Herman Bertelle i czerwone Węgry

Wracam do agentury we Francji. Wyjątkowość tego agenta polskiego GRU we Francji polega na tym, że działalność wywrotową rozpoczął już w czasie I wojny światowej. Mimo to nie został zaliczony do agentów cennych. Prawdopodobnie dlatego, że po II wojnie światowej nie służył we francuskiej armii, tylko udawał sklepikarza.

– k. 17 Odpis dokumentu nr 005055/Pers/28/I z 12.04.1950 r.

RZECZPOSPOLITA POLSKA

DEKLARACJA

Ja, niżej podpisany, zobowiązuję się pracować dla służby informacyjnej Państwa Polskiego i wykonywać wszystkie polecone mi zadania.

Ślubuję wierność narodowi polskiemu i jedynie prawowitemu rządowi jedności narodowej.

Zdaję sobie sprawę, że w razie sprzeniewierzenia się interesom Narodu Polskiego przez przejście na służbę wrogów Państwa Polskiego, jak też i przez zdradzenie tajemnicy służbowej będę pociągnięty do odpowiedzialności karnej przez organa sądowe Rzeczpospolitej Polskiej.

                                                                                                  Podpis H. Bertele

Paryż, dnia 8.1.1947

– k. 25 Życiorys

ARMAND Urodzony w 1902 r. w Wiedniu z rodziny robotniczej, ojciec mój był litografem, pierwszym doradcą socjalistą w 15 okręgu w Wiedniu. W 1917 r. wstąpiłem do Młodzieży socjalistycznej /nielegalna wówczas/. W lutym 1919 zaangażowałem się do Bat. „Rothziegel” ochotników austriackich Armii Czerwonej Węgierskiej. Mój starszy brat Jan zaangażowany do tego samego batalionu poległ na polu walki w bitwie pod Godollo.

              Po powrocie do Wiednia /ukrywając się na okręcie żeglującym po Dunaju/ po upadku Republiki sowiecko-węgierskiej, wstąpiłem do Komunistycznej Partii 1-go lipca 1920 r. Od tego czasu nigdy nie odeszłem od Partii.

              W 1921 wstąpiłem do republikańskiej armii austriackiej, gdzie zostałem mianowany delegatem żołnierzy 4-go Bat. 6 pułku w 1922. Oskarżony w 1923 jako pierwszy delegat komunistyczny o wielką zdradę /wówczas propagowanie komunizmu było uważane za zdradę/ zostałem skazany na 6 mies. więzienia i wykluczony z armii.

              Od 1924-27 byłem Delegatem robotniczym firmy morskiej „Danuebienne” i odpowiedzialny w organizacji federacyjnej Wiedeń-Północno-Wschodni Partii Komunistycznej.

Biorąc aktywny udział w wypadkach 15-lipcowych 1927 /strajk generalny, podpalenie Ministerstwa Sprawiedliwości/ zostałem skazany po raz II-gi na 6 miesięcy więzienia.

Zwolniony przez „Noel” w 1927 uwięziono mnie ponownie 1 stycznia 1928 r. na wskutek krwawej manifestacji Milicji Komunistycznej 1.1.28 na 4 miesiące.

              Od 1928 do 1933 r. zajmowałem kolejno stanowiska: odpowiedzialny w organizacji, skarbnikiem i instruktorem politycznym Federacji Wiedeń-Północno-Wschodni, Partii.

              W 1933 zostałem mianowany Kdt. Batalionu „Spartacus” Milicji Komunistycznej et Partii, która była nielegalna- odpowiedzialny politycznie okręgu Wiedeń-Północ.

W lutym 1934 r. kierowałem batalionem „Spartacus”, który bronił dzielnicy robotniczej „Leopodau” 21-go okręgu Wiednia przeciwko faszystom.

Po zwycięstwie „Dolffuss’a” zostałem aresztowany i skazany na 5 lat więzienia.

Ułaskawiony przez „Noela” w 1935 otrzymałem zadanie- reorganizację okolicy północno-wschodniej Wiednia i później rekrutowanie ochotników do Hiszpanii republikańskiej.

To są moi towarzysze- byli odpowiedzialni „PC” austriackiego, którzy mogą udzielić o mnie informacji:

Klauda, Kramer, Fruhwirt, Zwiefelhofer, Keseman, Martin, Wassilof, Koubasta, Plutnar, dr Schoenhof, Koplenig i Honner.

Towarzysze Koplenig i Honner, którzy podczas wyzwolenia byli viceprezydentem i Ministrem Spraw Wewnętrznych, obecnie zajmują stanowiska sekretarza i sekretarza-generalnego w PC austriackim.

W maju 1937 zostałem wysłany do Hiszpanii i mianowany później Komisarzem politycznym 2-go Batalionu „Guerilleros”.

Odpowiedzialni moi byli: Honner, Deutsch, Holzer, Schubert, obecnie wszyscy w Austrii. Heller Eduard we Francji i towarzysz Grischa z URSS.

              W styczniu 1938 zostałem powołany przez „Tibidabo” w Barcelonie i wysłany z zadaniem specjalnym do Paryża, gdzie pozostałem do 28 grudnia 1939 r. Centrum robotników cudzoziemców w Moskwie może zagwarantować za mnie w tym okresie, również koledzy Deutsch i Koubasta.

              Z rozkazu mego zwierzchnika zgłosiłem się jako ochotnik na czas trwania wojny w wojsku francuskim. Powołany do swego wojska dnia 28.12.1939 zostałem wysłany do północnej Afryki i w maju 1940 na front wschodnio-saharyjski.

              Zdołałem założyć kilka komórek partyjnych i sieć informacyjną z Centralą w Quagla. Łączność z Paryżem była przerwana w związku z wkroczeniem do Paryża wojsk niemieckich w czerwcu 1940. Ponieważ byłem w wojsku do roku 1941, nie mogłem już przywrócić przerwanej łączności. Zdemobilizowany w roku 1941, powróciłem do Francji, skierowany zostałem do Macon do kwietnia, a w maju zacząłem pracować w Grenoble /przywróciłem łączność z partią w poprzednim miesiącu z towarzyszami Vial de Gieres i Mulas, Tescier i Sirak de St. Martin Heres Grenoble.

Od sierpnia 41 do listopada 1942 r. byłem kolejno odpowiedzialny za komórkę, odpowiedzialny za sekcję „Brun” Partii et odpowiedzialny za „Front National” de St. Martin d’Heres.

Po okupacji południowej zony przez Niemców i Włochów w listopadzie 1942 r. założyliśmy pierwsze oddziały F-TPF. Odpowiedzialny byłem za służbę techniczną i informacyjną do marca 1943 w oddziale „Dimitroff”.

Towarzysze, którzy mogą zaręczyć o mojej działalności w tym czasie:

Tesciere Farnand- starosta w gminie St. Martin d’Heres,

odpowiedzialny za sekcję w St. Martin d’Heres PCF,

Naime Claude- obecnie pomocnik starosty w mieście Grenoble,

Mulas Jean, Vial Marius, Gibbes Lucien, Carpand Berger, wszyscy [są] członkami Biura Sekcji, odpowiedzialni za kadry Federacji w Grenoble. Wszyscy ci towarzysze są ob. Francuskimi.

Pierwszego marca 1943 r. wstąpiłem do Oddziału „Liberte” FTP-MOI Grenoble. W oddziale byłem odpowiedzialny za służbę informacyjną i łącznikiem z innymi formacjami FTP, jak również z francuskimi partiami komunistycznymi i cudzoziemskimi, z „Front National” i CGT.

Towarzysze, którzy mogą udzielić informacji za ten czas:

… – commandant (mjr) wojsk republikańskich hiszpańskich, były odpowiedzialny okręgowy w PCF, obecnie w Paryżu,

… Rio – Kpt. wojsk hiszpańskich, były odpowiedzialny wojskowy za grupę hiszpańską FTP-MOI Grenoble,

… – kpt. wojsk hiszpańskich, były odpowiedzialny za sekcję Greoble PCE Grenoble,

… – były odpowiedzialny za sekcję St. Martin d’Heres Grenoble PCE,

… Livia, Maldera Cataldo, Menduni, odpowiedzialni za PC grupy FTP włoski a Grenoble.

Boghdassarian Sirale odpowiedzialny okręgowy za PC armenien w Grenoble,

Dwidian, członek Komitetu Centralnego PC armenien w Marsylii.

… Martin odpowiedzialny za partyzantów polskich w „Viscose” Grenoble, Dzielnica Viscose.

… odpowiedzialny za grupę polską PC w Viscose Grenoble.7… mjr Brun, mjr Rameau wszyscy towarzysze oddziału „Liberte”, którzy walczyli przed 11.11.1943

…. listopada 1943 zostałem aresztowany przez Gestapo i wywieziony 17 stycznia 1944 do Dora. W obozie tym byłem członkiem Komitetu komunistycznego francuskiego FTP i odpowiedzialny za łączność z Komitetem rosyjskim i czeskim.

20 kwietnia 1945 podczas ewakuacji z Ravensbruck uciekłem z transportu do Wesenberg i ukrywałem się w lasach z 20-toma towarzyszami francuskimi i Polakami, czekaliśmy na przybycie Armii Czerwonej. Ta przyszła 30 kwietnia i mogliśmy nawet brać udział w oczyszczaniu.

Wróciłem 18 maja 1945 do Grenoble, gdzie pozostałem do grudnia.

Do chwili mego wyjazdu do Paryża pełniłem funkcję skarbnika sekcji byłych FTP.

Za moją działalność w obozie Dora mogą zaręczyć następujący towarzysze:

Mantral, Laroche, Bonnet, Kioylan, Katela, Roux, wszyscy członkowie PC i FTP i zostali deportowani jako tacy, również towarzysze Moch Martin, Polak z Grenoble.

Podczas mojej działalności we Francji walczyłem pod nazwiskiem /pseudonimem/ Armand i wielu z moich towarzyszy (przeważnie towarzysze cudzoziemcy) znają mnie tylko pod tym pseudonimem.

Ta sama biografia znajduje się w biurze kadr Federacji z Isare … w Grenoble.

                                                                                                  Bertele Hermann

                                                                                                  dit „Armmand”

 – k. 28 Wyciąg z Raportu P-29 z 25.02.1948 r.

              ARMAND

Armand uzyskał obywatelstwo francuskie, jest to osiągnięcie, które potrafimy w najbliższej przyszłości należycie wykorzystać dla naszej pracy.

– k. 38 Wyciąg z Raportu podróży służbowej Mazura

Armand

Spotkanie z nim odbyło się 17.06 o godz. 18 w lesie pod Brukselą. Trwało ono bardzo krótko, przekazałem mu instrukcje dotyczące wyjazdu do Polski. Wiadomość o wyjeździe do Polski przyjął Armand z wielkim zadowoleniem.

– k. 39 Notatka służbowa do Szefa Wydz. II Oddziału II Sztabu Generalnego płk dypl. inż. Bielski dot. agenta „Armanda”, Ściśle tajne, Egz. jedyny, kier. Sekcji 2P mjr Henryk Trojan

 1 Wykonując polecenie D-wa Sekcja 2P zorganizowała przerzut ag. Armanda z Belgii do Polski. Przerzut został wykonany przy pomocy III Wydz. i udał się w najlepszym porządku. Ag. Armand 12 bm. przybył do Warszawy i został ulokowany w konspiracyjnym mieszkaniu Sekcji 2R, gdzie mieszka razem z mjr. Majewskim z Sekcji 2R.

2 Ag. Armand urodzony w Austrii. Od 1917 r. związany z ruchem robotniczym. W 1919 r. bierze udział w rewolucji na Węgrzech. W 1920 r. wstępuje do Partii Kom. Austrii. Brał udział w krwawych starciach we Wiedniu (1934 r.) oraz w wojnie w Hiszpanii. W 1938 r. był kurierem ambasady sowieckiej w Paryżu z Hiszpanią. W czasie okupacji brał udział w Ruchu Oporu we Francji, w 1943 r. deportowany do Buchenwaldu i do Dory. W 1946 r. przystępuje do naszej pracy.

3 Z Armandem przeprowadziłem od chwili jego przyjazdu kilka wstępnych rozmów. Rozmowy powyższe dotyczyły jego działalności od chwili wyjazdu rezydenta Duponta z Francji. Wybadałem również jego stan moralny, który uznałem za dobry. W załączeniu raport Armanda z tego okresu czasu.

4 Trzymając się wytycznych otrzymanych od Szefa Wydziału przeprowadzałem z Armandem rozmowy po linii możliwości wykorzystania go na terenie Francji wzgl. przerzucenia go na teren Sekcji 2R.

Na podst. przeprowadzonych rozmów, jak też na podst. ustnego porozumienia się z mjr. Krzeczkowskim, Szefem Sekcji 2R, stwierdzam, co następuje:

a/ Armand może nadal pozostać i pracować na terenie Francji

Założeniem, na podstawie którego Armand otrzymał rozkaz wyjazdu z Francji, była sprawa Gilberta.

Exagent Gilbert pracował do 1947 r. po linii rozpracowania emigracji polskiej i był na łączności Armanda, nie będąc zupełnie wtajemniczonym w istotę naszej pracy wywiadowczej. W 1947 r. został przekazany do VII Dep. MBP.

W październiku 1949 r. Gilbert poczynił próby szantażowania Armanda, co spowodowało decyzję jego wyjazdu z Francji.

Jak się okazało, Gilbert nie ma żadnych dowodów kompromitujących Armanda.

Należy również wziąć pod uwagę ten fakt, że próby szantażu Gilberta rozpoczęły się w okresie silnej nagonki i kampanii antypolskiej we Francji w odwet za sprawę Robineau i gdyby władze francuskie miały jakiekolwiek dowody działalności Armanda, byłyby je prawdopodobnie w tym okresie wykorzystały. Armand natomiast w tym okresie nie odczuwał żadnego zainteresowania się władz jego osobą.

Poza tym- wg słów Armanda- Gilbert boi się go, co ma swoje korzenie w czasach ich wspólnego pobytu w obozie Dore.

Należy dodać, ze Armand psychicznie góruje nad Gilbertem (z czego sam sobie zdaje sprawę) i dlatego również nie uważa go za groźnego dla swojej osoby.

W obecnej chwili miejsce pobytu Gilberta jest nieznane. Wszystkie wyżej przytoczone momenty uzasadniają możliwość dalszej pracy Armanda na terenie Francji, co zbliży Sekcję 2P do wykonania nałożonych na nią zadań.

Szczegółowy plan dalszego ewentualnego wykorzystania Armanda przez Sekcję 2P zostanie omówiony w dalszym ciągu niniejszej notatki.

b/ Jeżeli przyjmie się hipotezę, że pobyt i praca Armanda we Francji grożą niebezpieczeństwem dla jego osoby, to przerzut do Włoch na tych samych papierach i pod maską, pod którą żył we Francji, nie zmienią zasadniczo w tym względzie jego sytuacji osobistej.

