Burzliwa kadencja generała Kotnisa

We wczorajszej publikacji pominąłem 2 paulińskie wypadki, bo informacje o nich znajdują się w dokumentach, które zasługują na obszerną prezentację. Początkowo nie planowałem publikować w tym cyklu o wielkich sprawach zakonu OSPE. Jednak świadectw o zdumiewającym wyborze agenta SB na najwyższe stanowisko w Zakonie jest tak mało, że i te skromne zasługują na prezentację:

k. 123 Informacja nr 48 spisana ze słów tw, Częstochowa 21.04.1975 r., Tajne

Na J. Górze wszyscy zajęci są zbliżającymi się wyborami, a szczegónie ci, co pretendują do władz. O. Tarsycjusz i przeor O. KUBIK wystosowali memoriał z podpisami wielu zakonników do Generała zarzucając mu łamanie Konstytucji. Oprócz tego generał ma pretensje do O. KUBIKA o to, że otrzymał z Austrii samochód m-ki Volkswagen, o czym wcześniej nie powiadomił Generała.

Szanse na generała miałby O. PŁATEK, ale jest za młody, a konstytucja zakonu wyznacza dolną granicę wieku na tym stanowisku.

Najwięcej głosów z Warszawy otrzymał O. NOWAK, a w ogóle ma on duże szanse znaleźć się we władzach generalnych. /…/

Odnośnie jeszcze wyborów- nie można nic jeszcze konkretnego powiedzieć, można się tylko domyślać i spekulować np. w poprzednich wyborach nikt nie brał pod uwagę O. Jerzego. Zresztą każdy wybrany ma swoich zwolenników i przeciwników. O. Jerzy obecnie nie ma żadnych szans, po pierwsze już nie może być po raz trzeci generałem, a po drugie jest mocno skłócony prawie ze wszystkimi zakonnikami. /…/

Z A D A N I E :

Obserwować wszelkie sytuacje konfliktowe dot. zbliżających się wyborów.

Zwracać uwagę, którzy z zakonników mają największe szanse w wyborach. /…/

– k. 125 Informacja nr 52 spisana ze słów tw, Częstochowa 12.09.1975 r., Tajne

Członkami Kurii Generalnej Paulinów zostali następujący zakonnicy:

Gen. Zakonu – Grzegorz KOTNIS

Wik. generalny – Wawrzyniec KOŚCIELECKI

Wik. Generalny – za granicą, nie wybrano

Michał ZEMBRZUSKI mimo zakazu wyjazdu z Polski wyjechał ponownie do USA i z tego powodu było dużo szumu, ale nie wiadomo, co będzie postanowione.

Definitorzy:

– Teofil Krauze

– Stefan Rożej

– Bruno Walczak

– Benedykt Karp

– do Rzymu Gabriel Lorenz, prok. Gen. przy Stolicy Apostolskiej

– administrator generalny – Tadeusz KUBIK

– sekr. generalnym na miejsce JASKÓŁOWSKIEGO został Adam PIECUCH.

Wyznaczeni zostali również przeorzy klasztorów, podaję tych, co pamiętam:

– Jasna Góra – O. PŁATEK

– Warszawa – Leon CHAŁUPKA

– Leśniów – Antoni SĄKOLA

– Łęczeszyce – ten sam Cyprian KUBIK

– Leśna Podl. – O. Olaf

– Brdów – O. Anzelm

– Biechów – O. Serafin ŁUKASIK, nie chce iść, chciałby zostać na J. Górze

O. PŁATEK również niechetnie obejmował będzie ten urząd, w Zakopanem ostatnio siedział i bardzo to sobie chwalił.

W ogóle kapituła była bardzo burzliwa, ale szczegółów nie znam, może trochę później coś niecoś się dowiem. Wiem tylko, że O. Jerzego atakowali mocno, szczególnie ta młodsza generacja. Chodziło im przeważnie o Seminarium na Skałce, które TOMZIŃSKI zlikwidował. Zarzucali mu również nieuregulowanie sprawy amerykańskiej Częstochowy.

Obecnie TOMZIŃSKI przebywa na wczasach k/Warszawy wraz z WYSZYŃSKIM i śmieją się wszyscy, że leczy „rany” po wyborach pod skrzydełkami „ojca” tj. WYSZYŃSKIEGO. W ogóle TOMZIŃSKI ubiega się o wyjazd za granicę tj. do Rzymu lub do USA, gdzie będzie stale przebywał.

W najbliższym czasie obecny generał również ubiegał się będzie o wyjazd za granicę w celach inspekcji tamtejszych klasztorów zakonnych.

Nowy generał obwożony jest po kraju przez O. Longina JURKOWSKIEGO. O. Longin miał /chyba w kwietniu/ wypadek drogowy, jadąc z W-wy zabił sarnę. Uszkodził wtedy zderzak i reflektor. Na J. Górze był był w m-cu czerwcu taksówkarz z Austrii i on potem przysłał im pocztą nowe części do tego Volkswagena. JURKOWSKI w tej sprawie nie był nigdzie wzywany.

Wypadek drogowy w Toruniu miał też br. Barnaba /FINC Fr./, który jest tym faktem bardzo przygnębiony. Wczoraj tj. 30.07 br. wyjechał na wezwanie w tej sprawie do Torunia. Prokuratorem na J. Górze ma zostać O. KRYNICKI, ale to jeszcze nic pewnego. /…/

– k. 134 Informacja nr 52 spisana ze słów tw, Częstochowa 12.09.1975 r., Tajne

/…/ Aktualnie w klasztorze jest wielki rozgardiasz i bałagan, nie można z nikim nic załatwić, a nawet normalnie porozmawiać. Z jednek strony stan taki istnieje z powodu odbywających się imprez na J. Górze, a z drugiej strony atmosfera przenosin do innych klasztorów. O. Jerzy /były generał/ już w Biechowie k/Wrześni.

Z Jasnej Góry do W-wy przeniesieni zostali i O. Eustachy RAKOCZY, O. CHAŁUPKA /przeor w W-wie/, O. Arkadiusz NIEDZIÓŁKA /został prokuratorem w W-wie/. O. Szczepan KOŚNIK oraz br. ZABOROWSKI Salezy. Jeszcze nie zapadła decyzja, gdzie pójdzie O. JASKÓŁOWSKI, ale najprawdopodobniej zostanie na J. Górze.

Podprzeorem J. Góry został o. NALASKOWSKI Jan, przebywał do tej pory w W-wie.

Na miejsce O. NOCONIA prokuratorem klasztoru J. Góry został o. KRYNICKI Edmund.

Wyjazdy i przyjazdy zakonników będą jeszcze trwały długo.

