

Dębno

/-/ K. FURMAŃSKI – por.

– k. 40 Wyciąg z notatki służbowej, Trzcianka 30.10.1963 r., Tajne

… Odnośnie ks. wikarego Kamińskiego podał, że ksiądz ten lubi towarzystwo i często odwiedza ob. Janczewskiego Bolesława zam. w Białej przy ul. Nowej pow. Trzcianka. Ob. Janczewski posiada telewizor i ks. wikary chodził tam oglądać programy. Gdy dowiedział się o tym proboszcz Kęsy, zrobił za to wikaremu awanturę grożąc wyrzuceniem z parafii. Proboszcz Kęsy trzyma swych wikarych w surowej dyscyplinie nie zezwalając im na żadne rozrywki.

Wyk. w 1 egz.

Druk. WM

Za zgodność:

Oficer oper.

/-/ Knychała H. ppor.

– k. 41 Notatka służbowa, Trzcianka 30.10.1963 r., Tajne

Ks. proboszcz Kęsy traktuje wikarego Kamińskiego źle, nie pozwala mu chodzić do kina i na programy telewizyjne. W ogóle nie widać, by rozmawiali ze sobą. Do kościoła to proboszcz szedł oddzielnie i wikary.

Ob. Płowens podał mi, że wikary się żalił przed ob. Janczewskim, że proboszcz uważa go za sługę, nie pozwalając mu nigdzie wychodzić. Wyraził się wikary do Janczewskiego, że z proboszczem nie może wytrzymać i nie po to się wykształcił, aby być kogoś niewolnikiem.

Również ob. płowens stwierdza, że wikary Kamiński jest księdzem współczensym, lubi towarzystwo- jest bardziej ludzki w stosunkach ze społeczeństwem. Wikary często stoi przed kościołem, gdy młodzież wraca ze szkoły i gawędzi z młodzieżą. Nie zna jednak wypadku, aby wikary organizował „trójki” w Technikum.

Wyk. w 1 egz.

Druk. WM

Za zgodność:

Oficer oper.

/-/ Knychała H. ppor.

– k. 120 Notatka służbowa, Piła 10.06.1966 r., Tajne, egz. poj.

Dnia 14 mb [sic] zapoznałem się z dokumentami „W” w podteczce ks. XX Salazjana- Fr. Kamińskiego zam. Piła ul. Więźniów Pol. 10.

Kamiński Fr. otrzymywał do dnia dzisiejszego 15 listów o treści intymnej od Haliny W/…/ zam. Dębno /…/. Z treści listów pisanych przez „HW” do „Fr.K” wynika, że wymieniony w przeszłości współżył z „HK”, a Halina W. pragnie podtrzymać dalej omawiane kontakty.

Dokumenty „W” pisane przez Marię Wielowską zam. Dębno Lub. i Teresę Szyszkę zam. we Wrześnie wynika, że Kamiński trudni się fotografiką, wykonuje zdjęcia i różnego rodzaju widokówki, które sprzedaje przy ich pomocy. Ponadto rozprowadzaniem widokówek robionych przez Kamińskiego trudni się Halina W/…/. Inne dokumenty mniej zasługują na uwagę.

Treść jednego z listów mówi, że W/…/ H. może być mężatką i ukrywa kontakt z ks. Fr. K. przed mężem.

Aby prawidłowo rozwiązać ocenę jego osobowości i wysunąć ewentualne możliwości wykorzystania go- należy w dogodnym czasie przeprowadzić z nim rozmowę. Ustalając przed tym pretekst: takiej rozmowy.

Wyk. 1 egz.

Opr. BR/JR

/ kpt. B. Raciniewski /

Cdn

Przeor Alfons Mazur- perypetie

O tw ps. Bazyli przeczytałem wiele lat temu jako o młodym i obiecującym- perspektywicznym- rektorze domu zakonnego redemptorystów w Gliwicach. Wydarcie z IPN zapisów ewidencyjnych o jego rejestracji trwało lata. A to było tak…

Zgodnie z przepisem ustawy o IPN w dniu 10.09.2020 r. zwróciłem się do Dyrektora Oddziału IPN w Warszawie z wnioskiem o identyfikację tw ps. Bazyli na kontakcie Wydz. IV KWMO w Katowicach. W odpowiedzi udostępniono mi 2 karty dot. rejestracji tw ps. Bazyli i na tym realizację wniosku zakończono, nie podając absolutnie żadnych bliższych danych osobowych tego źródła informacji, nie identyfikując go w żaden sposób.