Jeżeli natomiast dojdzie się do wniosku, że jego praca na terenie Francji nie grozi bezpieczeństwu jego osoby i możliwości dekonspiracji, może on oczywiście pracować na terenie Włoch. Teren pracy jest oczywiście uzależniony od ogólnych zadań i wytycznych, przed jakimi stoi II Oddział.

Należy jednak wziąć pod uwagę, że podczas gdy we Francji Armand może natychmiast przystąpić do pracy i może szybko osiągnąć rezultaty w swej pracy, na terenie Włoch sytuacja przedstawia się inaczej.

Na terenie Włoch Armand może- niezależnie od starej lub nowej legendy- przystąpić natychmiast do pracy techniczno-organizacyjnej, to znaczy do kierowania gotową siecią, przekazaną mu przez Sekcję 2R.

Natomiast dla zorganizowania nowej sieci lub w pracy nad wydobywaniem materiałów konieczna jest jego asymilacja w terenie, poznanie ludzi, języka, zwyczajów i obyczajów etc., co wymaga dłuższego czasu jego pobytu we Włoszech.

5 W wypadku powzięcia decyzji przez D-wo pozostawienia ag. Armanda na terenie Francji Sekcja 2P proponuje, co następuje:

a/ Wydzielenie ag. Armanda z sieci Roberta i stworzenie nowej sieci pod kierownictwem Armanda

b/ Zadaniem sieci Armanda będzie:

– rozpracowanie dyslokacji wojsk na terenie Francji

– uzbrojenie i stan wyszkolenia

– rozlokowanie składów broni i amunicji

– zbieranie danych dot. sieci kolejowej ze strategicznego punktu widzenia

– rozpracowanie zakładów przemysłowych o znaczeniu wojskowym w rejonie Grenoble

– urządzenie we Francji 2 stacji nadawczo-odbiorczych na czas wojny

– zakonspirowanie 2-3 radionadajników w punktach ustalonych w przyszłości przez Centralę

c/ Osobiste znajomości Armanda z całym szeregiem ludzi pozwolą na zorganizowanie sieci, która będzie mogła wykonać powyższe zadania (patrz załącznik nr 2). Werbowanie tych ludzi nastąpi po ich uaktywnieniu, w trakcie pracy, za zgodą Centrali indywidualnie w stosunku do każdego człowieka

d/ Do lipca 1951 r. Armand będzie pracował pod maską, którą obecnie posiada, poczem zmieni maskę i przystąpi do pracy pod maską właściciela średniego przedsiębiorstwa transportu samochodowego z siedzibą w Lyonie

Do tej nowej maski Armand przygotuje się w ciągu roku i po wypowiedzeniu i zlikwidowaniu sklepu w wyżej wskazanym terminie, przeniesie się do Lyonu, gdzie będzie pracował już pod nową maską.

e/ Łączność z Centralą będzie następująca:

– skrzynka martwa w pociągu Paryż-Warszawa

– listówki w Polsce i we Francji via Belgia i Szwajcaria

– periodyczne spotkania z przedstawicielem Centrali /do końca br. co najmniej dwa razy/

– przekazywanie materiałów i raportów odbędzie się za pomocą mikrofotografii

f/ W bieżącym roku łączności radiowej z siecią Armanda nie będzie, natomiast przeprowadzi się zorganizowanie do próbnych audycji z 2 stacji nadawczo-odbiorczych na terenie Francji. Próbne audycje odbędą się w I półroczu 1951 r. W przyszłości Sekcja 2P ma zamiar zorganizować łączność radiową z Armandem, co nastąpi po stworzeniu przez niego nowej maski. Aparat nadawczo-odbiorczy będzie ruchomy, to znaczy będzie się znajdował na jednym z samochodów, będących jego własnością. W czasie pokoju łączność będzie nawiązywana jeden raz w miesiącu.

6 Celem urzeczywistnienia w/wym. wytycznych konieczne jest zorganizowanie osobistych spotkań z Armandem w październiku i grudniu br. celem przyjęcia jego pierwszych raportów i udzielenia mu pomocy i wskazówek dla jego dalszej pracy.

7 W wypadku przyjęcia przez D-wo wwym. Koncepcji wykorzystania Armanda Sekcja 2P przystąpi do szkolenia go w następujących dziedzinach:

– fotografia

– microfotografia

– kamuflaż

– organizacja i wykorzystanie skrzynek martwych

– zasady konspiracji

– szyfry

oraz zapozna go z ogólnymi wytycznymi jego przyszłej pracy.

Czas trwania szkolenia- 2 tygodnie.

8 Wyjeżdżając z Polski Armand otrzyma:

– zorganizowaną w pociągu skrzynkę martwą

– jeden microaparat 102 i mikroskop dla celów łącznościowych

– kwotę 3000 dolarów amerykańskich jako fundusz operacyjny i na wydatki związane z obecną maską i urządzeniem planowanej maski.

9 Bezpośrednio po skończeniu szkolenia Sekcja 2P zorganizuje przy pomocy III Wydz. przerzut Armanda z powrotem na teren Francji.

Załączniki:

1 Raport działalności Arm.                                                        KIEROWNIK SEKCJI 2P

2 Znajomości osobiste Arm.

3 Raport Arm. dot. Gilberta                                                                      T R O J A N mjr

4 Powiązania Arm. z ag. innych sieci 2P

5 Możliwości maski Arm. na terenie Włoch

6 Życiorys Armanda /…/

– k. 49 Notatka dot. przerzutu Armanda, Ściśle tajne, Egz. jedyny

Na skutek sytuacji politycznej, jaka się wytworzyła w Belgii w związku z powrotem króla, przerzut Armanda do Francji przez Belgię został na pewien okres wstrzymany.

Wyk. i druk. J.B.

1.08.50

k. 119 Sprawozdanie z podróży służbowej płk. Bielskiego w kwietniu i maju 1951 r., Ściśle tajne, Egz. jedyny

Płk Bielski spotkał się z Armandem i omówił z nim sprawy jego sieci i perspektywy dalszej pracy, a w szczególności:

1 Sprawa maski Armanda

Po zlikwidowaniu byłej maski Armanda (wydzierżawiony sklep) powstało zagadnienie dalszego jego urządzenia. Rozpracowana w Sekcji 2P koncepcja założenia Armandowi kawiarni w Paryżu lub najbliższej peryferii Paryża odpadła ze względu na to, że żona Armanda do takiego rodzaju interesów się nie nadaje i że wobec tego koniecznym byłoby wprowadzenie zbyt dużego personelu do kierowania takiego interesu. Ponieważ dalsza praca Armanda wymaga częstego i swobodnego poruszania się w terenie, należało ograniczyć budowę maski do możliwości kupieckich żony Armanda (Tcouki) oraz ciągłość między byłą a przyszłą maską. Toteż najbardziej celowym jest zakupienie sklepu wyrobów galanteryjnych, w której to branży i Tchouki, i Armand uzyskali pewną rutynę z poprzedniej maski. Wobec powyższego płk Bielski wyraził zgodę na zakup takiego sklepu z kapitałem do 3 milionów franków francuskich i wydał Armandowi odpowiednie wskazówki i polecenie zakupienia sklepu galanteryjnego. Armand od razu po powrocie do Paryża zajmie się intensywnie tą sprawą.

2 Sprawa Dobruskiego

Dobruski, który dotychczas służył jako listówka Armanda w Paryżu, uniezależnił się od swojego pracodawcy (optyk-mechanik) i urządził sklepik-warsztat za pomocą 180 tys. fr. fr. naszych pieniędzy. Warsztat ten będzie służył Armandowi jako punkt oparcia w sprawach łącznościowych. Aczkolwiek wyraźnych korzyści z tego punktu jeszcze nie można ustalić. Wydaje się, że warsztat ten będzie w przyszłości mógł być wykorzystany w technice sieci Armanda.

Poza tym jest też możliwość (po należytym skontrolowaniu) urządzenia w tym warsztacie radiostacji celem periodycznego nawiązywania łączności radiowej z terenu do Centrali. Wziąwszy pod uwagę powyższe plany wobec Dobruskiego płk Bielski wydał rozporządzenie zrezygnować z Dobruskiego jako listówki. /…/

3 Sprawa Gaby Faure

Wytypowany przez Armanda Gaby Faure jest zwolnionym majorem Armii Francuskiej. Zwolniony z racji jego działalności politycznej (G.F. jest byłym uczestnikiem walk hiszpańskich). G.F. jest dobrze wyszkolonym oficerem francuskim, dobrze orientującym się w sprawach i zagadnieniach wojskowych Francji i posiada dużo znajomości w kołach francuskich oficerów sztabowych. Ponieważ G.F. jest obecnie w trakcie poszukiwania jakiegoś kupieckiego zajęcia dla siebie, płk Bielski polecił okazać ewentualną pomoc pieniężną G.F. i wpłynąć na niego, ażeby założył interes w jakimś mieście portowym lub innym przedstawiającym wartość z p.w. wywiadowczego. Na razie nie nałożyć żadnych specjalnych zadań na niego, oprócz własnego urządzenia się i podtrzymywania stosunków z kołami oficerskimi. /…/

4 Sprawa Gibbs

Płk Bielski ustalił z Armandem sposób wykorzystania posiadłości Gibbsa (odseparowany domek z ogrodem w Alpach francuskich) jako punktu dla radiostacji. Armand winien czem prędzej ustalić możliwości Gibbsa jako radysty.

Poza tym Gibbs winien wyszukać jeszcze kilka odpowiednich miejsc w rejonie jego zamieszkania celem ukrycia innych radioaparatów.

5 Listonosz /kryptonim Tavernier/

Człowiek ten przeprowadził się już do Paryża i pracuje na poczcie głównej jako listonosz. Mieszka wraz z żoną w conciergerie i będzie przez nas wykorzystany jako listówka od Centrali do Armanda.

Adres listówki:

Jean Tavernier

29, rue /…/, Paris IV.

Nazwisko Tavernier jest fikcyjne, ale ponieważ Listonosz jest dozorcą pod tym adresem, będzie przechwytywał listy na ten adres.

Poza tym otrzyma on polecenie od Armanda, by zaczął się starać na poczcie [o] skierowanie na kurs radiotelegrafii pod maską, że chce on awansować i nie chce być całe życie listonsozem.

6 Łączność między Centralą a Armandem i vice versa

Płk Bielski ustalił z Armandem nast. sposób łączności:

Łączności będzie zorganizowana przy pomocy skrzynek martwych. Ustalono dla skrzynek kryptonim „Cafe” oraz dla skrzynek sygnalizacyjnych kryptonim „Lampe”.

a/ skrzynka nr 1 /Cafe nr 1/

Przy pomocy tej skrzynki będą przekazywane materiały od Armanda do Centrali.

Skrzynka czynna dnia 10 i 25 każdego miesiąca, przyczem materiał winien być włożony przez Armanda do godz. 12.00.

Adres skrzynki: Bd. Massena, przystanek autobusowy PC Porte de la Gare w kierunku Porte Vincennes. Idąc po Bd. Massena od Pont National po lewej stronie znajdują się ławki kamienne. Skrzynką jest 8 ławka. Na ławce należy usiąść twarzą do bulwaru. Z prawej strony pod siedzeniem będzie plaster z materiałem /jak na szkicu/.

[dwa rysunki]

b/ skrzynka nr 2 /Cafe nr 2/

Przy pomocy tej skrzynki będą przekazywane pisma od Centrali do Armanda.

Skrzynka czynna dnia 5 i 20 każdego miesiąca. Przedstawiciel Centrali /pseudo Dick/ winien wkładać pisma w tych dniach do godz. 12.00.

Adres skrzynki: Bd. Kellerman, przystanek Potern des Peupliers, autobusu PC /kierunek Vincennes/.

Na nasypie Bd. Kellerman znajdują się ławki. Skrzynkę stanowi 7 ławka z prawa. Siedzieć należy plecami do bulwaru. Materiał będzie się znajdował jak w Cafe nr 1.

c/ skrzynka nr 3 /Cafe nr 3/

Skrzynka dla przekazywania paczek. Używana będzie dwustronnie tj. zarówno od Centrali do Armanda, jak i od Armanda do Centrali. Będzie czynna od momentu ustalenia.

Adres: skrzynka znajduje się na rue Watt. Jest nią most kolejowy przez ulicę.

Należy iść od rue Centagrell w kierunku Sekwany. Z lewej strony na podwyższonym trotuarze. Pod mostem znajduje się 7-a trawersa. Skrzynka znajduje się między nitami trawersy a murem betonowym na wysokości ok. 1.80 m.

d/ skrzynka sygnalizacyjna /”Lampe”/

Skrzynka znajduje się w Bureau de poste, rue des Fetes. Na poczcie są kabiny telefoniczne.

Znaki sygnalizacyjne będą umieszczone w spisie telefonów alfabetycznym, gdyby zaś nie było alfabetycznego, wówczas wg zawodów/professions.

W wypadku użycia skrzynki nr 1              –              na str. 100 spisu telef.

W              „           „           cafe nr 2           –           „           „ 200           „           „

W              „           „           „ nr 3                      –           „           „ 300           „           „

Znaki umieszcza się przy nazwisku 1, 10 lub 20.

Jeżeli wkładający składa materiał na skrzynce rysuje przy nazwisku znak X, jeżeli nie składa materiału rysuje znak -. Po odebraniu poczty robi się pod krzyżykiem znak ᴪ, jeżeli łącznik nie znalazł materiału otacza się krzyżyk obwódką. /…/

Skrzynka działa do nast. dnia do godz. 14.

U W A G A

Jeżeli dzień wymiany poczty przypada w święto, należy całą operację przeprowadzić w dzień następny /zarówno sygnalizację, jak i wymianę/.

a/ Powyższy system łączności wchodzi w życie z dniem 5 czerwca 1951.

W dniu 5 czerwca przekazuje Centrala pismo Armandowi.

W dniu 10 czerwca przekazuje Armand raport do Centrali.

Łącznik Centrali znany jest Armandowi pod pseudonimem „Dick”.

7 Zmiana miejsca wezwania Armanda do Belgii

W wypadku potrzeby wezwania Armanda do Belgii płk Bielski ustalił z nim, że spotkanie odbędzie się w kawiarni „La Coupole” Porte Louise. Sposób wezwania Armanda, hasła, znaki rozpoznawcze i godzina spotkania bez zmiany /jak w poprzedniej instrukcji dla Armanda/.

8 Płk Bielski wręczył Armandowi 1000 /tysiąc/ dolarów amerykańskich na wydatki operacyjne.

Egz. jedyny

Druk J.B. kpt.

– k. 143 Plan operacji przerzutu Rezydenta „Omera” do Polski i jego pobytu w Centrali, Ściśle tajne, Egz. jedyny, zatwierdzenie 17.07.1956 r.

              W związku z długotrwałą pracą operacyjną rezydenta Omera na terenie Francji oraz ze względu na konieczność dokładnego omówienia i przedyskutowania szeregu problemów dotyczących dalszej pracy wyłoniła się konieczność ściągnięcia go na krótki okres /dwa tygodnie/ do Centrali.