Generał zakonu O. Grzegorz KOTNIS wizytował już klasztor w Jugosławii, skąd wrócił 2 września. /…/

Z A D A N I E :

W dalszym ciągu obserwować przeniesienia, nominacje itp. ruchy osobowe na J. Górze. /…/

– k. 136 Informacja nr 53 spisana ze słów tw, Częstochowa 14.11.1975 r., Tajne

W tej chwili na J. Górze panuje spokój, pielgrzymów bardzo mało- przyjeżdżają teraz tylko pielgrzymki parafialne, jest ich mimo wszystko bardzo mało, są to grupki liczące kilka lub kilkanaście osób.

W rozmowie krótkiej z O. Jaskółowskim zorientowałem się, że jest bardzo rozgoryczony. Ubolewał, że do władzy doszła „młodzież” i pozwalają sobie nie szanować starych i doświadczonych zakonników, miał na myśli także siebie, mówiąc, że chciano go wykwaterować z J. Góry lub będzie w Krakowie na Skałce. Dziwna jest sprawa z O. Jaskółowskim, jest ogólnie lubiany przez wszystkich, bardzo kulturalny, z każdym porozmawia, chętny pomóc w kłopotach. Podejrzewam, że jest nielubiany przez generała, widocznie z nim w przeszłości miał zatargi. Szczegółów bliżej nie znam. Odnośnie obecnego przeora nie mogę dużo powiedzieć, mało go znam. Odnoszę wrażenie, że na ogół jest lubiany, kulturalny, grzeczny. Nie wtrąca się do wszystkich, tak jak to robił o. KUBIK- jego poprzednik. O. PŁATEK nie stosuje surowej dyscypliny, jeżeli chodzi o przestrzeganie reguł zakonnych przez zakonników, jest bardziej tolerancyjny.

Z Jasnej Góry do W-wy przeszli: O. NOCOŃ, NIEDZIÓŁKA i RAKOCZY. Na stałe na J. Górę przybyli zakonnicy: NIEDBAŁA, KULIBERDA, LUBELSKI i O. PRZEKOP. Podaje tych, co znam, bo więcej ich przybyło do klasztoru i wielu zostało przeniesionych na inne placówki, ale trudno mi podać ich nazwiska. /…/

3. W rozmowach z Paulinami starać się wychwytywać wszelkie sprawy konfliktowe w zakonie.

– k. 174 Informacja 69 ze słów tw, Częstochowa 2.02.1978 r., Tajne

/…/ Wśród pracowników istnieją pogłoski, że Generał nie będzie sprawował swojego stanowiska, będą na pewno zmiany i to dość poważne. Aktualnie wszyscy wyczekują decyzji powizytacyjnej. Generał prawdopodobnie ma poważne zatargi z „ósemkami”, zabroniły mu wstępu do swoich pomieszczeń i to również zaszkodzi mu w poważny sposób. Z Prymasem również Generał nie bardzo ma ułożone stosunki. W przeszłości, gdy jechał do W-wy, to zawsze zabierał cielaka, którego kupował KRYNICKI, a w tej chwili zaniechano tej tradycji.

– Do wyborów pójdą wszyscy, robotnicy i zakonnicy, nawet specjalnie przywiezieni zostaną robotnicy ze Złoczewa. Dyskusji na ten temat brak. /…/

– k. 180 Informacja 71 ze słów tw, Częstochowa 11.03.1978 r., Tajne

/…/ Od dłuższego czasu wszyscy zakonnicy i pracownicy cywilni oczekują z niecierpliwością zmian przełożonych zakonu OO Paulinów na J.G. Aktualnie mówi się, że obecny generał zakonu ma pełnić swoją funkcję jeszcze tylko kilka dni. Wielu zakonników i pracowników twierdzi, że zostanie zdjęty z tego stanowiska po jego imieninach, które przypadają 12.03 br. tj. Grzegorza.

Nowym generałem ma zostać o. „Paweł”, przeorem- o. „Jerzy”, a prokuratorem generalnym- o. NOCOŃ.

Wśród zakonników pełniących aktualnie wym. funkcje panuje duże zdenerwowanie. /…/

– [5.04.1978 r.] /…/ Były generał zakonu nie powrócił do tej pory z Rzymu. Nie wiadomo, gdzie przebywa. Przypuszcza się, że nie powróci do Polski, ponieważ zabrał ze sobą cały swój bagaż, nie zostawiając nic na J. Górze. Był człowiekiem dokuczliwym. Będąc w W-wie chodził z kolegami po restauracjach. Gdy został generałem zaczął wyciągać w stosunku do nich odpowiednie wnioski i ciągle ich prześladował.

Sutanna nie chroni przed kolizją

Ilość wypadków we „flocie jasnogórskiej” jest wprost imponująca. Przypuszczalnie chodzi o kierowców „w pierwszym pokoleniu”. O tym wątku już publikowałem, w tle innych dokonań w zakonie. Dzisiaj nieco uwypukliłem tę stronę życia w latach 60-tych:

/…/ O. Celestyn kilka tygodni temu miał wypadek samochodowy. Gdzieś na Wręczyckiej za szybko skręcił w lewo, skutkiem czego w samochód uderzył motocyklista. Uszkodzeniu uległ motocykl, znów jadący na nim mężczyzna doznał podobno potłuczenia nogi. Początkowo próbowali się jakoś dogadać, O. Celestyn chciał dać pieniądze jako odszkodowanie oraz naprawić w garażach jasnogórskich motocykl.

– /…/ W niedzielę rano pociągiem pojedzie tam specjalnie kierowca /…/, by przyprowadzić samochód O. Celestyna TARKI, którego tam zostawił po wypadku, jakiemu uległ. Ma on złamaną rękę oraz stłuczony lewy bok i twarz. Stało się to podczas wypychania samochodu z garażu, który przycisnął go do ściany.

– /…/ W ub. roku syn jego spowodował wypadek uszkadzając samochód marki „Warszawa”, a w związku z tym, że nie może chodzić pieszo, zmuszony był kupić „Syrenkę”, którą jeździ do pracy.

– /…/ Opracować inf. do Wydz. Ruchu Drog. KWMO w Cz-wie mającej na celu inwigilację pojazdów klasztornych.

Urlop w Bachledówce

O Bachledówce jako tradycyjnym miejscu wypoczynku Paulinów już wspominałem. Pisałem wtedy o gwałcie na nieletniej mieszkance. Planowałem zgłoszenie gwałtu do Państwowej Komisji, jednak nie chciałem dublować czynności wymiaru sprawiedliwości. Dlatego zwróciłem się do Prokuratora Rejonowego w Zakopanem w trybie wniosku o udzielenie informacji publicznej, czy prowadzono postępowanie w sprawie tego przestępstwa. Do dzisiaj Prokurator stosuje obstrukcję i zdecydowałem się zawiadomić Komisję bez pewności, że sprawa była już rozpatrywana.

– /…/ Około godz. 10,00 O. Tarsycjusz polecił przygotować do wyjazdu samochód „Żuk”, który miał jechać do Zakopanego. Samochód ten przygotowano, a następnie około godzin południowych załadowano bagaże Prym. WYSZYŃSKIEGO i generała O. Jerzego.