Jednak na kopii wyciągu z dziennika rejestracyjnego KWMO w Katowicach widniało nazwisko Alfons Mazur. Po prostu 2 paniusie, które się tym zajmowały, najważniejszej informacji nie doczytały. Po sprawdzeniu w internecie dowiedziałem się, że Alfons Mazur pełnił godności w zakonie redemptorystów m.in. przeora w Gliwicach, co zgadzało się z zawartym w aktach opisem umiejętności tw ps. Bazyli. „Miałem szczęście”, że na stronie zakonu CSSR podano również datę urodzenia A. Mazura i tylko dlatego mogłem zwrócić do tego organu z ponownym wnioskiem o przeprowadzenie kwerendy osobowej dot. ww. zakonnika w dniu 9.06.2021 r. Bowiem w latach 2013-2018 wielokrotnie występowałem do organu z wnioskiem o przeprowadzenie kwerendy osobowej dot. postaci, co do których nie dysponowałem pełnymi danymi personalnymi. W odpowiedzi na „drugi” wniosek udostępniono mi zapisy ewidencyjne dot. rejestracji A. Mazura- zakonnika CSSR- w charakterze tajnego współpracownika SB ps. Bazyli.

Na temat ks. Mazura zachowało się niewiele. Godne prześledzenia są informacje z kartoteki Księży katolickich np. w 1968 r. ks. Mazur namawiał kleryków do walki z wrogami Kościoła, ale w 1969 r. pochwalił inwazję na CSRS. Z kolei w 1970 r. funkcjonariusz Wojciechowski z Dep. IV MSW uznał wyjazd ks. Mazura do Francji za „wskazany”. Jeśli chodzi o tw ps. Bazyli, to miał 3 teczki. Tę prowadzoną w Braniewie 1968- 1969 wybrakowano w 1983 r. Teczkę prowadzoną w Wydz. IV KWMO w Katowicach od 1969 r. w 1981 r. przekazano do Referatu IV w Ząbkowicach. Wybrakowano ją w 1989 r., tak jak teok.

Z innych ciekawostek (perypetii) mogę podać, że w ramach postępowania sądowego pracownicy IPN „zapomnieli” przekazać wypisu z dziennika rejestracyjnego KWMO w Katowicach z imieniem i nazwiskiem źródła, co świadczyłoby o ich kompetencjach.

Po prostu supermarket, bierz co jest, znajdź sobie sam, a jak nie, to …

Ks. Paszek – Teczka pracy

O tym zjawisku już Państwu sygnalizowałem; teczka pracy zawiera dużo mniej dokumentów i informacji niż teczka personalna. W przypadku ks. Paszka można zauważyć „otwartość na dialog” w każdej placówce. W Łodzi współpraca trwała krótko, bo Ww. wyznaczono na zagraniczną parafię. Wg teczki wywiadu ks. Paszek współpracował w kraju, ale ostrożni wywiadowcy w Wiedniu rozpracowywali go ponownie, od początku. Do wznowienia współpracy w Wiedniu nie doszło. Dlatego dokumentów wywiadu nie prezentuję w ogóle, a z teczki pracy w Łodzi szczątkowo:

– k. 10 Informacja ze spotkania z tw ps. Spokojny, Łódź 26.04.1985 r., Tajne, Egz. poj.

W dniu 26.04 br. po dokonaniu telefonicznego uzgodnienia przeprowadziłem spotkanie z tw ps. „Spokojny“. Na wstępie rozmowy podziękowałem tajnemu współpracownikowi za pomoc udzieloną ekipie dochodzeniowo-śledczej w trakcie oględzin dokonywanych w kościele. W tym względzie tw ps. „Spokojny“ skomentował powyższe jako swój naturalny obowiązek. Dodał też, że nie ma żadnych zastrzeżeń do samej formy przeprowadzonych oględzin. Był wyraźnie zadowolony z podejścia do czynności śledczych kierującego grupą kpt. Sokołowskiego. Nadmienił, że cały czas dbał o to, aby niepotrzebnie nie był sfilmowany ani on, ani wizytujący podczas oględzin ksiądz wikariusz.