              Przerzut Omera planuje się w pierwszej połowie sierpnia br. W związku z tym w dniach od 1-go do 5-go sierpnia Omer winien wyjechać do Szwajcarii na własnym dowodzie osobistym i zgłosić się w/w dniach w Poselstwie PRL w Bernie u Mateusza /II-gi Sekretarz Poselstwa ob. Grodziecki/ z prośbą „o udzielenie mu informacji, w jaki sposób można udać się do Polski w celu odwiedzenia rodziny”. Omer winien przedstawić się jako „BAILLOT Erick”, na co Mateusz powinien odpowiedzieć, że „z podobnym nazwiskiem spotkał się już w 1941 r. w Wisbaden”. Następnie Mateusz poprosi do swego gabinetu Rafała i w jego obecności wręczy Omerowi paszport na nazwisko „TRĄBICKI Stanisław”, pieniądze na samolot i udzieli mu dokładnych wskazówek odnośnie dalszej podróży do Polski. Jednocześnie Omer winien oddać Mateuszowi swój dowód osobisty i wszystkie dokumenty na jego prawdziwe nazwisko. Przewiduje się, że w celu dowiedzenia się o dokładnej dacie wylotu Omera z Zurichu do Warszawy, Omer w dniu odlotu winien zadzwonić do Mateusza i zapytać w formie dodatkowych wyjaśnień „czy mógłby zabrać ze sobą również swoją córkę Zuzannę”, na co Mateusz powinien odpowiedzieć twierdząco. Rozmowa winna być jak najkrótsza.

              W Warszawie na lotnisku oczekiwać będzie Omera jeden z pracowników Wydziału II oraz płk Sergejew /nieoficjalnie/. Z lotniska Omer zostanie przewieziony na konspiratkę, gdzie w następnych trzech dniach zostaną przeprowadzone zasadnicze rozmowy.

              Pobyt Omera w Polsce

              Przewiduje się, że pobyt Omera w przybliżeniu trwać będzie dwa tygodnie tzn. przyjazd między 1 a 5 sierpnia, odjazd między 15-ym a 20-ym sierpnia. W tym okresie omówione zostaną zasadnicze problemy i zorganizowane zostanie zwiedzanie ciekawszych rejonów Polski. W załączeniu plan zajęć Omera podczas pobytu w Polsce.

                            Zagadnienia do omówienia z Omerem podczas jego pobytu w Centrali /sierpień br./

1 Reorganizacja sieci Omera

a/ Przerzut Omera do Austrii, Włoch lub ewentualnie do Polski

b/ Zagadnienie Caroline /przejęcie go na bezpośredni kontakt/

c/ Werbunek nowych agentów

d/ Organizacja nowej sieci z włączeniem Willy i Yvonne

e/ Problem tymczasowego rezydenta

2 Obecna sytuacja sieci Omera

a/ możliwości wykorzystania Yvonne i Willi’ego

b/ sprawa atelier Willy’ego

3 Zagadnienia bieżące

a/ nawiązanie łączności z Caroline /jak się odbywa kontrola miejsc sygnaliz.-wywoławczych/

b/ sprawy związane z obecnym systemem łączności

– schowki

– szyfr

– radio

– rozpatrzyć możliwość użycia tajnopisu

c/ sprawy finansowe

d/ konspiracja i bezpieczeństwo

e/ uzupełnienie danych personalnych i zdjęć

4 Sprawy różne

Uwaga: rozmowy prowadzić będzie mjr Królikowski, ppłk Pizło i kpt. Różowicz

Przed rozpoczęciem rozmów mjr Królikowski zostanie szczegółowo poinformowany o poszczególnych zagadnieniach, które zostaną wszechstronnie przedyskutowane z dowództwem.

              Po skończonym pobycie Omer powróci tą samą drogą, którą przyjechał i na tych samych dokumentach.

              Ze względu na to, że Centrala w poprzednich pismach wyraziła zgodę również na przyjazd Emile, należy przewidzieć fakt, że Omer może po nawiązaniu kontaktu z Caroline zabrać Emile ze sobą. W związku z tym w Poselstwie w Bernie zostaną złożone dwa paszporty na wypadek, gdyby Omer zgłosił się do Mateusza wraz z Emile.

              Kontaktować się z Omerem będą: ppłk Pizło, mjr Królikowski, kpt. Różowicz.

W załączeniu plan poszczególnych czynności.

/…/                                                                                    Cz. p.o. Szef Wydziału II Oddz. II

                                                                                                  R ó ż o w i c z kpt.

Francesco Zanghi cz. 3

Profesor miał dwoje dzieci. Specyfiką wywiadu wojskowego PRL jest wciąganie do współpracy rodziny, przede wszystkim żony pseudodyplomaty GRU na placówce. Ponadto w PRL zarobki dewizowe automatycznie sytuowały żołnierzy GRU w elicie kraju. Było to na tyle atrakcyjne, że na kierunku niemieckim rodzina B. ustawiła już trzecie pokolenie w dyplomacji. Pierwsze pokolenie B. zabrano od pługa. Drugie operacyjnie przepchnięto przez Politechnikę Warszawską. Trzecie pokolenie jest dla mnie zagadką, a trudno się nie domyśleć; z internetu wynika, że wnuczek nauczył się języków na placówce ojca, ukończył LO Czackiego, więc UW stało przed nim otworem: „znał kilka języków, ale w żadnym nie miał nic do powiedzenia“. Podobnie jak z żołnierzami działo się wśród agentury polskiego GRU. Syn Zanghiego nie miał nic przeciwko spotkaniom z mjrem Jerzym Sączkiem, mimo że był urzędnikiem włoskiego MSZ-tu. Jednak jako lojalny członek partii (Partii?) poprosił towarzyszy o pozwolenie na kontakty z wywiadem. Listę książek o włoskiej dyplomacji przepisywała dla niego narzeczona. Wobec partyjnego postawienia sprawy żołnierze zrezygnowali z usług tego „dyplomaty“. Z Zanghiego seniora zrezygnowali z tego samego powodu. Wójt Peppone bez partii (Partii) nie zna kierunku, dnia, ani godziny.

Żeby tekst nie był za krótki, uprawiam bieżączkę. Po pierwsze na wikipedii nadal brakuje informacji, że Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie rozpatrując sprawę Oświadczenia tw Leszka, teraz uznał je za prawdziwe. Po drugie IPN także powinien pomóc uchodźcom z Ukrainy. Powinien zrobić konkurs na stanowisko kierownicze w Warszawie. Wskazana inercja, brak decyzyjności i zatrudnienie w Kijowskiej Akademii Nauk. W zatrudnieniu nie przeszkadza ojciec współpracownik Zarządu I Głównego KGB w Kongo, ani członkostwo w KPZR za Breżniewa. Zarobki rzędu kilkunastu tysięcy złotych. Do obowiązków należą: odbiór pensji oraz opieka nad programem badawczym gloryfikującym „polskich“ działaczy komunistycznych.

Francesco Zanghi cz. 2

Nie zachowała się teczka pracy prof. Zanghiego, a wg stwierdzeń w charakterystykach donosił on na pracowników włoskiej Ambasady. To ciekawy obiekt, Włosi szaleli za polskimi aktorkami, a one za dyplomatami kk. Mogą sobie to Państwo sprawdzić na tzw. liście Wildsteina. Kandydatkami były Iga C. i Bożena D.; próbowano podejść do Ewy W. Skutecznie postępowano z Beatą Tyszkiewicz czy Anną D. ze środowiska komandosów. Ta ostatnia kapowała na attache francuskiego, ale odmówiła kapowania na Michnika, taki honor `68. W teczce zachowała się charakterystyka włoskiego dyplomaty, którą miał skonsultować Zanghi – wówczas już na kontakcie GRU, jednak niezbędny w pracy Dep. II MSW.

– k. 39 pismo do Szefa Zarządu II Sztabu Generalnego gen. dyw. G. Korczyńskiego, Warszawa 5.11.1960 r., Tajne, Egz. Nr 1

W odpowiedzi na pismo Wasze z dnia 14.X.1960 r. Nr OII/00433/OP/60 komunikuję, że L/…/ r. w Rzymie pracuje obecnie w ambasadzie włoskiej w charakterze szyfranta- archiwisty.

L/…/ przybył do Polski w marcu 1952 r. W toku dotychczasowego rozpracowania ustalono, że pochodzi on z rodziny robotniczej. Ojciec jego w poszukiwaniu pracy wyjechał wraz z rodziną do Afryki /Libia/, gdzie pracował w budownictwie. Po śmierci ojca L/…/ w 1941 r. powrócił z matką i siostrą do Włoch i zamieszkał na stałe w Palermo. Będąc w młodym wieku wstąpił jako ochotnik do włoskiej policji- karabinierów, gdzie pracował do 1954 r. Do pracy we włoskim MSZ został przeniesiony w 1952 r. Po przyjeździe do Polski oficjalnie zajmował w ambasadzie stanowisko urzędnika- archiwisty. W rzeczywistości jego głównym zadaniem była ochrona placówki. W stosunkach z przełożonymi cechuje go przesadna nadgorliwość w wykonywaniu swoich obowiązków. Cieszyć się dobrą opinią. Jest to spowodowane niewątpliwie chęcią dłuższego pozostania na placówce w Warszawie z uwagi na bardzo dobre warunki materialne.

Do Polski przyjechał z żoną i synem. Jego pożycie małżeńskie układało się bardzo źle. W wyniku ciągłych kłótni i nieporozumień spowodowanych między innymi coraz to nowymi romansami figuranta, w 1954 r. żona jego wyjechała na stałe do Włoch. Poza pracą w ambasadzie zasadniczym i niemalże jedynym przedmiotem zainteresowania figuranta są kobiety. Cechuje go umiejętność stosunkowo szybkiego zdobywania względów kobiet /bez względu na ich stan cywilny/ poprzez swoją usłużność, podkreślanie ich walorów zewnętrznych, prezenty itp. Mimo dość zaawansowanego wieku i złego stanu zdrowia /choroby żołądka, poważne wyczerpanie nerwowe/ systematycznie utrzymuje kontakty intymne z kobietami, którym poświęca cały swój czas wolny od pracy w ambasadzie.

Z posiadanych przez nas materiałów wynika, że nie wykazuje on żadnych zainteresowań sprawami polskimi. W rozmowach z obywatelami polskimi unika tematów politycznych. Stara się tak postępować, aby być jak najbardziej w zgodzie z polskim prawem i zwyczajami. Nie chce bowiem, jak się wyraził, popełnić czegokolwiek, co mogłoby wpłynąć ujemnie na jego opinię jako pracownika placówki. Z tego też względu stara się ukrywać w ambasadzie swoje bardzo liczne znajomości. Osoby świeżo poznane nie darzy szybko zaufaniem, a bada skrupulatnie ich postępowanie.

L/…/ jest człowiekiem o słabym charakterze, bardzo tchórzliwy i dbający o swoją wygodę, cechuje go duża ruchliwość i temperament /jest z pochodzenia Sycylijczykiem/. Do Polski jest ustosunkowany przyjaźnie. Wielokrotnie wyrażał się z dużą dozą sympatii o wielu powojennych osiągnięciach naszego kraju.

W toku dotychczasowego rozpracowania nie stwierdzono, aby starał się zbierać informacje o naszym kraju bądź nawiązywał kontakty w środowiskach mających znaczenie z punktu widzenia wywiadu.

DYREKTOR DEPARTAMENTU II MSW

/ R. MATEJEWSKI PŁK /

Wyk. w 2-ch egz.

Egz. Nr 1 – adresat

Egz. Nr 2 – a/a

Opr. KL

Druk UK

Cdn

Francesco Zanghi i komu nie służy włoski klimat

W poprzednio publikowanych dokumentach wspomniano o 2 agentach polskiego GRU, którzy aklimatyzują się we Wloszech. Jednym z nich był nauczyciel Wyższej Szkoły Muzycznej w Warszawie i bohater wojenny. W zasobie IPN znalazłem 3 jego teczki, stąd numeracja kart nie jest ciągła. Na początku pobytu w P(R)L Zanghi był rozpracowywany, ale tę teczkę połączono z agenturalną. Jakiś nadgorliwy pracownik IPN mógłby go wstawić do Katalogu rozpracowywanych.

– k. 18 Tłumaczenie życiorysu z 10.06.1950 r.

/…/ Około połowy 1946 roku pojechałem i ja do Włoch. W Rzymie zgłosiłem się u przywódc Partii – Palmira Togliattiego, a On w formie oficjalnej przekazał mi podziękowanie swoje i wszystkich towarzyszy komunistów. Ponieważ pozostawiłem w Polsce żonę i syna, wróciłem do Polski w czerwcu 1947 /po otrzymaniu normalnego paszportu/, a ponieważ widziałem, że we Włoszech istnieje jeszcze wiele z mentalności faszystowskiej i dlatego trudno pracować spokojnie, zacząłem w październiku tegoż roku 1947 pracować w Konserwatorium – Państwowej Wyższej i Średniej Szkole Muzycznej w Warszawie, gdzie dotychczas uczę języka włoskiego.

Także tutaj, chociaż to nie jest objęte moim programem nauczania, miewam sporadycznie ze swoimi uczniami wykłady polityczne w formie lekcji. W tym roku szkolnym na przykład przedstawiłem im „Charakter Międzynarodowy Rewolucji Październikowej“ i „Charakter Międzynarodowy Święta 1-go Maja“.

Podczas tych ostatnich trzech lat mojego pobytu w Polsce, aby dać towarzyszom polskim dowód moich poglądów i działalności, napisałem gramatykę-antologię języka włoskiego dla użytku Polaków, która od marca br. znajduje się w Ministerstwie Kultury i Sztuki dla opublikowania. Do tej gramatyki włączyłem między innymi jako ćwiczenia cztery tematy polityczne: „Ilustracja potęgi teoretycznej i rewolucyjnej W.I. Lenina“, „Józef Stalin jako wódz Międzynarodowego Proletariatu“, „Międzynarodowy charakter Rewolucji Październikowej“ i „Pierwszy Maja – Święto klasy robotniczej“.

– k. 279 Charakterystyka dot. przekazania agenta Cichy, Warszawa 2.12.1957 r., Ściśle tajne

Ob. ZANGHI Francesco, ur. /…/ r. w Catanii /Włochy/, żonaty, dwoje dzieci, przynależność państwowa włoska, ob. włoskie, zatrudniony w charakterze lektora języka włoskiego na Politechnice Warszawskiej.

Agent „Cichy“ został zawerbowany w 1950 roku na podstawie rzekomych materiałów kompromitujących, w zasadzie takowych nie było.

W/g danych agenta w 1933 roku należał do organizacji antyfaszystowskiej, w 1937 roku wraz z innymi towarzyszami założył pismo „Von camumsta“, ale w grudniu tegoż roku Federacja Faszystowska dowiedziawszy się o powyższym nakazała aresztować wszystkich uczestników. W obawie przed aresztowaniem ZANGI uciekł do Francji. W kwietniu 1938 r. we Włoszech była wydana amnestia dla przestępców politycznych, w związku z czym wrócił do Catanii.