Prymas wyjechał swym wozem o godz. 14,00 tylko z kierowcą, natomiast O. generał Jerzy wyjechał również sam o godz. 14,30. Po drodze samochody osobowe zatrzymywały się aż w Bachledówce. Samochód generała, czarna „Wołga” i „Żuk” wróciły z powrotem do Częstochowy.

/…/ 1. Kapituła zakończyła swe obrady w początkach marca br. Przebiegała ona bardzo opornie. Po jej zakończeniu generał O. Jerzy zaraz chciał wyjeżdżać na odpoczynek do Bachledówki. Zamówił nawet samochód na następny dzień. W wyjeździe przeszkodził mu zgon O. Atanazego w Leśnej Podlaskiej. Na pogrzeb ten pojechał samochodem „Wołgą” czarną z kier. /…/, skąd następnie na Bachledówkę. Razem z Jerzym pojechał P. Paweł KOSIAK. W czasie jazdy Jerzy narzekał, że jest bardzo zmęczony obradami Kapituły, bo wiele było ciężkich spraw do przeforsowania. O. Jerzy z Bachledówki wrócił w ubiegłą środę w godzinach popołudniowych. Przywoził go również kierowca /…/. Generał O. Jerzy pomimo odpoczynku w dalszym ciągu jest bardzo nerwowy. Gdy pytałem prokuratora o powód nerwowości odpowiedział mi, ze znów ktoś zarzuca Jerzemu jakieś grzechy. Nie powiedział jednak, o co faktycznie chodziło.

Świecka obsługa ciąg dalszy

O świeckich pracownikach klasztoru cd:

– k. 169 Informacja 67 ze słów tw ps. ./…/, Częstochowa 16.12.1977 r., Tajne

/…/ Br. Walenty dokuczył już Ob. URBAŃSKIEMU, emeryt z ZGH „Sabinów”, który dorywczo pracuje w garażach. W Sabinowie był ratownikiem, stary /…/.

Dał się we znaki Ob. SARGA i Ob. KRAWCZYKOWI- stolarzowi, który pochodzi z okolic Przystajni. Zarzuca im się drobne kradzieże i krytyczne uwagi pod adresem O. KRYNICKIEGO. Prace malarskie na J. Górze wykonują: Władysław ZATŁOKA z Gnaszyna Dolnego, kupił tam domek, Wacław CZAKIERT- w tej chwili jest oddelegowany do Złoczewa oraz Ob. SIMKIEWICZ z ul. Szymanowskiego- młody człowiek. Szklarzy w tej chwili nie mają. Zatrudniony jest w klasztorze Ob. MALIK zam. w Olsztynie, z wykszt. artysta rzeźbiarz, pochodzi z Krościenka, lat ok. 50. Rzeźby wykonywał m.in. dla katedry w Cz-wie i dla klasztoru OO. Paulinów w W-wie. W nocy dyżuruje na furcie, jest zaufanym człowiekiem w zakonie. Kelnerem w refektarzu jest Ob. DZIEDZIC, stary kawaler, funkcję tę pełni od 25 lat, mieszka w zabudowaniach ogrodu klasztornego na ul. Barbary, mieszka sam, nie zna się na żartach, trochę dziwny człowiek, pochodzi z Królówki k/Bochni. Krawcem na J. Górze jest Ob. SZUSTEROWSKI Zenon, zam. na ul. Pałczyńskiego, ma własny domek, lubi wypić, dom wyremontował im były prokurator J. Góry O. NOCOŃ. Żona jego przepisywała NOCONIOWI wszystkie dokumenty na maszynie. Do pracy jeździ zawsze rowerem. Pracuje razem z br. Władysławem, który jest odpowiedzialny za te sprawy w klasztorze.

Przy remontach centr. ogrz., wodociągów i kanalizacji zatrudniony jest dorywczo Ob. ZIENTAL Antoni, prac. CZBO, teraz wykonuje usługi w tym zakresie u braci Szkolnych na ul. Lesińskiej. Prace te wykonuje wspólnie z bratem Janem, który zatr. jest w Veritasie. Antoni lubi wypić, koleżeński, buduje w tej chwili dom przy ul. Bytomskiej, wykorzystuje do tych celów mater. z J. Góry tj. cegłę z remontowanych wałów.

Klucze na J. Górze dorabia Ob. NICPOŃ Stanisław z ul. Mickiewicza, emeryt. Szklarnią na ul. Barbary opiekuje się Ob. OZGA.

Konserwacją centr. tel. zajmuje się Ob. STEFAŃSKI, emeryt Woj. Urz. Pocztowego. Ob. KAPCIA, b. danych brak, młody chłopak przydzielony jest do pomocy prefekta gości, sprząta korytarze, przygotowuje pokoje dla gości przyjezdnych.

Bob budowniczy – na Jasnej Górze

Proszę wypowiedzieć tytuł w rytm piosenki z tej bajki. Klasztor to nie tylko duchowni, to również ogromna rzesza ludzi świeckich, z „obsługi”:

– k. 154 Informacja 62 ze słów tw /…/, Częstochowa 2.05.1977 r.

/…/ tw. /…/ podał następujące informacje dot. działalności gospodarczej wewnątrz klasztoru. Konserwacją telefonów i centrali telefonicznej zajmuje się były pracownik Woj. Urzędu Pocztowego, obecnie rencista. Konserwuje również przewody elektryczne wspólnie z ob. Janem Pałką. Jan Pałka pełni również w nocy dyżury na furcie przy centrali telefonicznej. Brat Pałki również jest zatrudniony w klasztorze, jest nocnym stróżem i pełni dyżury przy bramie gospodarczej. Oboje są góralami, pochodzą z okolic Kasieńki. Należy stwierdzić, że większość robotników właśnie z tej okolicy się wywodzi.

– Palaczem centralnego jest osoba o imieniu Janek, nazwisko t.w. ustali w okresie późniejszym.

– Sprawami malarskimi i szklarskimi zajmują się trzy osoby: Władysław Zatłoka zam. w Kawodrzy oraz niejaki Wacław- tw. ustali nazwisko, ten trzeci też jest nieznany dla tw.

– prace konserwacyjne dachu, rynien itp. wykonuje ob. Broda zam. przy ul. Kordeckiego.

– Czynnościami ślusarskimi tj. wymiana zamków, klamek itp. zajmuje się ob. Sarga Stanisław- mieszkaniec Jasnej Góry. Jest również ślusarz, który tylko dorabia klucze, ale nazwisko tw. ustali w późniejszym terminie.