W dalszej części rozmowy zapytałem tajnego współpracownika o szczegóły dotyczące przygotowań parafii do Salezjańskiego Święta Młodości w Warszawie. W tym względzie tw ps. „Spokojny“ poinformował mnie, że na Kongres wyjeżdżają z parafii 2 grupy. Pierwsza prowadzona przez ks. H. KULASZEWICZA stanowić będzie około 25-osobową grupę ministrantów. Początkowo zamierzano nawet wynająć w tym celu autokar, ale z uwagi na wysokie koszty przedsięwzięcia zrezygnowano z tego i grupa uda się do Warszawy pociągiem. Drugą ekipę na Kongres poprowadzi duszpasterz akademicki ks. J. PIETRUSIK oraz ks. Tadeusz LEWICKI. Stanowić będzie ją aktyw ośrodka duszpasterskiego „Węzeł“ oraz młodzież starszych klas szkół średnich. W chwili obecnej nie jest wiadomo, ile osób będzie w tej grupie, jako że ks. J. PIETRUSIK z uwagi na bliższy termin pielgrzymki akademickiej organizację wyjazdu do Warszawy odłożył na czas pieniędzy. Przewiduje się, że obie grupy posiadać będą emblematy rozpoznawcze /projekt ich jest opracowywany/.

Tw. ps. „Spokojny“ dodał, że w zasadzie na Kongres do Warszawy winien także wyjechać z parafii przynajmniej jeden zespół muzyczny. Jednak niski poziom ewentualnych kandydatów na Festiwal Marie-Song spowodował, że odstąpiono od tego zamierzenia i łódzkiego środowiska salezjańskiego nie będzie reprezentował żaden zespół. Ponadto tajny współpracownik wyjaśnił, że za całość przygotowań i organizację Salezjańskiego Kongresu Młodzieży w Warszawie odpowiedzialny jest z ramienia Inspektorii Warszawskiej ks. Zb. MALINOWSKI, wikariusz administracyjny.

Uwagi

Powyższe spotkanie wywołane zostało telefonicznie. Termin jego został bez zastrzeżeń przyjęty przez tajnego współpracownika. Przyjął on mnie w pokoju gościnnym należącym do parafii pw. św. Teresy zachowując się w trakcie rozmowom w sposób naturalny chętnie i rzeczowo odpowiadając na zadawane pytania. Na zakończenie rozmowy wręczyłem tw ps. „Spokojny“ prezent w postaci butelki kubańskiego likieru „Hawana-Club“ /w cenie 1150 zł/. Tajny współpracownik upominek przyjął z wyraźnym zażenowaniem /tłumaczył się, że nie pije alkoholu/, tym niemniej podziękował zań. Uzgodniono, że spotkanie poprzedzone zostanie telefonicznym umówieniem terminu i godziny.

Wykorzystanie informacji

Informacja wykorzystana zostanie celem poinformowania Wydz. III Dep. IV MSW w Warszawie o przygotowaniach do Salezjańskiego Kongresu.

Inspektor Wydziału IV

por. A. Machała

Salezjanie- ks. Henryk Paszek

Nie prowadzę specjalnych badań nad zakonem salezjanów, po prostu są reprezentowani w pracach pionu IV SB i w kwerendach wychodzą „sami”.

Podczas lektury teczki ks. Paszka trudno nie odnieść wrażenie, że proboszcz w parafii salezjańskiej traktuje kontakty z funkcjonariuszem SB jako służbowe. Ponieważ salezjanie często zmieniają miejsce pracy, to i w teczce są rozmowy z funkcjonariuszami z różnych miejsc Polski. Dzisiaj dokumenty z teczki personalnej:

– k. 24 Wyciąg z notatki służbowej z 4.11.1978 r. opracowanej przez ppor. I. Gancarczyka st. insp. Wydz. IV KWMO w Gdańsku, Łódź 11.04.1985 r., Tajne, Egz. poj.