W 1940 roku został powołany do wojska, a za przewinienie w wojsku był zesłany na wyspę Korfu /Grecja/. We wrześniu 1943 roku po kapitulacji Mussoliniego walczył jako dowódca kompanii na Korfu przeciwko wojskom hitlerowskim, przy czym został ranny i wzięty do niewoli. W grudniu 1943 roku został przewieziony do Salonik, stamtąd z kolei odesłany do Bobrujska /Białoruś/, gdzie był użyty do prac pomocniczych. W czasie ofensywy armii radzieckiej był przewieziony do Łowicza.

W 1945 roku przy pomocy Polki bdącej obecnie jego żoną udał się do Warszawy, gdzie już były wojska radzieckie. Po zakończeniu wojny w porozumieniu z władzami radzieckimi zajmował się ewakuacją jeńców włoskich do ojczyzny. W połowie 1946 roku wyjechał do Włoch, gdzie spotkał się rzekomo z sek. generalnym KPW TOGLIATTIM, który to podziękował „Cichemu“ za jego postawę moralną w czasie wojny. Ponieważ przed wyjazdem ożenił się z ob. polską, a [że ona] pozostała w kraju, postanowił wrócić do Polski.

Agent „Cichy“ przebywa w Polsce prawie dwanaście lat. Warunki materialne miał dobre, ponieważ w Catanii pozostaje jego matka staruszka, która jest na jego wyłącznym utrzymaniu, to co rok w czasie wakacji jeździł z rodziną do Włoch. Ponieważ obecnie władze polskie odmówiły mu wymiany część jego pensji na walutę włoską, postanowił wyjechać na stałe z Polski.

W czasie blisko siedmioletniej współpracy ze służbą bezpieczeństwa ze swoich obowiązków wywiązywał się dobrze. Jako obywatel włoski miał kontakt z ambasadą Włoską w Warszawie i w tym kierunku był wykorzystywany.

„Cichy“ był używany do szeregu kombinacji operacyjnych po linii ambasady. Informował systematycznie o zainteresowaniach wywiadowczych poszczególnych pracowników ambasady uzyskiwanych podczas rozmów z nimi. Informacje jego przekazywane organom bezpieczeństwa były prawdziwe. W pracy zdyscyplinowany, przychodził na spotkania punktualnie, doniesienia opracowywał na piśmie w języku włoskim.

W czasie współpracy zaszedł wypadek nie z jego winy, a mianowicie: w 1950 roku na początku współpracy zwrócił się do pracownika obsługującego go, aby mu pomóc przed wyjazdem na urlop do Włoch w wymianie pieniędzy na walutę włoską, wówczas to za zgodą kierownictwa pracownik udał się do NBP celem załatwienia tej sprawy, sprawa ta została załatwiona pozytywnie, ale o tym fakcie dowiedział się pracownik ambasady włoskiej OSLER od urzędnika NBP, szczegóły dekonspiracji nie zostały do końca wyjaśnione, w każdym bądź razie po tym fakcie były podejrzenia ze strony niektórych pracowników ambasady do „Cichego“, w następnych latach miał jednak kontakt z niektórymi pracownikami ambasady aż do ostatniej chwili. W czasie współpracy pieniędzy nie pobierał, za wyjątkiem jednego razu 200 000 lirów włoskich, dostawał natomiast upominki w granicach wartości czterystu złotych.

Na ostatnim spotkaniu, kiedy zakomunikował mi, że postanowił wyjechać z Polski, zapytałem się agenta, jak się zapatruje na dalszą współpracę na terenie Włoch, agent odpowiedział, że nie ma nic przeciwko temu, ponieważ czuje duży sentyment do Polski i ma dużo do zawdzięczenia Polsce. Żona posiada w Polsce starą matkę, która mieszka w Piastowie k/Warszawy i ma zamiar zabrać ją ze sobą. Z zawodu żona jest nauczycielką /polonistką/ zawodowo obecnie nie pracuje, o jego współpracy nie jest zorientowana.

Agent „Cichy“ ma znajomości we Włoszech wśród sfer profesorskich, osiedlić się ma zamiar w Catanii /Sycylia/.

2 egz.                                                                                                  /-/ KASZTAŃSKI – mjr –

– k. 32 Rozkaz specjalny dla ob. Francesco Zangi ps. Filippo wyjeżdżającego do Włoch na pobyt stały celem zdobywania informacji o wojskach i obiektach NATO, Ściśle tajne, Egz. poj.

1. Po przybyciu do Włoch pierwszym Waszym zadaniem jest przejść okres aklimatyzacji. W okresie tym należy prowadzić normalny tryb życia obywatela włoskiego, aby policja i władze nie miały żadnych powodów do interesowania się Waszą osobą.

W początkowym okresie pobytu możecie być poddani inwigilacji oraz wzywani przez policję pod różnymi pretekstami. W związku z tym Wasze zachowanie się winno być jak najbardziej normalne, aby nie wzbudzić żadnych podejrzeń tak u władz, jak i otoczenia, pamiętając zawsze o znanych Wam zasadach konspiracji. Należy zwracać szczególną uwagę na kontakty z otaczającymi Was ludźmi pamiętając, że wśród nich mogą być informatorzy KW i policji.

2. Wasz okres aklimatyzacji winien trwać około 6 miesięcy. Czas ten należy wykorzystać na dokładne przygotowanie się do wykonania postawionych Wam zadań. W zwiazku z tym należy szczegółowo poznać sytuację agenturalną i wojskową rejonu Waszego zamieszkania. Poznawać i rozszerzać kontakty z osobami, które mogłyby być w przyszłości wykorzystane do naszej pracy. Śledzić rozmieszczenie jednostek i obiektów sił lądowych, powietrznych i morskich NATO oraz wojsk amerykańskich. Przygotowywać dogodny i bezpieczny system łączności osobowej i bezosobowej. Być gotowym do zreferowania ww zagadnień naszemu przedstawicielowi w czasie pierwszego spotkania po zakończeniu aklimatyzacji.

3. Po przejściu okresu aklimatyzacji przystąpić do wykonywania zasadniczych zadań wywiadowczych, do których należy:

a/ Zdobywanie materiałów informacyjnych o wojskach amerykańskich NATO, dotyczących dyslokacji i organizacji jednostek wojskowych, położenia lotnisk i baz lotniczych oraz wyrzutni rakietowych. Dane o rozmieszczeniu magazynów i składów sprzętu wojskowego, zakładów przemysłowych produkujących sprzęt wojskowy i uzbrojenie oraz stacji radiolokacyjnych.

Szczególną uwagę zwrócić na rozpracowanie bazy lotniczej w Catanii:

– jaka jednostka stacjonuje na tym lotnisku, jej przydział organizacyjny i organizacja;

– dokładne położenie lotniska /współrzędne i wysokość ponad poziomem morza/;

– rozmieszczenie, długość i szerokość oraz z czego są zbudowane pasy startowe;

– rozmieszczenie i ilość hangarów oraz koszarów wojskowych;

– rozmieszczenie magazynów uzbrojenia oraz paliwa;

– istniejące urządzenia nawigacyjne.

Dane dotyczące powyższych zagadnień zdobywać poprzez obserwację własną i umiejętne przeprowadzane rozmowy.

b/ Głównym Waszym zadaniem operacyjnym w okresie późniejszym będzie: typowanie, rozpracowywanie i werbunek kandydatów do pracy wywiadowczej oraz prowadzenie z nimi szkolenia operacyjnego. Werbunek może być dokonany tylko za zgodą Centrali.

Wszelkie uzyskane wiadomości przekazywać będziecie zgodnie z wytycznymi, które po przejściu aklimatyzacji otrzymacie na spotkaniu.

4. W początkowym okresie Waszego pobtu łączność między Wami a Centralą będzie utrzymywana poprzez listówkę zorganizowaną w kraju, za pomocą której będziecie nas stale informować o przebiegu Waszej aklimatyzacji. Szczegółowy opis systemu łączności w załączeniu.

5. Po rozpoczęciu wykonywania zadań wywiadowczych będziecie otrzymywać zwrot wydatków operacyjnych oraz premie w zależności od jakości dostarczonych informacji.

6. Wobec stale wzrastającego niebezpieczeństwa wojny winniście cały Wasz wysiłek włożyć w wykonanie ww zadań dla dobra naszej wspólnej Sprawy.

Z rozkazem powyższym zapoznałem się i przyjąłem do wykonania.

[Francesco Zanghi]

Dnia 20 grudnia 1958 r.

Wykonano w 1 egz.

Wk i druk MK kpt.

Poz. ks. masz. 1179

– k. 204 Notatka służbowa, Warszawa 31.03.1950 r.

Po raz pierwszy dnia 31.III.50 r. o godz. 13,00 spotkałem się na uprzednio umówionym spotkaniu z prof. Zanghi doręczył mi charakterystyki niektórych pracowników Ambasady włoskiej … Ponadto, że należałoby interesować się urzędnikiem Biura Handlowego Lombardo, który jego zdaniem trudni się wywiadem gospodarczym. Następnie podał mi do wiadomości, że Bonelli za pośrednictwem Sartiego, który w Warszawie posiada znajomości wśród waluciarzy, trudni się wymianą walutową narażając tym samym skarb państwa na straty, ponieważ dolary przeznaczone na pensje urzędników wypuszczane są na czarny rynek, a nie wymienione w Banku. Z prof. Alessio prof. Zanghi nawiązał kontakt na dłuższy czas oświadczając, że należy nim się zainteresować jako osobnikiem niezbyt wyraźnym.

Przechodząc do spraw osobistych prof. prosił, ażebym mu dopomógł w uzyskaniu zezwolenia w Banku polskim na wysłanie pieniędzy do Włoch do swojego ojca, który żyje w nędzy nie będąc zdolnym ze względu na wiek 75 lat do pracy. Oczywiście zgodziłem się załatwić tę sprawę, co pozwoli nam na głębsze związanie prof. Zanghi z nami.

Specjalnego zadania nie dawałem mu prosząc jedynie, ażeby udał się do ambasady i przeprowadził rozmowę z poszczególnymi pracownikami, zawiadamiając mnie następnie o swoich spostrzeżeniach.

Niewątpliwie prof. Zanghi orientuje się w naszej pracy i z chęcią przyjmuje nasze polecenia mając na uwadze, że pracuje przeciwko ludziom wrogo usposobionym do naszej rzeczywistości.

Umówiliśmy spotkanie na dzień 8.IV.50 r. godz. 13,00, na którym prof. Zanghi poda mi nowo uzyskane informacje odnośnie ambasady.

W międzyczasie przez Dep. IV uzgodnię sprawę przekazania przez prof. Zanghi pieniędzy za granicę.

Pachówka

Wyk. BN

Cdn

Kierunek romański polskiego GRU

Rozpocznę od tego, że znajomość języków wśród pracowników rzutowała na strukturę polskiego GRU do końca lat 70-tych. Ci znający język francuski pracowali na kierunku romańskim: Francja, Włochy, Belgia i Szwajcaria. Ci ze znajomością niemieckiego obsługiwali Niemców, Austrię, Skandynawię. Mało wówczas popularny język angielski rezerwowano na GB, USA i Kanadę. Jeśli oficer starego chowu chciał zwerbować amerykańskiego pilota z Rammstein, to miał kłopot; możemy być pewni, że Amerykanin niemeickiego się nie uczył. Dzisiejszym solenizantom życzę wszystkiego najlepszego, oprócz krypt. Anal, który udowodnił, że do zrobienia kariery „naukowej“ w IPN wystarczy znajomość języka francuskiego, a znajomość historii nie jest niezbędna. Chwilowo porzucam agentów we Francji, o ich wyczynach publikowałem, teraz proszę spojrzeć na kraje pokrewne językowo:

– k. 172 /…/ Kandydaci w rozpracowywaniu

1. CYRYL – obywatel szwajcarski, z zawodu inżynier mechanik. Posiada własny warsztat mechaniczny. Ma bardzo dużo kontaktów na terenie Szwajcarii i NRF.

2. CYBAR – obywatel szwajcarski, handlowiec. Ma szereg kontaktów na terenie NRF, gdzie przebywał do niedawna.

– k. 173 /…/ 2. MAXIMOS – obywatel włoski, z zawodu dentysta. Dotychczas w pracy nad odmrożeniem go ustalono jego dokładny adres. Dalsze prace nad odmrożeniem przerwano z powodu procesu L’Oro di Dongo.

3. SILAS – obywatel włoski. Były oficer lotnictwa bombowego. Prace nad odmrożeniem go napotykają na trudności z powodu braku jego dokładnego miejsca zamieszkania.

– k. 180 /…/ RALPH – oficer kadrowy Zarządu II. Aklimatyzacja się od lutego 1955 r. jako robotnik-spawacz na dokumentach szwajcarskich. Przewidziany do przerzutu na teren Francji. Utrzymuje się z zarobków, jakie mu daje maska.

k. 196 /…/ Do roku 1948 były Oddział II Sztabu Generalnego posiadał około 80 agentów. Byli to przeważnie byli partyzanci, którzy do pewnego stopnia traktowali współpracę z nami jako ciąg dalszy swej działalności partyzanckiej. Ponadto przy werbunku nie zwracano uwagi na możliwości wywiadowcze poszczególnych kandydatów, lecz na ich oblicze polityczne. Toteż mimo tak licznej agentury informacje dostarczane przez nią były stosunkowo nieduże.

              W 1948 roku na skutek aresztowania przez policję włoską pewnej grupy agentów zwanej „Magherian” /od imienia agenta Magherian Calust/, w której znaleźli się niektórzy agenci naszego wywiadu oraz rezydent CIRO. Podłożem tych aresztowań była prawdopodobnie sprawa wykonania wyroku na Mussolinim i ukrycia jego skarbów, w której byli oni wmieszani oraz przypuszczalnie współpraca z wywiadem jugosłowiańskim, z którym CIRO i Magherian byli w kontakcie do 1947 roku. Aresztowania te zmusiły Centralę do zamrożenia niemal całego aparatu nielegalnego na terenie Włoch.

              W 1949 roku nastąpiły dalsze aresztowania. Wśród aresztowanych znalazło się trzech naszych agentów. Pozostali aresztowani byli prawdopodobnie na kontakcie z wywiadem jugosłowiańskim. W wyniku tych aresztowań odwołany został ze swojego stanowiska Attache Wojskowy w Rzymie ppłk Krzywicki i jego zastępca mjr Majewski, którzy bezpośrednio utrzymywali łączność osobową z jednym z aresztowanych.

              Od tego czasu aparat nielegalny na terenie Włoch przestał istnieć. Część agentów została mniej lub więcej zdekonspirowana. Z pozostałymi kontakt, który był utrzymywany za pośrednictwem CIRO i CEZARE /obaj aresztowani/ został całkowicie zerwany i do chwili obecnej Centrala nie posiada możliwości wznowienia go.