– Szefem kuchni klasztornej jest brat Barnaba Finc, ma do pomocy osoby świeckie. Oprócz nich zatrudniony jest kelner Piotr Dziedzic, do którego obowiązków należy rozstawić nakrycia po stołach i posprzątać je po posiłkach. Posiłki roznoszą bracia. Dziedzic zamieszkuje na ul. Barbary, gdzie klasztor posiada zabudowania oraz szklarnię, za co odpowiedzialny jest jeden z robotników, którego nazwisko tw. ustali.

– krawcem na Jasnej Górze jest ob. Szusterowski zam. na ul. Buczka lub Waszyngtona, posiada własny dom.

– Do prac w garażach zatrudniony jest dorywczo ob. Urbański, rencista Kopalnictwa Rud Żelaza zam. w Wygodzie k/Konopisk. Klasztor płaci jemu za wypracowane godziny.

– Prace kanalizacyjne oraz instalację centralnego ogrzewania zajmuje się ob. Jasiakiewicz Józef zam. w Cz-wie ul. Płocka. Ostatnio też miał zatargi z O. Krynickim, który zarzucał mu kradzież zlewozmywaków. Pozostał jednak nadal, zabiegał o to na pewno br. Palemon Tomaszak, który jest wujkiem Jasiakiewicza. Oprócz wym. dorywczo zatrudnieni są przy instalacji centralnego ogrzewania następujące osoby: Antoni Ziental zatrudn. w Częst. Z-dach Mat. Ogniotrwałych i jego brat Ziental Jan pracujący w Veritasie.

– Pralnią klasztorną oraz tzw. strażą kieruje br. Władysław. Samym praniem zajmują się siostry zakonne z ul. Bony. Br. Władysław odpowiedzialny jest również za ogłoszenia i dekorację zewnętrzną. Do pomocy ma właśnie członków tzw. straży klasztornej. Skład tej straży nie jest stały, dość często się zmienia.

– Magazyn z częściami ślusarskimi itp. prowadzi również robotnik- „góral”, którego tw. nie zna.

– Aktualnie zakon prowadzi remont klasztoru na Skałce w Krakowie. Głównym dostawcą rur kanalizacyjnych, żeberek do centr. ogrzewania itp. jest osobnik zam. w Żabińcu k/Grabówki. Posiada on warsztat ślusarski oraz szklarnię. Łatwo go ustalić- tw. twierdzi, że tylko on jeden ma w tej miejscowości szklarnię.

– Z kolei usługi transportowe dla klasztoru świadczy w głównej mierze Antoni Walo z ul. Stromej. Wszelki transport materiałów budowlanych on zapewnia i niewątpliwie pomaga O. Krynickiemu w załatwieniu wym. materiałów.

– Biblioteką jasnogórską opiekuje się jeden z ojców, a książki wypożycza natomiast Wątorski Piotr, mieszkaniec J. Góry, były organista, a w tej chwili śpiewak. Robotnicy klasztorni też mogą korzystać z biblioteki.

– Fotografowaniem uroczystości dostojników Kościoła z kraju i z zagranicy i innych wydarzeń zajmuje się br. Longin Jurkiewicz. Jest on bardzo ruchliwym zakonnikiem- dużo jeździ samochodem zakonnym po kraju. Tw. oznajmił, że nie jest zorientowany, aby klasztor korzystał z usług fotograficznych z miasta. /…/

Klasztor w swoim gospodarstwie hoduje aktualnie 30 tuczników, posiada 10 krów mlecznych i kilka sztuk cielaków przeznaczonych do uboju. Ubojem i wyrobem wędlin zajmuje się ob. Pędrasik z ul. Jadwigi.

Cdn

Remonty

Zakon paulinów powinien poprzeć starania o niemieckie reparacje, bo z teczki wynika, że mieli mnóstwo wydatków na remonty:

– /…/ 3. Na Jasnej Górze nic ciekawego się nie dzieje, remonty wstrzymane. Dokonywane są natomiast remonty klasztoru w Brdowie. Tamt. przeor O. Anzelm otrzymał od O. Celestyna 150 tys. zł na remont wieży oraz założenie centralnego ogrzewania. Centralne ogrzewanie zakłada hydraulik jasnogórski RAK Władysław, który tam wyjechał już 2 tygodnie temu. Prace przy zakładaniu c.o. będą trwały około 2-ch miesięcy.

Na wiosnę rozpocznie się remontować klasztor i zabudowania w nowej placówce zakonnej w Biechowie w woj. poznańskim, które są bardzo zniszczone.

/…/ 1. W ostatnim czasie kilka razy byłem w Biechowie, gdzie paulini przyjęli nową placówkę. Zabudowania plebanijne, jak też gospodarcze są bardzo zniszczone i paulini uważają, że nie nadają się one do zamieszkania. Rada Zakonna uchwaliła więc przeprowadzenie generalnego remontu. Remont taki już rozpoczęto od zrywania podłóg, odgrzybiania i zakładania nowych w pokojach mieszkalnych. Dokonywane mają być także drobne przeróbki, tynkowanie ścian itd.

Proboszcz tej parafii z zakonu otrzymał zezwolenie i odpowiednią sumę pieniędzy na zakup materiałów budowlanych jak cegły, cementu i pustaków. Pojechał też kilku fachowców, pozostali robotnicy pochodzą z Biechowa i okolicy. Z mojej obserwacji doszedłem do wniosku, że mieszkańcy Biechowa widząc, że dokonuje się generalnych remontów nie będą szczędzić datków na kościół. Już obecnie da się zauważyć, że pomagają w pracach remontowych.

/…/ Jeśli chodzi o PAWŁOWSKIEGO w Kamyku, to jest to właściciel prywatnego tartaku i stolarni. Paulini zaopatrują się tam w trociny oraz często w drzewo na stolarkę budowlaną. Tam też rżną na deski drzewo, które zakupują u właściciel prywatnych kawałków lasów. Czase, gdy ktoś ze znajomych potrzebuhe drzewa, to można tam załatwić.

[986] /…/ 1. Po ostatniej rozmowie poszedłem na 14-dniowy urlop, a następnie kilkanaście dni chorowałem. Po powrocie do pracy często jestem w podróżach przeważnie samochodami ciężarowymi, kilka razy byłem w Biechowie, gdzie zawoziłem materiały budowlane przeważnie stolarkę. W Biechowie już przeprowadzono część remontów. Sprawy budowlane załatwiał KRAWCZYK, który w swym warsztacie robił nowe okna, drzwi oraz zakładał podłogi. Obecnie wymienia się dachówkę tak na kościele, jak też plebanii. Odpowiedzialny za całość remontów jest O. Celestyn.

2. Często też jeżdżę samochodem osobowym z generałem O. Jerzym. Ostatnio byłem w Łęczeszycach, gdzie również dokonywano częściowego remontu klasztoru. Założono nową posadzkę oraz ustawiono ławki. Aby od wiernych ściągnąć pieniędzy O. Jerzy dokonał uroczystego poświęcenia klasztoru, w czym brało udział dość dużo ludzi, którzy dawali bogate datki.