– przeprowadziłem rozmowę operacyjną z ks. Henrykiem Paszkiem z zakonu XX Salezjanów

Po wstępnej rozmowie natury ogólnej rozmowę ukierunkowałem na tematy związane bezpośrednio z życiem i funkcjonowaniem kościoła rektoralnego w Gdańsku Orunii przy ul. Gościnnej 15. W rozmowie ks. H.P. wyjaśnił, że placówkę w Gdańsku objął w listopadzie 1976 r. Pełnił obowiązki rektora kościoła rektoralnego pw. „Serca Jezusa“. Na placówce przebywa jeszcze pięciu księży, którzy za wyjątkiem jednego przybyli z innych placówek salezjańskich w kraju. Według oceny rozmówcy praca z nową kadrą na nowym stanowisku ma swoje dobre strony, gdyż pozwala na dobre poznanie i zgranie kolektywu. Obecna placówka jest mu dobrze znana, gdyż w latach 1962-1964 pełnił obowiązki katechety. Był bardzo zadowolony z nominacji, gdyż bardzo odpowiada mu tutejszy klimat ze względu na stan zdrowia /choruje na /…/.

Następnie rozmowę skierowałem na temat wyboru nowego Papieża i związanych z tym ocen środowiskowych. Rozmówca stwierdził, że wybór Polaka na najwyższe stanowisko kościelne był na pewno olbrzymim zaskoczeniem dla wszystkich, a szczególnie dla kardynała Wojtyły. On sam nie zna kardynała Wojtyły osobiście, ale słyszał od kolegów, że jest to człowiek pracy, bardzo wymagający od siebie i innych. Już pierwsze wypowiedzi publiczne zawierają nie tylko jego stosunek do soborów i rozszerzania uprawnień soborowych, ale także elementy podniesienia dyscypliny kościelnej. Wg oceny H.P. można oczekiwać, że obecnie dojdzie do zawarcia porozumienia między Stolicą Apostolską a władzami centralnymi naszego kraju. Na pytanie moje, czy wybiera się na uroczystości pontyfikalne, odpowiedział, że choroba uniemożliwia mu dłuższe wyjazdy, uważa jednak, że powinni jechać przede wszystkim księża młodzi, gdyż jest uroczystość niepowtarzalna w swoim charakterze. Na zakończenie rozmowy ks. H. Paszek powiedział, że w wypadku gdybyśmy coś do niego mieli, to każdy czwartek jest dla niego dniem wolnym i bardzo chętnie ze mną się spotka, aby porozmawiać.

Za zgodność: [parafa]

– k. 36 Notatka służbowa z rozmowy operacyjnej z proboszczem i dyr. domu zakonnego parafii św. Teresy ks. Henrykiem Paszkiem, Łódź 29.08.1984 r., Tajne, Egz. poj.

W dniu 29.08 . przeprowadziłem rozmowę operacyjną z przełożonym parafii św. Teresy ks. H. PASZKIEM, w trakcie której poruszyłem n/w tematy:

1) omówienie możliwości oraz ewentualnych prób docierania przedstawicieli nielegalnych struktur do parafii w związu z dniem 31.08.

2) aktualna sytuacja w parafii św. Teresy oraz inspektoracie po mianowaniu nowego Inspektora.

Ad 1) Zgodnie z poleceniem Departamentu IV przestrzegłem i poinformowałem ks. H. Paszka przed ewentualnymi próbami wykorzystywania obiektów sakralnych do celów politykierskich. Podkreśliłem możliwość nasilenia się zamawianych „intencji“ i szczególnie nawiązujących w swej treści do rocznicy zatwierdzenia NSZZ „Solidarność“. W tym względzie uwypukliłem rolę amnestionowanych. Ks. H. Paszek stwierdził, iż żadne intencje o powyższym zabarwieniu do parafii nie wpłynęły. W chwili obecnej wszystkie msze św. do końca m-ca września są już pod względem „intencji“ zamówione, tak że niemożliwym jest przyjęcie jakichkolwiek na dzień 30 bądź 31.08. Dodał, iż jest on przeczulony pod względem charakteru „intencji“ i nie przyjmuje takich, ktore posiadają negatywną wymowę. W powyższych słowach nikt do parafii się nie zgłaszał. Było co prawda kilku amnestionowanych, ale przyszli oni po dary tłumacząc się brakiem środków do życia. W dniach 30 i 31.08 w parafii nieplanowana jest żadna dodatkowa msza św. czy też uroczystość. Msze św. odbędą się zgodnie z letnim porządkiem dnia powszedniego tzn. o godz. 600, 700, 800 oraz 1830. Każda z mszy twa 30 minut.