              Po przeprowadzeniu analizy wypadków i okoliczności, w jakich one miały miejsce, należy przypuszczać, że dekonspiracja naszej agentury na terenie Włoch w latach 1948- 1949 nastąpiła z następujących przyczyn:

              1. Silna centralizacja kontaktów z wszystkimi agentami w rękach jednej osoby – rezydenta CIRO, który znał większość agentów.

              2. Niestosowanie podstawowych zasad konspiracji przez agentów i rezydentów; praca poszczególnych agentów nie była tajemnicą dla nikogo z agentury, prawie wszyscy wywodzili się z jednostek partyzanckich /wielu z nich było podwładnymi CIRO w okresie walk wyzwoleńczych/.

              3.Kryterium werbowania były nie zadania wywiadowcze, lecz chęci posiadania coraz to więcej agentów /w okresie 1947- 1949 zawerbowano ponad 80 agentów/. Nie zastanawiano się nad celowością werbowania i możliwościami kandydatów. W wyniku tego wzrost agentury był żywiołowy i niekontrolowany. Agenci rekrutowali się przeważnie z b. partyzantów i członków partii. Sam CIRO przekazany nam został przez KP W. Większość agentów uważało swoją powojenną pracę nielegalną za przedłużenie działalności partyzanckiej na polecenie partii.

              4. Przed przystąpieniem do pracy z nami wielu agentów współpracowało z jugosłowiańskim wywiadem. Niektórzy agenci zerwali z nim całkowicie. Zachodzi jednak możliwość, że część współpracowała na dwie strony. W stosunku do agentów, którzy zerwali z nimi, Jugosłowianie mogli ewentualnie zastosować represje.

              5. Zupełny brak systemu łączności tak wewnątrz sieci /między rezydentami i agentami/, jak i na zewnątrz /między rezydentami a Attache Wojskowym ppłk. Krzywickim i jego pracownikami/.

Przekazywanie materiałów z jednej strony oraz instrukcji i pieniędzy z drugiej strony odbywało się w sposób prymitywny „od ręki do ręki”. Spotkania organizowane były niewłaściwie. Na spotkania udawano się samochodem attachatu wojskowego z numerem CD 164, zabierano z miasta agentów i przywożono do attachatu, gdzie pod pozorem gry w brydża przeprowadzano rozmowy i szkolono rezydentów i agentów /na przykład LAVINIO i CEZARE, zostali później aresztowani/.

              Wyżej wymienione wypadki miały duży wpływ na dalszą pracę naszego wywiadu na terenie Włoch. Rezydent CIRO został na naszą interwencję zwolniony z więzienia, sprowadzony do kraju i przeszkolony. W 1956 roku przerzucono go nielegalnie z kraju do Szwajcarii z określonym zadaniem. Po kilku miesiącach CIRO przestał dawać znać o sobie i do chwili obecnej nie posiadamy wiadomości o nim.

           Próby wznowienia współpracy z innymi byłymi członkami naszej agentury na terenie Włoch /MAXIMOS, ROBERTO/ nie dały dotychczas żadnego rezultatu z winy agentów.

– k. 203 Wykaz imienny agentury Oddziału II wg stanu 31.12.1961 r., Tajne spec. znaczenia

Agenci b. cenni i cenni

Francja /…/

Belgia

1. Marcel

Agentura pomocnicza i pozostali agenci

Francja /…/

Szwajcaria

1. Aramis /ag./ /Uwaga: w zestawieniu liczbowym podano 2, uwzględniono Paula, który został przekazany do Oddz. I/

Włochy

1. Maximos

2. Roberto

Aklimatyzujący się:

Francja /…/

Belgia

1. Ferdynand

2. Jula /przerzut przewidziany na najbliższy okres/

Włochy

1. Filippo

2. Claudio /…/

– k. 214 Wykaz najważniejszych materiałów z kierunku południowo-europejskiego zdobytych w okresie 1946-1960, Tajne, Egz. jedyny

                                                        FRANCJA                                                                  ROK

/…/

                                                        WŁOCHY

66 Program studiów Wojskowej Akademii Lotniczej dla kursantów

1, 2 i 3 roku                                                                                                                                            1960

67 Podręcznik dla oficerów wojsk alpejskich                                                                      1954

68 Zasady prowadzenia obrony w górach przy użyciu broni atomowej                            1957

69 Podstawowy wykaz pojęć taktyczno-kwatermistrzowskich                                          1958

70 Zasady użycia pułku rozpoznawczego                                                                                    1958

71 Zasady prowadzenia działań zaczepnych                                                                                    1958

72 Zasady prowadzenia działań obronnych                                                                                    1958

73 Program szkolenia dla podoficerów                                                                  1958

                                                        BELGIA           

74 Biuletyn informacyjny dla oficerów rezerwy                                                                      1953

75 Belgijski przemysł atomowy                                                                                                  1957

76 Podręcznik oficera piechoty                                                                             1957

                                                        SZWAJCARIA

77 Organizacja naczelnych władz wojskowych i oddziałów armii

szwajcarskich                                                                                                                                            1951

78 Regulamin walki oddziałów armii szwajcarskiej /znaki taktyczne/                            1956

79 Prowadzenie działań bojowych w warunkach szczególnych /regulamin/           1957

              Wykaz niniejszy obejmuje tylko najważniejsze materiały, które przedstawiają lub posiadały w swoim czasie dużą wartość informacyjną. Ponad 15% z wymienionych, z kierunku francuskiego otrzymało ocenę jako bardzo wartościową.

           Niezależnie od tego, wydział posiada ponad czterokrotnie większą ilość materiałów z Francji posiadających oceny jako wartościowe, średnio- i małowartościowe, które nie zostały ujęte w wykazie. Ilość zdobytych materiałów z terenu Włoch, Belgii i Szwajcarii posiadających mniejszą wartość jest około dwukrotnie większa od podanej w wykazie.

Wykonano egz. jedyny

Egz. pojed. – a/a

Druk. Kubiak – ppor.

Wyk. Chełmowski – kpt.

ZP nr 4/10/59

Dn. 7.07.60 r.

– k. 219 Zestawienie zdobytych materiałów przez Wydział 2 w okresie 1956- 1957 r.

1. Z terenu Francji /…/

2. Z terenu Belgii

a/ Materiałów bardzo cennych i cennych zdobyto 23. Dotyczyły one następujących zagadnień:

– Regulamin „Aide Memoire de l’Officier d’Infanterie” /Vademecum Oficera piechoty/

– Organizacja i dyslokacja belgijskich jednostek wojskowych

– Rozmieszczenia magazynów sprzętu wojskowego

– Dane taktyczno-techniczne broni strzeleckiej. Wojskowo-geograficzny opis Belgii

              Ponadto zdobyto 39 materiałów średniocennych i małocennych odnośnie dyslokacji jednostek wojskowych, baz i lotnisk. Magazynów sprzętu wojskowego oraz dane z przebiegu niektórych ćwiczeń i manewrów wojskowych.

              Ogółem Wydział 2 zdobył z terenu Belgii 62 materiały.

3. Z terenu Włoch i Szwajcarii

a/ Materiałów cennych zdobyto 13. Dotyczyły one następujących zagadnień:

– Dyslokacja jednostek wojskowych, baz i lotnisk

– Dane o przebiegu niektórych ćwiczeń w ramach NATO

– Dane o przebiegu manewrów włoskich oddziałów alpejskich

– Dane dot. haubicy górskiej

– Regulamin armii szwajcarskiej dot. działań bojowych w warunkach szczególnych

– Dane dot. organizacji oddziałów i pododdziałów wojsk pancernych armii szwajcarskiej

              Ponadto zdobyto 63 materiały średniocenne i małocenne, które dotyczyły ogólnych wiadomości o siłach zbrojnych.

              Ogółem dostarczono z terenu Włoch i Szwajcarii 76 materiałów.

[dopisek- Ogółem w latach 1956- 1957 Wydział dostarczył 402 materiały.]

– k. 251 /…/ c/ Agentura

              Na terenie Belgii posiadamy jedynie jednego agenta ps. Marcel. Pracą jego kieruje Centrala przez rezydenta /Attache Wojskowego/.

Marcel przystąpił do pracy wywiadowczej w 1948 r. Rokował duże nadzieje w pracy, jednak na skutek nieostrożności telegrafisty zaistniało niebezpieczeństwo jego dekonspiracji. Z tej racji nasz kontakt z nim został zerwany po kilku miesiącach pracy. Polecono mu wówczas, aby wstąpił do Komunistycznej Partii Belgii i tam pracował dla dobra partii.

              Kontakt z Marcelem nawiązany został ponownie w lipcu 1956 r. Mimo iż nie zgodził się on na oficjalne podpisanie deklaracji o współpracy, wyraził chęć dostarczania nam dostępnych mu jako oficerowi rezerwy materiałów. Zobowiązał się również do typowania kandydatów do naszej pracy.

              Mimo krótkiego okresu współpracy z nami dostarczył szereg cennych materiałów informacyjnych jak: biuletyny oficerów rezerwy, instrukcje broni strzeleckiej oraz regulamin „Vademecum oficera piechoty”.

Marcel zamieszkuje w Brukseli.

              W pracy wywiadowczej ma pewne możliwości. Ma możność dostarczania interesujących nas wydawnictw wojskowych i regulaminów. Ponadto przystąpił już do typowania kandydatów do naszej pracy.

              Łączność z Marcelem utrzymywana jest za pomocą schowków i poprzez spotkania z pracownikami attachatu. Posiada również listówkę w Polsce, na którą może kierować swoje listy.

           Marcel pracuje z pobudek ideologicznych. Za pracę dla nas nie otrzymuje pieniędzy. Zwracamy mu jedynie koszty poniesionych wydatków operacyjnych oraz udzielamy nagród. Od chwili nawiązania z nim współpracy wypłacono mu ogólnie 500 zł w czasie jego pobytu w Polsce i 10000 fr belg. Jako nagrody za dobrą pracę.

– k. 253 /…/ Agentura

Na terenie Włoch nie posiadamy agentury czynnej.

W 1956 roku była poczyniona próba wznowienia kontaktów z byłym naszym agentem Roberto. Po kilku jednak spotkaniach odmówił kategorycznie współpracy. Roberto jest obecnie zamrożony, być może, że po pewnym czasie zgodzi się on na współpracę, dlatego też planowane jest wznowienie z nim kontaktów.

              Roberto został zawerbowany w 1948 roku i przez kilka miesięcy współpracy dostarczał dość cenne materiały dotyczące włoskiego lotnictwa wojskowego. Jest on podoficerem lotnictwa i przedstawia z punktu widzenia naszej pracy dość dużą wartość.

              Oprócz Roberto na terenie Włoch mamy jeszcze kilku innych agentów, którzy zostali zamrożeni w 1949 roku. Są to ludzie, którzy w poprzednim okresie pracowali dla nas bardzo aktywnie.

           Obecnie przystępujemy do nawiązywania kontaktu z niektórymi agentami /Maksimos, Silas i Silvano/ w celu ustalenia ich dalszej przydatności do pracy wywiadowczej. /…/

– k. 255 /…/ c/ Agentura

              Ralph – kadrowy pracownik Centrali (kpt. WP), wyjechał w teren na początku 1955 r. Na terenie Szwajcarii przechodzi okres aklimatyzacji. Przeznaczony jest do pracy nielegalnej na terenie Francji jako rezydent. Przebywa obecnie w Zurichu.

              Jest to oficer o wysokich wartościach moralnych, szczerze oddany sprawie socjalizmu. Cechuje go duże poczucie odpowiedzialności. W pracy agenturalnej ma duże perspektywy. W najbliższym czasie nastąpi jego przejście na teren Francji, gdzie rozpocznie właściwą pracę. Łączność z Ralphem utrzymywana jest za pomocą schowków i listówek.

           Wydatki na aklimatyzację Ralpha i miesięczne uposażenie wyniosły w 1957 r.: 14000 zł, 2000 frs i 10000 fr. fr.

Andre Pelisson – do i z GRU

W dokumentach pojawią się 2 pseudonimy, ale chodzi o jedną osobę. Dekomunizacja armii francuskiej była niezbędna.

– k. 192 Notatka służbowa dot. operacji przerzutu do Polski agenta ps. Romarin, Tajne spec. znaczenia, Egz. poj.

              Jeden z wartościowych agentów Zarządu II Sztabu Gen.- ps. Romarin zwrócił się z prośbą do Centrali o umożliwienie mu odwiedzenia Polski w okresie letnim 1976 roku.

              Agent jest starszym oficerem sił powietrznych jednego z państw NATO, ostatnio przeniesiony do rezerwy, jednakże nadal pozostaje w siłach powietrznych jako pracownik cywilny i posiada dostęp do materiałów wartościowych i tajnych.

              W ciągu 20-letniej pracy agenta dla Zarządu II Sztabu Gen. przekazywał on wiadomości i materiały ze swego miejsca pracy. Dostarczał rocznie średnio 25-30 cennych materiałów dotyczących: planów mobilizacyjnych, ochrony i obrony ważnych obiektów o znaczeniu strategicznym i operacyjnym, wyposażeniu i modernizacji sił zbrojnych- zwłaszcza sił powietrznych, przeprowadzanych ćwiczeń i szkoleń oraz zasad użycia sił powietrznych.

              Szczególnie cenne materiały przekazywał kilka lat temu, w okresie kiedy służył w jednej z komórek NATO na terenie RFN. Materiały przekazane przez niego w owym czasie dot. systemu obronnego NATO.

              Wykaz cenniejszych materiałów przekazanych przez agenta w ostatnim okresie przedstawia załącznik.

              Pion Operacyjny Zarządu II Sztabu Gen. proponuje przychylić się do prośby agenta Romarin i przerzucić go do Polski na okres 10-15 dni wiosną 1976 roku w celu:

              1 Zadośćuczynienia jego prośbie odwiedzenia Polski jako rekompensatę za długoletnią działalność wywiadowczą dla Polski.

              2 Wykorzystania jego pobytu w Polsce do dalszego wiązania go z nami i gruntownego przeszkolenia, szczególnie w zakresie pracy werbunkowej oraz w dziedzinie nowych form pracy i łączności wywiadowczej w zmienionej sytuacji międzynarodowej.

              Biorąc powyższe pod uwagę, Pion Operacyjny Zarządu II Sztabu Generalnego zwraca się z prośbą o wyrażenie zgody na dokonanie operacji przerzutu Romarin do Polski zgodnie z załączonym planem szczegółowym.

– k. 193 Wykaz cenniejszych materiałów dostarczonych w ostatnim okresie przez Romarin, Tajne spec. znaczenia, Egz. poj.