/…/ Do Biechowa zawoziłem deski na szalunki, byłem tam dwa dni. W Biechowie w obecnej chwili remonty przebiegają bardzo powoli z tego względu, że nie ma chętnych do pracy. Rozpoczynają pomału remont klasztoru. Postawiono już nawet dwie solidne szopy, w których magazynuje się materiał budowlany. Przygotowano doły na lasowanie wapna, które w przyszłym roku będzie potrzebne do tynkowania klasztoru. Proboszcz z Biechowa przebywa na odpoczynku w Zakopanem, całością zarządza O. Juliusz KŁUDZIAK. Często przyjeżdża do Biechowa O. Celestyn, który w zasadzie załatwia wszystkie sprawy.

/…/ Z Bodzentyna przewoził do Biechowa deski na stolarkę budowlaną.

Ponownie wyjedzie on po dalszą partię drzewa w dniu 22.II br., które również przewiezie do Biechowa. Drzewo to zakupione zostało przez O. Celestyna, który prowadzi i odpowiedzialny jest za remont klasztoru w Biechowie.

2. Jak już informowałem w ub. Roku przewożono płyty pilśniowe z Pisza do Biechowa. W Piszu samochód zatrzymany został przez MO dlatego, że płyt było więcej, jak wpisano w asygnatę. Część płyt zatrzymano, lecz potem oddano właścicielowi ob. KOZIOŁOWI, który posiadał na nie rachunki. Płyty te jednak w późniejszym terminie zostały zabrane i przewiezione do Biechowa.

/…/ 3. Jak już informowałem, kierowca jasnogórski w dniu 24.II.72 r. miał jechać samochodem ciężarowym do Bodzentyna, skąd miał przewieźć deski na stolarkę budowlaną dla konwentu biechowskiego, który jest w generalnym remoncie. Jedną partię już przewiózł. Tymczasem dostawca BADZIŃSKI w przeddzień dał znać /…/, bu nie przyjeżdżać do Bodzentyna, ponieważ nie może zakupić dalszej partii drzewa. O. Celestyn sprawę tę ma wyjaśnić i dopiero pojedzie się tam.

/…/ 2. Jak już poprzednio informowałem, miałem jechać drugi raz do Bodzentyna po deski na remonty w Biechowie, kilka dni temu dzwonił chyba w tej sprawie BADZIŃSKI, lecz ponieważ nie było O. Celestyna, nie odpowiedziano mu, kiedy się po drzewo to pojedzie.

/…/ 4. Remont klasztoru w Biechowie trwa nadal i prace przebiegają sprawnie. Prowadzący nadzór nad pracami O. Celestyn często tam przebywa. Sprowadził z kieleckiego dużą partię drzewa budowlanego, które przewożone było samochodem jasnogórskim do Biechowa. Przewoził kierowca ob. /…/. Na drzewo to O. Celestyn posiadał rachunki wystawione przez Nadleśnictwo w Kielcach, a całą transakcję załatwiał w Bodzentynie ob. BADZIŃSKI.

– /…/ W ostatnim okresie byłem w Biechowie, gdzie zawożono listwy do obijania ścian. Jeśli chodzi o remont, to dokonują tynkowania wewnątrz.

Hotel Babilon

Z ogromnym zainteresowaniem oglądałem serial o pięciogwiazdkowym londyńskim hotelu. Lubią Państwo seriale takie „od kuchni”? Ogromny napływ pielgrzymów do sanktuarium, napływ gości do samego klasztoru, rekolekcje, delegacje hierarchii, oto jak wygląda gościnność paulinów „od kuchni”:

– /…/ Do chwili obecnej z obcych samochodów jest tylko samochód z Kurii Olsztyńskiej, którym podobno przyjechał tamtejszy biskup w dniu wczorajszym. Biskupa jednak nie widziałem.

– /…/ 2. Od kilku dni kucharz jasnogórski także czyni przygotowania zaopatrując się w różnego rodzaju artykuły żywnościowe, które, jak oświadczył, trudno dostać. Jeśli chodzi o mięso, to podobno kupiono całą krowę oraz świnie, które dopiero na Jasnej Górze rozbierali na kawałki przygotowując na wyżywienie na cały tydzień.

3. Z przyjazdu biskupom i ich pobytu na Jasnej Górze przez okres kilku dni prawie wszyscy zakonnicy, a także personel pomocniczy są mocno niezadowoleni. Chodzą zdenerwowani tym, że muszą mieszkać po kilku w jednej celi, gnieździć się nawet na strychach. Wyrażają się nawet bardzo złośliwie /O. Eugeniusz JASKUŁA, O. Remigiusz TOBOROWICZ/; że przyjadą ci cholerni czerwoni darmozjady, którym trzeba nadskakiwać i po rękach całować, a po ich wyjeździe to na Jasnej Górze wygląda jak po najeździe szwedzkim.

Niezadowolony jest także przeor i generał, lecz nie okazuję tego jawnie w obawie, by nie narazić się Prymasowi.

Bardzo ruchliwe są ósemki, które kontrolują, jak przygotowano pokoje dla Prymasa WYSZYŃSKIEGO i jak oświadczył O. Boska, ręczą tylko, aby móc zdać relację WYSZYŃSKIEMU z działalności i postępowania paulinów.

Na okres 2-3 bm. prokurator O. Tarsycjusz dał wolne dni pracownikom cywilnym. Pozostawił tylko kilka osób, którzy pełnić będą dyżury. Chodziło mu o to, by za dużo nie kręciło ich się po Jasnej Górze.

– /…/ Już od października szef kuchni jasnogórskiej, któremu pomaga ob. PILECKI, dokonuje zakupów żywności gdzieś w Kłobucku. Zakupów takich dokonuje także w sklepie mięsnym w Kiedrzynie. Po choinki do dekoracji „żłobka” na Jasnej Górze jak każdego roku pojedzie kierowca /…/.

– /…/ Na Jasnej Górze, nad pomieszczeniami, gdzie znajdują się garaże, były duże pokoje. Dokonuje się więc tam przeróbek i remontu. Z dużych pokojów przerabia się małe, do których wchodzić się będzie z korytarza. Dla kogo przygotowuje się pokoje, t.w. na razie nie wie.

– /…/ będzie odbywać się posiedzenie Episkopatu, które trwać ma w dniach 4-5.05.1974 r.