Ad 2) Zmiana na stanowisku Inspektora Tow. Salezjańskiego pociągnęła za sobą szereg posunięć personalnych na niższych stanowiskach. Aktualny skład personalny domu zakonnego przy ul. Kopcińskiego 1/3 przedstawia się w sposób następujący:

a) Obsada Inspektoriatu:

– ks. Zdzisław WEDER – inspektor

– ks. Tadeusz WRZOSEK – dyr. administracyjny

– ks. Roman SZPAKOWSKI – wikariusz insp. (nowo wyświęcony)

– ks. MALINOWSKI Zbigniew – wikariusz insp.

– ks. ŚWIDA Andrzej – archiwariusz

– koad. GEMBOLIS Alojzy – kierowca

– koad.WEŁNA Wincenty – kierowca

b) Obsada parafii św. Teresy:

– ks. Henryk PASZEK – dyr. domu i proboszcz

– ks. Tadeusz RZEŹNICKI – administrator

– Józef PIETRUSIK – duszpasterz akademicki

– ks. Mieczysław RODAK – kapelan ZK na Stokowskiej

– ks. Tadeusz MAZUR – kapelan kościoła przy ul. Sterlinga

– ks. Jan BIEŃKOWSKI – kapelan szpitala im. Barlickiego

– ks. Tadeusz FURDYNA – zawieszony pomiędzy Inspektoratem a parafią, bez przydziału

– ks. Henryk KULASZEWICZ – wikariusz

– ks. Wacław RYBICKI, – ks. Bronisław MOWCZAN – emeryci

– ks. Tadeusz LEWICKI – wikariusz, nowo wyświęcony, przybył na miejsce Zb. KORCZA.

Ponadto w domu zakonnym zamieszkują:

– koad. Franciszek BIEGAŃSKI

– koad. Franciszek NIEMIERKA

– koad. B. LIS

– kl. Leszek RUCIŃSKI – seminarzysta w WSD w Łagiewnikach. W parafii św. Teresy prowadzi zajęcia z młodzieżą oraz narkomanami. Pisze pracę nt. narkomanii.

Ks. Henryk PASZEK zgodnie z regułą zakonną pozostanie w Łodzi do 08.1985 r., aby następnie przez min. 1 rok być szeregowym współbratem. W tym też czasie odejdzie z Łodzi ks. Józef PIETRUSIK (czyni starania o zmianę placówki).

W/g rozmówcy aktualny inspektor ks. Zdzisław WEDER powoli przejmuje obowiązki. W chwili obecnej przygotowuje się do wyjazdu do Rzymu celem przedstawienia się generałowi zakonu. O powyższym świadczy zdaniem rozmówcy uporczywe „wkuwanie“ języka włoskiego, w którym to ks. WEDER chce wygłosić słowa powitalne.

Uwagi

Rozmowa powyższa przeprowadzona została w pokoju gościnnym w domu zakonnym przy ul. Kopcińskiego 1/3 po uprzednim uzgodnieniu telefonicznym. W trakcie rozmowy ks. H. Paszek zachowywał się w sposób naturalny, chętnie i bez skrępowania podejmował podsuwane tematy. Część rozmowy dot. grup nieformalnych przyjął z akceptacją i pełnym zrozumieniem.

St. insp. Wydz. IV

por. A. Machała

– k. 50 Arkusz kontroli ozi nr ewid. 49608, Tajne spec. znaczenia

Podać krótko, kto i kiedy kontrolował oraz sprecyzować wnioski z kontroliU w a g i
W czasie kontroli poważnych uchybień nie stwierdziłem. Zgadzam się z uwagami kierownika Sekcji (wniosek o pozyskanie). Po wyjaśnieniu sprawy wyjazdu zagranicznego opracować plan wykorzystania[ZASTĘPCA NACZELNIKA WYDZIAŁU IV WUSW w Łodzi] 1.07.85
W związku z wyjazdem tw za granicę sporządzić wniosek na zawieszenie współpracy na okres pobytu za granicą. Prowadzić kontrolę poprzez inne źródła. Informacje w ramach teok[ZASTĘPCA NACZELNIKA WYDZIAŁU IV WUSW w Łodzi] 17.02.86

Cdn