1 Zasady użycia lotnictwa myśliwskiego

2 Zasady użycia sił powietrznych w ramach Powietrznej Obrony terytorium kraju

3 Zasady użycia lotnictwa rozpoznawczego

4 Sprawozdania z odpraw i narad na wysokim szczeblu sił powietrznych, a między innymi Doradczej Komisji do spraw kadrowych i rezerw sił powietrznych

5 Materiały z odprawy dowódców Okręgu Lotniczego, na której poruszano między innymi zagadnienia mobilizacyjne Okręgu Lotniczego

6 Założenie, opis oraz opracowanie wraz z wnioskami z ćwiczeń powietrznych „DATEX”

7 Organizacja obrony terytorialnej kraju

8 Organizacja i dyslokacja sił powietrznych

9 Opis ćwiczenia zorganizowanego na szczeblu państwa „MANAT-75”

10 Plan szkolenia wojsk łączności na 1976 rok

11 Sprzęt bojowy produkowany przez zakłady „Matra”

12 System łączności R-70 /zestaw całościowy/

13 Opis poszczególnych baz lotniczych i niektórych stanowisk dowodzenia

                                                                      [płk mgr J. SĄCZEK]

Wykonano egz. pojed.

Poz. ks. masz. …

Wyk. druk. RS- por.

Dnia 19.2.1976 r.

– k. 250 Analiza sprawy agenta „Romarin” w aspekcie propozycji odmrożenia, Tajne spec. znaczenia, Egz. poj.

1 Dane personalne /…/

              „ROMARIN” pochodzi z rodziny robotniczej. Ojciec był drwalem i posiadał niewielką ilość ziemi wraz z własnym domem. Ojciec nie żyje, a w domu tym mieszka aktualnie matka i brat „ROMARIN”. W latach 1942-45 „ROMARIN” działał we francuskim ruchu oporu, był komisarzem efektywu [sic] FTPF /Wolni Strzelcy i Partyzanci Francuscy/, w departamencie Haute Savoie. W tym czasie był nierejestrowanym członkiem KPF.

              Po wojnie został zweryfikowany przez władze wojskowe Francji do stopnia porucznika w wojskach lotniczych /radiolokacja/. Służbę wojskową pełnił na różnych stanowiskach sztabowych w siłach powietrznych, na terenie Francji, z krótką przerwą /1962-64/, kiedy to służył w sztabie 1 CATAC, na terenie RFN.

              „ROMARIN”- jako komunista- utrzymywał kontakty z wypróbowanymi towarzyszami, członkami KPF, których znał jeszcze z czasów Ruchu Oporu. Ograniczał je wyłącznie do miejsca zamieszkania /Le Tour/ i przy zachowaniu zasad konspiracji. Francuskie władze bezpieczeństwa udowodniły mu przynależność do lewicowego ruchu oporu, ale na podstawie posiadanych danych nie ustaliły jego formalnej przynależności do partii. Lewicowe przekonania stale rzutowały na jego karierę wojskową. W czasie pełnienia służby wojskowej był kilkakrotnie przesłuchiwany na okoliczność swoich poglądów i działalności w lewicowym ruchu oporu.

              Żona „ROMARIN” była z pochodzenia Czeszką. Miał z nią troje dzieci. „ROMARIN” rozszedł się z nią z powodu /…/. Informował nas, iż czeskie pochodzenie żony było w pewnym momencie powodem zastrzeżeń władz. „ROMARIN” twierdził, że żona nic nie wiedziała o jego nielegalnej pracy. W roku 1975, na własną prośbę, przeszedł do rezerwy i do chwili zamrożenia w 1977 r. był odpowiedzialnym za sprawy szkolenia rezerwy w IV OL.

              Na podstawie Biuletynu Francuskich Sił Zbrojnych ustaliliśmy, iż w 1980 r. otrzymał stopień pułkownika rezerwy. Jest wykazywany jako członek komisji konsultacyjnej do spraw rezerwy /kadr/ sił powietrznych- informację na ten temat uzyskano 15.02.1979 r. Ponadto z w/w biuletynu wynika, że w 1980 r. otrzymał wyróżnienie MON z wpisaniem do akt za wysiłek w szkoleniu rezerwy.

2 Przebieg działalności wywiadowczej i współpracy z Zarządem II

              W 1946 roku „ROMARIN” związał się z wywiadem jugosłowiańskim. Pozyskał go niejaki Philippe BRETON, działacz KPF jeszcze z okresu przedwojennego. Według danych uzyskanych od „ROMARIN” zgodził się on na współpracę, ponieważ dobrze znał Breton’a i chciał pracować dla któregoś z państw socjalistycznych. Pracował dla tego wywiadu do roku 1948. Twierdzi, że nie znał żadnego obywatela jugosłowiańskiego i nie przekazywał im swojego zdjęcia.

              W roku 1952 „ARMAND” proponuje wśród innych osób do werbunku „ROMARIN”, na sugestię agenta ps. GIL, znajomego z ruchu oporu /w tym czasie, od 1953 r., „ROMARIN” przekazywał nam materiały za pośrednictwem CARLO i ALICE, którzy brali je rzekomo dla celów szkoleniowych/. Centrala nie podjęła wówczas sprawy jego werbunku, ponieważ z tytułu służby wojskowej był podwładnym agenta GISELE. „ROMARIN” był rozpracowywany, przygotowywany do werbunku lub zbierania o nim dane przez Gil’a, Gisele, Carlo i Alice, jednak nie wiedział, iż pracują oni dla wywiadu /Szefem agenturalnej sekcji romańskiej w Centrali był w tym czasie Marcel KOT vel Abram SZTERENZYS, który pracował w Centrali do roku 1953 i podobno mieszka nadal w Warszawie/.

              Pozyskanie „ROMARIN” do współpracy nastąpiło w 1956 r. Propozycję współpracy złożył mu wówczas Alice. „ROMARIN” nie przyjął propozycji, ponieważ słabo znał Alice i obawiając się prowokacji poprosił, by ten przyszedł ponownie w towarzystwie ktorejś z dobrze znanych mu osób. Na kolejne spotkanie Alice przyszedł w towarzystwie agenta Basile i wówczas „ROMARIN” zgodził się bez żadnych zastrzeżeń. Został przekazany na kontakt GILowi, z którym pracował do 1957 r., to jest do chwili oddelegowania Gila do Algierii.

              „ROMARIN” nie mogąc się doczekać kontaktu z nami, w roku 1961 podjął z inicjatywy Basile pracę dla GRU. Działalność ta trwała do 1964 r., kiedy to aresztowano grupę radzieckich agentów, a wśród nich adresówkę „ROMARIN”, której nie znaliśmy. Towarzysze radzieccy nigdy nie udzielili mu i nam wyjaśnień w tej sprawie. W tym samym roku, na własną prośbę „ROMARIN” zostaje zamrożony. W połowie 1966 r., po naszej interwencji, przedstawiciel GRU odbywa z nim ostatnie spotkanie i „ROMARIN” przechodzi na nasz kontakt.

              Z posiadanych dokumentów wynika, że następujący agenci znali „ROMARIN”: Alice, Basile, Carlo, Gil, Gustav, Tom, Lucile oraz aresztowani w 1977 r. agenci radzieccy Georges BEAUFILS i Lucien BERNARD.

           „ROMARIN” został zamrożony w wyniku aresztowania grupy G. Beaufils’a w październiku 1977 r.

Alice: oficer rezerwy, zwerbowany w 1953 r. W roku 1959 zamrożony w związku z wyjazdem do Algierii. Współpracę wznowiono w 1965 r. Do zamrożenia w roku 1977 wykorzystywany do łączności z Basile.

Basile: pracował z nami od 1956 r., zamrożony w 1957 r. w związku z wyjazdem do Algierii. W latach 1961- 64 wykorzystywany przez GRU. W 1965 r. przekazany Zarządowi I. Współpracował do chwili zamrożenia w 1975 r. Do zamrożenia doszło na jego prośbę. Motywował to chęcią zaangażowania się w pracę społeczną przy pomocy przyjaciół z Partii Socjalistycznej, dzięki którym zamierzał zrobić karierę polityczną. Do 1980 lub 81 roku pełnił służbę w 27 DPAlp. Z dostępnych materiałów wynika, że kariery politycznej nie zrobił.

Carlo: pracował w Zarządzie II od połowy 1958 r. Po okresie zamrożenia wznowiono współpracę w 1964 r. Był wykorzystywany w charakterze rezydenta. Zamrożony od 1977 r. Mieszka w Strasburgu.

Gil: były rezydent, zmarł w 1976 lub 77 roku /informował o tym „ROMARIN”/.

Gustav: agent od 1952 r. W 1957 r. zamrożony. Po sprawie Armanda w 1958 r. i zamrożenia działalności na terenie Francji utracono z nim kontakt.

Tom: pozyskany w kraju działacz lewicowy /stąd luźna znajomość z „ROMARIN”. W 1957 r. przerwał łączność. Ze względu na brak wartości i nieufność do Centrali „zrezygnowano” z wykorzystania go i przekazano teczki do Centrali /w 1963 r./.

Lucile: agent w rezydenturze Gila. Łączność utracono po wyjeździe Gila do Algierii w 1957 r. Znał „ROMARIN”, lecz nie na bazie wywiadowczej.

Z oficerów Centrali osobiście znali „ROMARIN”: płk Sączek, płk Dopierała, ppłk Smyczyński i mjr Ziarko.

Zdrajcy Trojan i Bryn nie znali „ROMARIN” /t. 272/63 s. 22/. Stara agentura francuska nie była rejestrowana w kartotekach służb specjalnych.

3 Podjęte przedsięwzięcia sprawdzające

              Informacje, które posiadamy o „ROMARIN” oraz zapewnienia o jego lojalności zostały zebrane głównie za pośrednictwem jego towarzyszy z Ruchu Oporu oraz służby w siłach zbrojnych Francji. W początkowym okresie współpracy z nami były to informacje fragmentaryczne, wymagające szeregu uściśleń. Pogłębione dane o agencie, jego rodzinie i otoczeniu, zebrano podczas operacji odmrożenia „ROMARIN” w 1968 r. Informacje te potwierdzono później podczas spotkań z „ROMARIN”.

              W trakcie dotychczasowej współpracy nie prowadzono specjalnych przedsięwzięć /np. kombinacji operacyjnych/ mających na celu sprawdzenie lojalności i prawdomówności „ROMARIN”, lecz bazowano głównie na uzyskanych danych, ocenie jego zachowania się w różnych okresach współpracy oraz ocenie przekazanych przez niego materiałów. Ponadto kilkakrotnie wymieniano informacje z towarzyszami z GRU.

           Dotychczasowa ocena lojalności „ROMARIN” wypadła dla niego pozytywnie.

4 Elementy obciążające „ROMARIN” przed francuskim KW

a „ROMARIN” znany był służbie bezpieczeństwa ze swej działalności w lewicowym ruchu oporu oraz z postępowych poglądów politycznych. Wiedzieli również o tym jego przełożeni. W wyniku takiej oceny „ROMARIN” był między innymi przedterminowo odwołany ze sztabu 1 CATAC w RFN i skierowany do komórki o mniejszych możliwościach wywiadowczych- na terenie Francji.

b „ROMARIN” znany był osobom sympatyzującym z lewicą i członkom KPF. Kontakty te zawężał do wąskiej grupy najbardziej sprawdzonych i lojalnych wobec niego towarzyszy.

c Po wojnie indochińskiej przebywał wraz z grupą innych oficerów podejrzanych o poglądy lewicowe w ośrodku dyspozycyjnym Departamentu Kadr MON.

d Znali go również aresztowani w 1977 r. agenci G. Beaufils i L. Bernard. Pierwszy z nich był inicjatorem pozyskania „ROMARIN” przez GRU. Nie posiadamy danych, jakie informacje o „ROMARIN” posiadali pozostali /spaleni/ członkowie agentury, która pracowała z GRU. Z publikowanych informacji wynika, iż żadna z tych osób nie obciążyła „ROMARIN”.

5 Wnioski

a W dotychczasowej współpracy „ROMARIN” okazał się wartościowym i lojalnym agentem, o ustabilizowanych poglądach lewicowych. Po radzieckiej wsypie z października 1977 r. lojalnie zameldował o przeprowadzonych z nim przez KW przesłuchaniach i grożącym jemu i przyjaciołom niebezpieczeństwie. W ciągu 7 lat od chwili zamrożenia agenta, nie mieliśmy od niego sygnałów o grożącym mu niebezpieczeństwie, za wyjątkiem informacji, które przekazał po aresztowaniu G. Beaufils’a.

              „ROMARIN” nie wyszedł dotychczas z żadną inicjatywą nawiązania z nami kontaktu, która mogłaby stanowić zagrożenie lub wypływać z inspiracji KW.

b „ROMARIN” ma obecnie 58 lat. Jeżeli nadal jest odpowiedzialny za kadry rezerwy V OL, to posiada dostęp do interesujących nas materiałów i przez najbliższe 2-3 lata może być przez nas efektywnie wykorzystany.

c Za pośrednictwem „ROMARIN” moglibyśmy w najbliższym czasie /do pół roku od nawiązania kontaktu/ odmrozić agentów „ALICE” i „BASILE”, i ewentualnie agenta „CARLO”, którzy w dalszym ciągu stanowią dużą wartość operacyjną. Na ich bazi moglibyśmy /po 2-3 latach współpracy/ utworzyć zalążek grupy wywiadowczej działającej na wypadek „Z” i „W” /ze względu na wiek nie podlegaliby mobilizacji/.

6 Propozycje

a Proponuję nawiązać kontakt z „ROMARIN” za pośrednictwem NPW „ALDO”. Nawiązanie kontaktu z „ROMARIN” za pośrednictwem NPW „ALDO” nie stanowi dla nas zagrożenia, ponieważ zakładamy, iż „ALDO” zjawi się w domu „ROMARIN” /o godz. 21.30/ bez żadnego uprzedzenia. Proponuję, aby „ALDO” zjawił się u niego bez jakichkolwiek materiałów mogących skompromitować go w oczach KW. Gdyby nawet „ROMARIN” znajdował się przez pewien czas /po aresztowaniu grupy współpracującej z GRU/ pod obserwacją KW, to jest nieprawdopodobnym, aby prowadzono stałą obserwację agenta przez okres siedmiu lat.

              Spotkanie „ALDO” z „ROMARIN” posłużyłoby wyłącznie do ustalenia terminu i miejsca spotkania w Algierze.

b „ROMARIN” w czasie swojej służby wojskowej nie przebywał nigdy w Algierze, dlatego też proponuję, aby właściwa rozmowa odmrożenia agenta /i grupy/ przeprowadzona była w tym kraju, w miejscu i czasie ustalonym z „ROMARIN”. Spotkanie w Algierze przeprowadziłby płk J. SĄCZEK, który osobiście zna „ROMARIN”.

d Proszę o zgodę na realizację powyższych propozycji.