W związku z tą wiadomością wśród zakonnikaów już daje się zauważyć pewne zdenerwowanie. Mówią oni, że najedzie się purpuratów, darmozjadów, dla których trzeba będzie opuścić pokoje, a samemu spać na korytarzu lub strychu. /…/

– /…/ Od kilkunastu dni często jeżdżę samochodem z generałem, przeorem, O. Teofilem. Byłem z generałem kilka razy w Warszawie, a ostatnio w Brdowie z generałem. Zajechaliśmy wieczorem prawie przed kolacją. Na kolację podano herbatę, chleb i ser. Generał skrzywił się tylko na widok takiego posiłku, więc udałem się do samochodu, gdzie miałem wędlinę i masło, zaniosłem to do kucharza, który dopiero przygotował kolację. W drodze powrotnej O. Jerzy z uśmiechem mówił, iż nie wiedział, że przeor O. Anzelm jest aż tak biedny. /…/

Księgi pielgrzymstwa jasnogórskiego

Może pamiętają Państwo „Opowieści kanterberyjskie”, w drodze z Warszawy do Częstochowy też się ciekawie działo:

/…/ 1. Pielgrzymka warszawska wyrusza do Częstochowy w dniu 6 bm. o godz. 8,00. Jak każdego roku będzie ona żegnana przez Prymasa WYSZYŃSKIEGO. W pielgrzymce będą uczestniczyli: O. Wenanty, O. Stanisław, O. Mateusz, O. Józef PŁATEK z Krakowa. Przeor z Leśniowa odmówił wzięcia udziału w pielgrzymce. Samochód „Star” z J. Góry już przygotowany jest przez kierowcę do wyjazdu do Warszawy. Wyjazd nastąpi w dniu 5.08 br. Samochodem tym wiezione będą podczas pielgrzymki warszawskiej bagaże paulinów, księży oraz służby sanitarnej. Inne samochody zamówione zostały przez organizatorów pielgrzymki na terenie Warszawy i województwa. Są to samochody ciężarowe prywatnych właścicieli. Z tego, że wykorzystuje się samochód jasnogórski, właściciele samochodów są niezadowoleni. Tak jak każdego roku samochody z bagażami w godzinach rannych udają się do kolejnego miejsca postoju- odpoczynku pielgrzymki, skąd wieczorem pątnicy zabierają swoje rzeczy oddając je następnego dnia rano.

Do Częstochowy na Jasną Górę samochody przyjeżdżają w dniu 14.8.1971 r. ok. godz. 10,00.

/…/ W bieżącym roku wprowadzono nowość, jeśli chodzi o przewożone bagaże. Na bagażach nie ma nalepionych kartek z nazwiskami i adresami, lecz są tylko numery. W Warszawie sporządzono księgi, w których zapisywano nazwiska i adresy pątników z poszczególnych grup oraz który raz idą w pielgrzymce. Podczas wpisywania każdy otrzymał numer, który przykleił na walizce lub plecaku. Pielgrzymi posługują się nie nazwiskami, tylko tytułują się brat, siostra. Gdy ktoś przez zapomnienie wymieni nazwisko, inny zaraz zwraca mu uwagę. Udało mi się jedynie zapamiętać trzy nazwiska osób, których bagaże wiozłem, są to: KRÓLIK Teresa, KWIECIEŃ Jan, OŚRÓDKA Teresa- wszyscy z Warszawy. Wg oceny niektórych księży, szczególnie młodych, w pielgrzymce idzie 12 tys. osób. Nazywają pielgrzymkę „Młodzieżową”. Faktycznie jednak na podstawie obserwacji z lat ubiegłych pątników jest nie więcej jak 7 tys. Faktycznie w roku bieżącym jest dużo więcej młodzieży. Organizatorzy jednak z części młodzieży nie są zadowoleni z tego wywodu, że nie słuchają ich i robią, jak sami chcą.

/…/ W miejscowości Grójec do pielgrzymki dołączyła się grupa 25 hippiesów- łobuzów, która zachowywała się nieodpowiednio do tego stopnia, że Paulini zmuszeni byli zwrócić się o pomoc do MO. Kilku zostało zatrzymanych. W stosunku do pozostałych zastosowany został przez Paulinów rygor, w czym pomagają tzw. porządkowi wybrani spośród pątników.

/…/ t.w. poinformował, że J. Góra wynajęła drugi samochód ciężarowy do przewozu bagaży osobistych OO. Paulinów, biorących udział w pielgrzymce i bagaży osób świeckich- jest to „Star-28”, którego właścicielem jest ob. PIOTROWSKI z Karczewa. Do dyspozycji kierownika pielgrzymki o. CHAŁUPKI wynajęty jest samochód „Fiat 125” nr rej. 72-37 WM z Warszawy.

– /…/ Razem z t.w. podróżuje kobieta I/…/ Józefa zam. Kraków ul. Makowskiego /…, którą t.w. zabrał z sobą jako pomoc przy załadunku i rozładunku bagaży, a oprócz tego ma za zadanie pilnować rozładowanych bagaży. Z rozmowy wywnioskowałem, że jest to kochanka t.w., jedzie z nim dopiero drugi raz,

T.w. oznajmił, że jemu wolno dobrać taką pomoc i zgodził się, że w przyszłym roku może jechać z nim pracownik Sł. Bezp. Sam stwierdził, że będzie wtedy możliwość przeszukania bagaży księżowskich. Przyznał, że w niektórych bagażach zauważył jakieś dokumenty, ale przy tej kobiecie nie chce tam zaglądać.

– /…/ Księża świeccy biorący udział w pielgrzymce są niezadowoleni z przyjęcia ich przez dominikanów w św. Annie. Przygotowali im spanie na podwórku pod bardzo skąpym prowizorycznym zadaszeniem, bez świec bocznych. Spało tam około 100 księży na słomie. Dzisiaj rano wielu z nich było przemarzniętych. Nie przygotowano również żadnych gorących napoi. Do mycia otrzymali od zakonnic tylko jedną miednicę i zimną wodę. Widać było wśród nich atmosferę dużego zdenerwowania. Zakonnicy otrzymali noclegi w pomieszczeniach dominikanów.

Wskutek dużego oburzenia księża zabrali i wypili 3 skrzynki wody mineralnej albertynowi o imieniu „Idzi”, nie płacąc mu nawet za jedną butelkę, Wym. po dojściu do punktu docelowego handluje napojami chłodzącymi.

W dniu dzisiejszym proboszcz z parafii Mstów po odprawieniu rannej mszy wyjechał w nieznanym kierunku. Postępuje w ten sposób już od kilku lat, by uniknąć kłopotu związanego z przyjęciem pielgrzymów. Wszelkie sprawy załatwia jego brat z Częstochowy wraz z gospodynią. Polecił gospodyni od samego rana zakręcić dopływ wody do wszystkich kranów na podwórku.

Pokaż paulinie, co masz w garażu

Nawiązuję do klasyka, już nieżyjącego ministra Dorna, wsławionego mianowaniem na dyrektora departamentu w MSWiA wieloletniej współpracowniczki SB. Problematyka garażu pojawiła się w tekście o proboszczu z Chłodnej- zazdrościł swoim wikarym pojazdów i podawał nry z tablic rejestracyjnych.

Dzisiaj prezentuję wypisy o najświętszym i najjaśniejszym garażu w PRL:

/…/ W garażach przeprowadza się remont samochodu ciężarowego „Star”, do którego wmontowuje się silnik, w którym przeprowadzono generalny remont. Remont przeprowadzany był w warsztatach gdzieś w województwie krakowskim.

W garażach stoi samochód osobowy „Syrenka”, przy którym przeprowadza się remont. Założono nowe błotniki i jeszcze jakieś części. Dowiedziałem się, że samochód ten został uderzony przez kierowcę „Stara”, gdy woził węgiel.

Właściciel „Syrenki” zgodził się na przeprowadzenie remontu na Jasnej Górze. W ub. tygodniu przyszedł na Jasną Górę z jakimś mechanikiem oglądać samochód. Osobnik ten wyraził się „co chcesz, przecież jest wszystko dobrze robione”.

– /…/ 2. O. Jerzy TOMZIŃSKI polecił zakupić nowy samochód „Warszawę”. Samochód zakupiono w Rabce, od osoby, która wóz wygrała, ponieważ jest to całkiem nowa „Warszawa”, nawet jeszcze nieoczyszczona z wazeliny, którą pokryte są części niklowane. Starą „Warszawę” zabrał do warszawy O. Lucjan. W Warszawie ma przeprowadzić generalny remont. Samochód „Skoda”, którą jeździł Lucjan, będzie do dyspozycji klasztoru w Częstochowie.

/…/ W uzupełnieniu przekazanych informacji /…/ podał marki i numery rejestracyjne samochodów będących własnością klasztoru:

1. „Ford Canada” – Nr rej. SF-0777

2. „Star” – Nr rej. SF-9009

3. „Star” – Nr rej. SF-8188

4. „Żuk” – Nr rej. SF-2349

5. „Nysa” – Nr rej. SF-0796

6. „Wołga” /żółta/ – Nr rej. SF-9220

7. „Wołga” /czarna/ – Nr rej. SF-3898

8. „Warszawa” – Nr rej. SF-9220 kucharz „Barnaba”

9. „Warszawa” O. Celestyn

10. „Fiat” O. Tarsycjusz

11. „Ford” /od Wyszyńskiego/ O. Jerzy

12. Traktor do robót w polu

/…/ Pochwalił mi się, że na książeczkę PKO wygrał samochód „Wartburg”, którego chce sprzedać.

/…/ O. Tarsycjusz NOCOŃ zakupił do własnego użytku nowy samochód „Volkswagen” /garbus/ w PKO za dolary. Fiata, którym do chwili obecnej jeździł, sprzedaje jakiemuś znajomemu, lecz nazwiska kupca nie zna tajny współpracownik.

/…/ Prokurator jasnogórski O. Tarsycjusz NOCOŃ zarejestrował zakupiony w PKO za bony dolarowe samochód marki „Volkswagen”. Posiada numer rejestracyjny SJ-11-36. Jest to samochód koloru jasnoniebieskiego. Dopiero dwa razy wyjechał nim do miasta. Poprzedni samochód „Fiat” włoski sprzedał w Częstochowie za sumę 70 tys. złotych.

/…/ O. Tarsycjusz NOCOŃ w porozumieniu z przeorem o. KUBIKIEM sprzedali stary, zużyty traktor wraz z przyczepą. Sprzedaży dokonano dlatego, że nie można go było już używać ze względu na głośną pracę silnika. Zakupił go jakiś przedsiębiorca do własnego użytku.

W zamian zakupiono nowy traktor od mieszkańca powiatu lublinieckiego BARTOSZA. Na razie jeszcze nie jest on przerejestrowany na Jasna Górę, lecz w najbliższych dniach dokona tego prokurator.

– /…/ Aktualnie klasztor posiada następujące samochody osobowe:

3 Volkswageny tj. 2 garbusy i 1 Passat, 1 Fiat 132, 1 Fiat 125P zarejestrowany na br. Finaca /w tej chwili w remoncie po kraksie k/Opola/ i Fiat 125P zarejestrowany na O. Hadriana Lizińczyka.

– /…/ t.w. poinformował, że J. Góra wynajęła drugi samochód ciężarowy do przewozu bagaży osobistych OO. Paulinów, biorących udział w pielgrzymce i bagaży osób świeckich- jest to „Star-28”, którego właścicielem jest ob. PIOTROWSKI z Karczewa. Do dyspozycji kierownika pielgrzymki o. CHAŁUPKI wynajęty jest samochód „Fiat 125” nr rej. 72-37 WM z Warszawy.

k. 169 Informacja 67 ze słów tw /…/, Częstochowa 16.12.1977 r., Tajne

Na spotkaniu pozyskano następujące informacje:

Klasztor jasnogórski przeprowadza w tej chwili generalny remont klasztoru SS Karmelitanek w Złoczewie. Oprócz prac murarskich i konserwatorskich zakłada się całkowitą kanalizację, co itp. Remont finansuje całkowicie kard. KÖNING z Wiednia. Z ramienia klasztoru J. Góra nadzoruje remont O. KRYNICKI. On zakupuje wszelkie materiały i zapewnia siły fizyczne. Aktualnie przebywa tam 11 robotników z J. Góry, jak murarze, stolarze itp. Są to wszyscy górale z okolic Kasieńki. Jasna Góra już zakupiła sam. „Żuk”, jeszcze niezarejestrowany. W niedługim czasie zakupione zostaną 3 Fiaty 125. Jeden będzie dla O. HUŁASA jako prokuratora klasztoru. Chciano mu początkowo dać jednego z Volkswagenów, ale radził się t.w., czy ma przyjąć i zrezygnował. Volkswageny są już bardzo wyeksploatowane przez górali, którym O. KRYNICKI na wszystko pozwala. Jeżdżą tymi Volkswagenami, gdzie tylko zapragną, po imieninach, po weselach i innych libacjach.

W wielu wypadkach O. KRYNICKI sam uczestniczy w tych eskapadach. Pod nieobecność O. KRYNICKIEGO posiadają klucze do kasy, dysponują pieniędzmi i jego pieczątką. Były wypadki, że jak kierowca chciał pieniądze na paliwo, to wydawał je jeden z górali. Chciał ktoś zaświadczenie na przewóz towarów z J. Góry do innej miejscowości, to wystawiał je również góral, dawał pieczątkę O. KRYNICKIEGO i swój podpis. O. KRYNICKI pozwala im jeździć wszystkimi samochodami ciężarowymi, ciągnikami, a nawet eksploatowana jest już koparka, która nie jest jeszcze zarejestrowana. Obsługuje ją również góral bez uprawnień. Ciągniki są niesprawne technicznie, nierejestrowane i jeżdżą ludzie bez prawa jazdy. Dla wielu z nich O. KRYNICKI wraz z Antonim WALO załatwiał i załatwia prawa jazdy bez uczęszczania na kurs. Zastanawiające jest, że po krótkim czasie niektórzy z nich uzyskali prawo jazdy II kat. T.w. w rozmowie z Ob. KOSIŃSKIM, byłym Z-cą kier. Wydz. Komunikacji UM dowiedział się, że wszystko załatwia Ob. WALO w PZMot. i niewątpliwie w Urz. Miejskim. Ten człowiek ma w każdym urzędzie tzw. „wejścia”. Z O. KRYNICKIM Ob. WALO jest bardzo związany finansowo. Pewne jest, że wszystkie materiały budowlane i ich przewóz załatwia, czy legalnie czy nielegalnie, właśnie WALO. Granity dla J.G. również były przewożone samochodem. WALO, ale zarejestr. na szwagra czy na innego członka jego rodziny. J. Góra praktycznie nie wykorzystuje swoich samochodów do tego celu. Raz Ob. WALO dał zarobić kierowcy z J. Góry i zlecił przewieźć kierowcy pomnik zrobiony na J. Górze dla matki milicjanta, której grób znajduje się w Poczesnej.