              […]                                                                                    [płk mgr Henryk DUNAL]

– k. 257 Plan odmrożenia agenta Romarin, Tajne spec. znaczenia, Egz. poj., niezatwierdzony

I Analiza stanu agenta „Romarin”

              „ROMARIN”- płk rez. armii francuskiej- jest przez … Jako ówczesny kapitan przekazywał wartościowe materiały i informacje, które odbierał nasz agent „CARLO” i ówczesny rezydent „ARMAND”, proponował „ROMARIN” do werbunku wraz z grupą oficerów, jego towarzyszy walki z Ruchu Oporu. Centrala zdecydowała wówczas przełożyć termin werbunku, ponieważ „ROMARIN” był podwładnym naszego agenta „GISELE”. Na werbunek zdecydowano się dopiero w 1957 r. Wstępny kontakt z „ROMARIN” nawiązał ag. „ALICE”. W międzyczasie został służbowo przeniesiony do Algierii i dlatego werbunku dokonał „GIL”- rezydent jednej z sieci /załącznik omawia historię powstania tej agentury/.

              W roku 1958 „ROMARIN” zostaje zamrożony z powodu przeniesienia służbowego „GILA” do Algierii.

W latach 1960-66 pracował dla GRU. W wyniku rozmów z Towarzyszami Radzieckimi „ROMARIN” ponownie zostaje przejęty przez nas. Kontakt z agentem zostaje nawiązany przez płka Sączka i ppłka Lecha w m. „AOSTA” /Włochy/ dnia 31.8.1968 roku. Od tej pory „ROMARIN” przekazywał bardzo wartościowe informacje i materiały i był jednym z najcenniejszych agentów Oddziału IV.

              W roku 1975 w stopniu podpułkownika przeszedł na emeryturę, ale zachował możliwości wywiadowcze i byl aktywnie wykorzystywany.

              W wyniku aresztowania sieci radzieckiej- dnia 11.10.77 r. „ROMARIN” został zamrożony i dotychczas pozostaje bez kontaktu z nami. Największe zagrożenie dla agenta stanowił fakt, iż był osobiście znany rezydentowi zlikwidowanej sieci- G. Beaufila’owi.

              W ostatnim liście do Centrali /z dnia 14.04.1978/ przy pomocy fraz umownych informuje nas o aresztowaniach oraz wyraża obawę, iż może mu grozić utrata miejsca pracy. Proponuje spotkanie we Włoszech, po uspokojeniu się wokół niego sytuacji KW.

              Oddział śledzi na bieżąco sytuację zamrożonej agentury i z dotychczasowej analizy wynika, iż sprawa „ROMARIN” nie wyszła w śledztwie Beauflils’a.

              Z przedostatniego listu „ROMARIN” /czerwiec 1977 r./ wynika, że widział się z „BASILE” i miał dla nas ważne wiadomości. Bardzo zależało mu na spotkaniu z przedstawicielem Centrali, ale w wyniku niespodziewanego aresztowania sieci radzieckiej sprawę trzeba było odłożyć/ „ROMARIN” uważał, że spotkanie można byłoby odbyć w 1979 r./.

              Biuletyn Oficjalny francuskich sił zbrojnych nr 9 z dnia 27.2.1978 r. zamieścił decyzję Szefa Sztabu Sił Powietrznych, na mocy której „ROMARIN” został wyznaczony w skład komisji konsultacyjnej kadr rezerwy IV OL. Ponadto z dniem 1.1.1978 r. został awansowany do stopnia pułkownika rezerwy.

              W sierpniu 1980 roku powyższy biuletyn informuje, że m.in. „ROMARIN” został wyróżniony przez ministra obrony pochwałą z wpisem do akt za szkolenie rezerwistów w latach 1978-79.

              Powyższe dane świadczą o tym, że sytuacja zawodowa agenta nie uległa zmianie mimo wsypy radzieckiej i zapadłych wyroków. Z racji zajmowanego stanowiska „ROMARIN” miał przez cały czas możliwość przebywania w różnych jednostkach IVOL oraz utrzymywał stare znajomości i przyjaźnie.

              W dotychczasowej współpracy „ROMARIN” okazał się cennym i lojalnym agentem o ustabilizowanych poglądach komunistycznych. Zważywszy, iż sytuacja wokół jego osoby jest spokojna, a od czasu zamrożenia upłynęło już 7 lat- proponuje się dokonać o d m r o ż e n i a agenta ps. „ROMARIN”. Przemawiają za tym następujące przesłanki:

              1/ Agent ma obecnie 58 lat. Jeżeli nadal jest odpowiedzialny za rezerwy IV L, to ma dostęp do interesujących materiałów i moglibyśmy go aktywnie wykorzystać przez najbliższe 2-3 lata;

              2/ Gdyby całkowicie odszedł z wojska- może być z powodzeniem wykorzystany w systemie „MOB” Oddziału „Y”. W takim przypadku stanowiłby zalążek planowanej grupy wywiadowczej lub rezydentury, tym bardziej, iż w okresie „Z” i „W” nie zostanie objęty mobilizacją;

           3/ Za jego pośrednictwem moglibyśmy w najbliższej przyszłości /w ciągu pół roku od nawiązania kontaktu/ dokonać odmrożenia „ALICE” i „BASILE”. Obaj agenci stanowią nadal bardzo dużą wartość operacyjną.

II Przebieg operacji odmrożenia

/…/

– k. 262 Załącznik 1 dotyczy powstania agentury na terenie Francji, Tajne spec. znaczenia, Egz. poj.

              Do 1952 roku na terenie Francji działała agentura w składzie 13 agentów /Julien, Claude, Dominique, Dunoir, Otto, Yves, Victor, Victorina, Chabrier, Martine, Marc, Pedro i Mabel/.

              Agentura ta została zorganizowana przez ob. Toruńczyk /ps. „Wiśka”/ i Adlera vel Trojana. W swym składzie posiadała przede wszystkim ludzi pochodzenia żydowskiego /z wyjątkiem Pedro, Mabel i Claude/. Wszyscy ci agenci znali się wzajemnie, a niektórzy powiązani byli rodzinnie /np. Dominique była szwagierką Trojana/.

              Większość z tych agentów współpracowała z nami na bazie materialnego zainteresowania i liczyła na znaczne korzyści. Dostarczali oni informacje wywiadowcze o charakterze naukowo-technicznym, wojskowym i gospodarczo-politycznym.

              Po zakończeniu wojny rezydentami na terenie Francji byli: Toruńczyk /1946-47/, Trojan /1947-48/ i Bryn /1949-52/.

              W latach 1949-56 nastąpiło stopniowe wykruszanie się powyższej agentury. Przyczyną tego stanu rzeczy były animozje na tle narodowościowym, a bezpośrednią przyczyną: powrót do kraju Trojana w 1949 r., odwołanie Bryna w 1952 roku, zwolnienie z Zarządu II Sztabu Gen. WP pracowników pochodzenia żydowskiego, a także aresztowania niektórych byłych pracowników Zarządu II. Agentura powyższa przestała faktycznie istnieć w roku 1956.

              Do roku 1948 w składzie powyższej sieci pracował „Pedro”. W tym czasie został wyłączony z sieci Trojana i przeszedł na bezpośrednią łączność z Centralą. „Pedro” otrzymał wówczas zadanie zorganizowania nowej rezydentury.

              W roku 1952 „Pedro” pozyskał do współpracy „Gil’a” /członek Ruchu Oporu, mjr rez., z zawodu technik dentysta/. W wyniku intensywnej pracy typowniczo-werbunkowej obu tych agentów w roku 1953 powstały dwie rezydentury w składzie:

              a/ sieć Pedro

              Pedro – rezydenta

              Victor /żona Pedro/ – łącznik

              Gisele – agent /płk lotnictwa transp., późniejszy d-ca/

              Angele /żona Gisele/ – łącznik

              Willy – adresówka i LK

              Yvonne – adresówka

              b/ sieć Gila

              Gil – rezydent

              Carlo – agent                            oficerowie armii francuskiej

              Alice – agent

              Valere – agent                            uczestnicy walk w Hiszpanii i członkowie Ruchu Oporu

           Lucile – agent

           W latach 1953-56 obie sieci pozyskały dalszych agentów- oficerów francuskich sił zbrojnych: Gastona, Basile, Romarin, Serge, Gustave i Toma. Powiększenie się aparatu agenturalnego do 17 osób spowodowało konieczność reorganizacji sieci i w roku 1956 powstała następująca struktura:

              a/ sieć Pedro

Pedro, Victor, Gisele, Angelo, Willy, Yvonne

              b/ sieć Gila

Gil, Alice, Basile, Romarin, Serge

              c/ sieć Carlo

Carlo, Valere, Lucile, Gaston

              d/ Gustave i Tom pozostali na bezpośredniej łączności z Centralą jako agenci samodzielni.

              W 1957 r. wszyscy agenci sieci Gila i Carlo zostali służbowo przeniesieni do Algierii. Na skutek blokady Algierii łączność z nimi została przerwana. Gil pozostał na kontakcie z Centralą i po aresztowaniu Pedro /Armand/ w 1959 r. został zamrożony.

              Sieć Pedro /bez Gisele- od 1955 w Algierii/ działała do 1958 roku. W tym czasie Trojan uzyskał zgodę na emigrację do Francji, co stało się bezpośrednią przyczyną zamrożenia sieci. Pedro posiadał jedynie system alarmowy, przez który mógł utrzymywać łączność z Centralą.

              W kwietniu 1959 roku, w wyniku zdrady Bryna, Pedro zostaje aresztowany.

              Działający samodzielnie Gustave zostaje zamrożony w czerwcu 1959 r.

              Przedstawiona agentura organizowana była w latach 1952-56 na bazie oficerów armii francuskiej znajdujących się w Wersalu, w dyspozycji Departamentu Kadr MON. Oficerowie ci byli w przeszłości członkami Ruchu Oporu, posiadali poglądy lewicowe, brali udział w wojnie indochińskiej i byli podejrzewani o współpracę z Vietkongiem. W związku z tym zostali skierowani do dyspozycji Departamentu Kadr i skoszarowani w Wersalu w oczekiwaniu na decyzję. Wszyscy znali się dobrze i ufali sobie do tego stopnia, że nie ukrywali przed sobą niektórych faktów powiązania z organami wywiadu polskiego i radzieckiego.

              Grupa wersalska znała też innych oficerów o poglądach lewicowych, którzy nie byli w dyspozycji Departamentu Kadr m.in. Gisele, Romarin, Basile i Gaston.

              W związku z wyjazdem Trojana na stałe do Francji w 1958 r. /mimo kategorycznego sprzeciwu Zarządu II- W latach 1950-52 Trojan był w Centrali szefem operacyjnej sekcji francuskiej i znał Pedro. Zachodziła obawa, że zna on niektóre elementy sieci Pedro./ oraz zdrady Bryna, który w latach 1947-49 był szefem sekcji francuskiej, zamrożono całą agenturę w połowie 1959 roku.

              Po wyjaśnieniu sytuacji wokół Pedro- w roku 1965 przystąpiono do odmrażania agentów. Okazało się, że część agentów była w międzyczasie przejęta przez GRU /Romarin, Basile, Serge/. Inni agenci jak: Gil, Gisele, Lucile, Gustave znani byli GRU z nazwisk i byly czynione próby dotarcia do nich.

              W wyniku rozmów ówczesnego Szefa Zarządu II- gen. Oliwy z Szefem GRU- gen. Iwaszutinem- przejęliśmy ponownie na kontakt Romarin i Basile.

           Z agentami tymi pracowaliśmy aż do chwili wsypy radzieckiej /X.1977 r./, przy czym kontakt z Basile utrzymywany był przez łącznika „ALICE”. Od 1977 r. ci 3 agenci pozostają bez kontaktu. /…/

Andre Faulle – marszałkowska buława w plecaku

O ile poprzedni francuscy bohaterowie polskich teczek byli osobami publicznymi – dziennikarze – albo na takie się wydźwignęli publikując wspomnienia, to bohater dzisiejszego tekstu zasłużył na anonimowość. Postanowiłem zrezygnować z niej w sytuacji wojny. Faulle miał 2 pseudonimy Davy i Valere w zależności od przynależności do siatki. Rodzice wychowali go znakomicie na swoje podobieństwo. O, to jak posłanka W., której syn to agent, a poszedł w ślady dziadków i wujka.

– k. 18 Biografia por. D – Davy, W4/00621/52, Ściśle tajne, Egz. Nr 1

Lat 32

Żonaty i dwoje dzieci

Pochodzenia robotniczego

Były członek młodzieży komunistycznej

Aresztowany w 1942 r. podczas akcji i wsadzony do więzienia, został uwolniony przez wypad FTPF

Definitywnie wcielony do aktywu ze stopniem podporucznika w 1947 r.

Wysany do Indochin w 1949 r. został repatriowany przedterminowo, po sześciu miesiącach

Były członek Partii, ale wystąpił ze względów znanych

Jego rodzice są członkami Partii

Odbito 2 egzemplarze

Egz. 1 teczka pers. R14

Egz. 2 teczka pracy P13

Tłum. i druk RK mjr

ks. masz. poz. 625

dn. 10.07.52 r.

– k. 20 Notatka służbowa dot. materiału nadesłanego przez Davy za pośrednictwem Jeroma Nr wch. W4/00945/52, Ściśle tajne, Egz. jedyny

Nadesłane informacje dotyczą oficerskiej szkoły lotniczej, dyslokacji jednostek francuskich z 9-go okręgu wojskowego (Marsylia) i fabryki „Vampire“ (budowa samol.). Nadesłany został również schemat portu Sete.

Materiał powyższy przesłany został:

– płk. Bielskiemu – za Nr. wych. W4/00721/52

– płk. Libermanowi – za Nr. wych. W4/00723/52

Wykonano w 1 egz.

Wyk. i druk. RK kpt.

Poz. ks. masz. 1003

Dnia 21.11.52 r.

– k. 28 Wyciąg z tłumaczenia raportu Nr 53/I od Jeroma, W4/0015/53

5. Pensje naszych przyjaciół:

Prosiliście mnie o przesłanie Wam propozycji co do wynagrodzeń dla naszych przyjaciół Jo, Jim, Slim i Davy. Do chwili obecnej zwracałem im wszystkie koszty związane z pracą dla nas i z tego tytutłu wypłaciłem im zaliczki w wysokości 21000 fr każdemu i na co wyraziliście Waszą zgodę.

Nie wiem dokładnie, co mogłem im zaofiarować … i proszę Was, abyście mi wskazali sami, chociażby w przybliżeniu, sumę, którą uważać będziecie za właściwą.

Na razie dałem im po 20000 fr każdemu jako podarunek na gwiazdkę. Mam nadzieję, że zgadzacie się z tym i że nie będziecie uważać tej sumy za wygórowaną.

Poz. ks. masz. 23

k. 48 Ocena [materiału] do płka Iwanowa, Ściśle tajne, Egz. Nr 1

              Materiał nr wch. W4/00477/53 zawiera dane o zajęciu i rozbudowie lotniska w Orleans Savan. Informacje te są zbyt ogólnikowe, dlatego też oceniamy je jako średniocenne.