Do tego doszło, że Ob. WALO zaopatruje klasztor w olej napędowy i wszelkie smary niewątpliwie nabyte nielegalnie. O. KRYNICKI razem z WALO piją, był wypadek, że KRYNICKI wnosił na plecach tego drugiego do jego mieszkania.

Drugim nowym Fiatem jeździł będzie O. KRYNICKI, a trzecim O. SZAFRANIEC. Z SZAFRAŃCEM albo z HUŁASEM jeździł będzie br. Tarsycjusz ŁUCZYŃSKI, który już się uczy i wprawia w jazdę. Br. Longin KRYNICKIEMU niszczenie samochodów przez górali i bronił cywila, którego zwolniono z pracy. T.w. nie pamięta jego nazwiska, uczył on m.in. zakonników gry na trąbce, zam. na ul. Kopernika, a pracować ma w Filharmonii.

O. KRYNICKI pozwala góralom na wszystko, nawet jak uszkodzą samochód lub ciągnik, to wszystko tuszuje, dąży do tego, aby starsi zakonnicy o niczym nie wiedzieli. Ostatnio górale skradli radio z Fiata br. Barnaby i jest cisza wokół tej sprawy. /…/

– Opracować inf. do Wydz. Ruchu Drog. KWMO w Cz-wie mającej na celu inwigilację pojazdów klasztornych.

Samochód- kapliczka

Z powodu transmisji wtorkowych obchodów pozostaję przy tematyce jasnogórskiej. Jednak po raz pierwszy zaprezentuję ją przez sprawę samochodu- kapliczki. Marginalnie temat wspominała prof. Marek w tekście o „dwuznacznej postawie” A. Szuły.

Z lektury dokumentów wynika, że stan techniczny samochodu- kapliczki to jedno z większych zmartwień częstochowskiej SB i wielokrotnego odpytywania ozi:

– [26.02.1970 r.] /…/ 1. Odnośnie kopii obrazu Nawiedzenia paulini nie mają żadnych planów. Znajduje się on w dalszym ciągu w kaplicy bazyliki. Samochód- kapliczka stoi w garażu zdekompletowany. Gdyby paulini chcieli korzystać z tego samochodu, to najpierw trzeba byłoby przeprowadzić generalny remont, a po wtóre i tak nie mogliby nim wyjechać, ponieważ nie ma na niego dokumentów rejestracyjnych, gdyż mają się one znajdować w MSW. /…/

– [28.04.1970 r.] /…/ W garażach jasnogórskich przygotowuje się miejsce na samochody, którymi przyjadą goście zagraniczni. Z garażu wypchnięto samochód kapliczkę, którą myto, gdyż przez kilka lat, jak stoi w garażach, nikt się nim nie interesował. W związku z przyjazdem gości z zagranicy może będą paulini chcieć pokazać ją. Gdy samochód ten myto, przechodził O. Tarsycjusz, który śmiejąc się powiedział „no, jakby tak MO wiedziała, że myje się kapliczkę, dopiero byłaby obstawa”. Kapliczkę po umyciu wepchnięto z powrotem do garażu tylko na inne miejsce.

Jak mi powiedział O. Tarsycjusz, że „Żuka” na ten okres będę chyba musiał zabrać do siebie

– [27.10.1970 r.] /…/ Samochód- kapliczka stoi w dalszym ciągu w garażach i nic nie wskazuje, by był gdzieś wykorzystany.

– [19.02.1972 r.] /…/ 4. W rozmowie z Kierownictwem Klasztoru, w tym z O. Jerzym i Celestynem, ci radzili się, w jaki sposób można by odzyskać dokumenty rejestracyjne samochodu- kapliczki, którym wożono obraz w czasie peregrynacji. Chodzi o to, że samochód ten stojąc w garażach niszczeje, a gdyby można odzyskać dokumenty, to Paulini sprzedaliby go. Jednym z kandydatów do kupna jest kierowca P/…/, któremu już obiecano sprzedać, gdy tylko odzyskają dowód rejestracyjny. /…/ Obraz Nawiedzenia znajduje się w dalszym ciągu w kaplicy św. Pawła w bazylice.

– [27.05.1972 r.] /…/ 3. Sprawa samochodu- kapliczki przedstawia się następująco:

po wywiezieniu z Jasnej Góry obrazu Nawiedzenia, po kilku dniach przybył na Jasną Górę przedstawiciel Kurii w Pelplinie, która jest właścicielką samochodu /posiada on rejestrację GP/ i wspólnie z O. Jerzym oglądali samochód. Z wypowiedzi zakonników mieli się oni starać o odzyskanie karty rejestracyjnej samochodu, by można go było w dalszym ciągu wykorzystywać do przewożenia obrazu w czasie peregrynacji. Do tej pory obraz przewożony był samochodem marki „Żuk”. Ponieważ O. Euzebiusz DENISIUK obecny prokurator konwentu w Biechowie k/Wrześni posiada prawo jazdy oraz nie odpowiada mu stanowiska przeora- prokuratora wyraził zgodę przyjąć stanowisko kierowcy tego samochodu. Z rozmów dowiedziałem się, że sprawę remontu samochodu powierzono właśnie O. Euzebiuszowi. Na remont otrzymał on pieniądze z kurii sandomierskiej i zobowiązał się dokonać remontu w warsztacie naprawczym swego znajomego w Częstochowie. Chodziło mu m.in. i o to, by z otrzymanych na ten cel pieniędzy mógł coś zatrzymać dla siebie. Samochód z Jasnej Góry został zabrany na hol przez taksówkarza i odwieziony gdzieś do warsztatu. Przy zabieraniu samochodu obecny był także O. Euzebiusz DENISIUK. Mimo rozmów nie mogę ustalić, gdzie samochód ten się znajduje obecnie. Wymagał on nowego akumulatora, nowych opon i małych napraw nadwozia oraz względnie malowania. Remont taki mógł trwać około 10 dni.