           Dla uzupełnienia materiału prosimy o podanie: ilości i wymiarów budowanych pasów startowych, numeracje jednostki amerykańskiej stacjonującej na tym lotnisku, szczegółowe dane o urządzeniach technicznych znajdujących się na lotnisku lub w pobliżu /radiolokacyjne, warsztaty itd./.

Wydrukowano w 2 egz.

Egz. Nr 1 – adresat

Egz. Nr 2 – a/a                                            L I E B E R M A N płk

Wyk. WJ por.

Druk PT dn. 17.11.53

Nr dz. 2370

ZP 185

– k. 49 Dot. oceny materiału do płka Iwanowa, Ściśle tajne, Egz. Nr 1

              Materiał zawiera informację dotyczącą składu sprzętu saperskiego francuskich wojsk okupacyjnych w Niemczech Zachodnich chronionego przez 2 kompanię 23 batalionu saperów wchodzącego w skład 1 armii. Dane te są dla nas nowe.

              Wiadomość o przynależności 23 batalionu saperów do I Armii potwierdza istnienie sztabów i jednostek armijnych w francuskich siłach zbrojnych.

              Brakiem materiału są natomiast źle wykonane fotokopie szkiców, które w dużej mierze utrudniają nam przeanalizować materiał.

              Materiał oceniamy jako cenny.

              W związku z niepełnymi danymi prosimy o dostarczenie:

– dokładnego opisu obiektu wymienionego w materiale wraz ze szkicem zorientowanym w terenie,

– bliższych danych o 1 armii: jej skład, miejsce postoju sztabu i jednostek armijnych, nazwisko dowódcy.

Wydrukowano w 2 egz.

Egz. Nr 1 – adresat

Egz. Nr 2 – a/a                                                                  L I E B E R M A N płk

Wyk. WJ ppor.

Druk JM – dn. 1.04.54 r.

Nr dz. 742

Z DM 721

– k. 53 Dot. oceny materiału do płka Iwanowa, Ściśle tajne, Egz. Nr 1

Analiza:              Materiał zawiera informację o utworzenie przez 151 pułk piechoty na wypadek mobilizacji nowego 146 pułku piechoty oraz o istnieniu armijnego centrum wyszkolenia Nr 6. Z powyższego wynika, że na terenie Francji istnieją już w chwili obecnej sztaby armii. Wiadomości te dotychczas nie były nam znane.

Ocena:                            Ze względu na ważność zagadnienia poruszonego w materiale oceniamy jako cenny.

Zadanie uzupełniające:

           Prosimy o ustalenie sposobu zamiany numeracji jednostek francuskich na wypadek mobilizacji, wyszczególniając, jakie zostaną utworzone jednostki z obecnie istniejących pułków: numerację i miejsce postoju tych jednostek. Ponadto prosimy o bliższe szczegóły dotyczące armijnego centrum wyszkolenia Nr 6 /komu będzie podlegać, zadanie tego centrum itd./ oraz o wyjaśnienie dokładne, jakie w chwili obecnej istnieją sztaby armii, ich strukturę organizacyjną, numerację, miejsce postoju, dane o dowódcach i oficerach sztabów armijnych.

Wydrukowano w 2 egz.

Egz. Nr 1 – adresat

Egz. Nr 2 – a/a                                            L I E B E R M A N płk

Wyk. JW por.

Druk JM dn. 31.3.54 r.

Nr dz. 720

ZP 73-85

– k. 77 Sprawozdanie Carlo w sprawie Valere przekazane w Jugosławii 12.07.1968 r., Tajne spec znaczenia, Egz. poj.

              W rozmowie na temat różnych spraw personalnych Carlo wymienił nazwisko Valere i jego pseudonim /ten sam, jaki używa Centrala/, podając jednocześnie, że odwiedził tego przyjaciela i ma od niego ciekawe wiadomości. Przed wyjaśnieniem jednak Carlo zapytał mnie, czy znana mi jest ta osoba. Potwierdziłem, zastrzegając się, że opinia, jaką posiadamy na niego, jest nienajlepsza. Carlo był trochę zdziwiony i pytał, kto mu taką opinię wystawił. Ujawniłem, że Gaby /Gil/ i Jeroma /Pedro/.

              Carlo wyjaśnił w tej sprawie, co następuje:

              Gil i Pedro nie znają tak dobrze Valere jak on, gdyż mniej przebywali z nim. Pedro i Gil opierają swoją opinię o Valere tylko na tym, że Valere w swoim czasie miał rzeczywiście duże kłopoty rodzinne /zmarła żona, pozostało czworo drobnych dzieci, miał kłopoty finansowe i więcej myślał o domu niż o jakiejkolwiek działalności. Mieli do Valere żal za to, że następnie ożenił się nie z komunistką, ale z kobietą z personelu wojskowego, która nie wiadomo, czym pachnie. Poza tym Valere zgodził się na ślub kościelny i chrzest dzieci. W oczach Pedro i Gila człowiek ten zdeklasował się. Carlo wyjaśniał w sposób dosyć oburzony, że przecież nie można po tym osądzać człowieka, gdyż powstało to w specyficznych warunkach. Carlo wyjaśniał następnie, że żona Valere wcale nie była z personelu wojskowego, lecz była po prostu asystentką społeczną, przeznaczoną do udzielania pomocy rodzinom wojskowych przebywających na różnych frontach /Wietnam, Algieria/. Po śmierci żony Valere przydzielono mu z urzędu asystentką społeczną do opieki nad dziećmi, natomiast Valere został skierowany na front. Opiekowała się ona jego dziećmi przez kilka lat aż do powrotu Valere do Francji. Kobieta ta wyjątkowo nadawała się do opieki nad dziećmi. Po powrocie Valere zorientował się, że dzieci traktowały ją jak matkę. Nie miał sumienia wymówienia jej pracy. Pozostawała nadal w jego domu i w końcu została jego żoną. Valere miał wobec niej dług wdzięczności i w wielu sprawach poszedł na ustępstwa /np. ślub kościelny/. Carlo twierdzi i jest tego [sic] przekonany, że nie znajdzie się drugiej takiej kobiety. Rozsądna, spokojna, wyjątkowo cierpliwa, przeżyła spokojnie wszelkiego rodzaju poniżenia ze strony dorastających dzieci Valere. Obecnie wszystkie są dorosłe i uważają ją za swoją matkę. Nie posiada ona skrystalizowanych poglądów politycznych, ale przynajmniej przywiązana jest do Valere, a on do niej. Z tego związku nie było dotychczas żadnego dziecka.

              Po tych wyjaśnieniach Carlo zapytał mnie, czy ktokolwiek inny, znajdujący się w sytuacji Valere i mający trochę serca, postąpiłyby inaczej? Wymowa faktów były zbyt duża- zgodziłem się z jego stanowiskiem.

              Następnie Carlo opowiadał o sytuacji Valere. Przebywa on obecnie w takiej samej sytuacji jak Carlo /praca w szkolnictwie w oparciu o służbę poza wojskiem/. Valere nie ma bezpośrednich możliwości zdobywania interesujących materiałów, ale jego brat jest pełnym pułkownikiem artylerii i dość często przebywa u Valere, dzieląc się wrażeniami z armii. Można tę drogę wykorzystać do zbierania interesujących nas wiadomości. Poza tym Valere wspominał wobec Carlo, że jeden z byłych sympatyków partii /i obecnie jest nim, lecz nie deklaruje tego/ piastuje wysokie stanowisko w przemyśle zbrojeniowym, mianowicie jest dyrektorem zakładów broni pancernej w ROANNE /produkcja czołgów AMX-30/. Valere podkreślał, że jest to zaufany człowiek i dobry konspirator, skoro ukrył przed DST swoje rzeczywiste przekonania.

              Carlo wysunął propozycję, aby od razu przystąpić do reaktywowania Valere, bo szkoda czasu. Prosił nawet, aby przekazać mu ten kontakt, jeśli nie mamy możliwości bezpośredniego dotarcia do niego.

              Po rozważeniu sytuacji zgodziłem się z argumentacją Carlo /przecież Carlo też dba o swoją skórę i skoro tak gorąco go zalecał, musi mieć do niego zaufanie/.

              Uzgodniliśmy więc, że Carlo odwiedzi Valere po drodze, udając się do sanatorium w Dax, co będzie miało miejsca w sierpniu 1968 roku. Przypomniałem Carlowi, aby na razie nie angażował Valere, lecz tylko wysondował jego możliwości. Jeśli na miejscu zorientuje się, że gra z Valere warta jest zachodu, powie mu tylko, że około pół roku temu odwiedził go jeden ze starych towarzyszy i prosił o przekazanie pozdrowień dla Valere. Po tych wypowiedziach Carlo ma obserwować uważnie zachowanie się i reakcję Valere. Jeśli Valere będzie skłonny podjąć współpracę wówczas rozpatrzymy, w jaki sposób wznowić z nim działalność operacyjną. Propozycja w tej sprawie Carlo przedstawi bądź drogą listową, bądź przez schowek w czasie wymiany.

              Moje stanowisko w sprawie Valere, jakie wyrobiłem w sobie po rozmowie z Carlo, pokrywa się z tym, co reprezentowałem poprzednio. Nie wiedziałem tylko, że Valere ma brata w wojsku.

              W sprawie brata Valere Carlo wypowiedział się także. Nie zna go dokładniej, ale widział go parę razy. Człowiek ten- zdaniem Carlo- nie zgodzi się na współpracę, gdyż z przekonania jest nacjonalistą francuskim. Z drugiej strony to gaduła i wiele szczegółów może przekazać bratu, który ideologicznie związany jest z nami.

Zał.- adres Valere- na 1 ark.

                                                                                                  J. Sączek – ppłk

                                          Dnia 4 sierpnia 1968 roku

Odbito egz. poj.

Wyk. i druk Sączek

DM nr 795

Dnia 6.8.68 r.

– k. 86 Analiza agenta ps. Valere, Nr 0527/PO-4/85, Tajne, Egz. poj.

              1. Data pozyskania i baza

              „Valere” został pozyskany do współpracy przez agenta „Gila” w 1952 roku i do 1956 roku pracował w jego rezydenturze. Z kolei do 1957 roku był w rezydenturze „Carlo”. Pozyskany w oparciu o przesłanki ideowe i osob. znajomość.

2. Możliwości wywiadowcze /stan wykorzystania i konspiracji/

              „Valere” pełnił zawodową służbę wojskową we franc. siłach zbrojnych i z racji zajmowanego stanowiska miał dostęp do interesujących nas materiałów. Od początku pracy dla nas nie przejawiał aktywności. Z czasem to przerodziło się w niechęć.

              W roku 1957 został czasowo zamrożony w związku z wyjazdem do Algierii. W latach 60-tych Carlo przekazał nam adres „Valere”, ale „Gil” odradzał nawiązanie z nim kontaktu ze względu na manifestowaną niechęć do pracy z nami już przed wyjazdem do Algierii.

              Z uwagi na znajomość szeregu innych osób pozostających w naszym zainteresowaniu Centrala zdecydowała była nawiązać z nim kontakt celem wyjaśnienia jego sytuacji i w konsekwencji podjęcia stosownych decyzji. Ostatecznie z zamiaru tego zrezygnowano i „Valere” pozostawał w rezerwie operacyjnej.

              3. Realizacja zadań

              „Valere” dostarczał materiały związane z organizacją i działaniem /być może z obawy o bezpieczeństwo/.

              4. Łączność wywiadowcza

              Łączność z nim utrzymywali agenci „Carlo” i „Gil”. Przekazywanie materiałów odbywała się podczas spotkań.

              5. Propozycja

              Sprawa „Valere” nie może być przez nas wykorzystana. Proponuje się zrezygnować z agenta.

[mjr mgr Ryszard SOSNOWSKI]                                          [płk mgr Henryk DUNAL]

              85.02.25                                                                                    85.02.26

Wydruk. w 1 egz.- a/a

Oprac. i druk. RS- mjr

Poz. ks. masz. 0418

Dnia 25.2.1985 r.

Roger Priouret a siatka Pipy

Współpraca Pipy a teczka Prioureta mają się do siebie nijak. Jednak przewiduję, że już za 2 lata inny francuski dziennikarz zostanie zacytowany w pipowym, przepraszam topowym tygodniku NCz jako autor sensacyjnej wiadomości o współpracy kolejnego francuskiego dziennikarza z wywiadem kraju komunistycznego. Tymczasem robię swoje, podkreślam, że ujawnienie agenta wywiadu PRL ma inny wymiar niż agenta bezpieki w kraju. W kraju kapitalistycznym agent jest częścią siatki szpiegowskiej, więc przed nami jeszcze inne nazwiska. Odnośnie Prioureta, to niezły z niego lawirant, ale żaden agent.

– k. 14 Notatka służbowa ze spotkania z Roger Priouret 16.01.1959 r., wch. OII/00153/OP/59/0

              Rozmowa dotyczyła obecnej polityki ekonomicznej de Gaulle’a oraz problemu algierskiego w świetle zagadnień ekonomicznych. Oto przedstawione przez mego rozmówcę informacje, oparte na jego bezpośrednich rozmowach z Georges Villiers, sekretarzem Rady Narodowej Patronatu Francuskiego oraz z ludźmi z otoczenia de Gaulle’a.

              Przemysłowcy francuscy popierają wyraźnie wysiłki de Gaulle’a zmierzające do rozwiązania problemu algierskiego. Podzielają również jego punkt widzenia na Algierię: Algieria winna znaleźć swoje własne miejsce we Wspólnocie, jaką przewiduje generał dla krajów zamorskich, ale winna równocześnie pozostać w ścisłych więzach z Francją. Koła ekonomiczne i finansowe uważają, że plan ekonomicznego rozwoju Algierii, znany pod nazwą planu Constantine, nie może być wprowadzony w życie w warunkach trwania wojny. Koła te nie będą w takiej sytuacji prowadzić inwestycji w Algierii, nie widząc dla siebie żadnych korzyści. Wypowiadając się za pokojem, koła te widzą przede wszystkim interes własny.

              W zakresie polityki wewnętrznej wspomniane koła odnoszą się do de Gaulle’a powściągliwie, a nawet niechętnie, a to z dwóch powodów:

              1/ W obawie wprowadzenia systemu dyktatury, w którym ograniczony byłby zakres wpływów politycznych i ekonomicznych kapitału prywatnego przez kapitał państwowy oraz przez wielką finansjerę związaną z de Gaullem.

              2/ W obawie przed kontrolowaniem produkcji przez system administracji stworzony przez de Gaulle’a. De Gaulle dąży bowiem do oparcia się na mianowanych przez siebie wysokich funkcjonariuszach, specach od zagadnień ekonomicznych i finansowych, którzy byliby w stanie trzymać rękę na pulsie produkcji prywatnej. Funkcjonariusze ci, mając w swych rękach kluczowe stanowiska w administracji przemysłowej i finansowej, mogą oddać de Gaulle’owi ogromną przysługę. De Gaulle stawia oczywiście na wielką finansjerę i wielki przemysł uważając, że winny one odegrać zasadniczą rolę w poddźwignięciu gospodarki francuskiej.

              Jeśli chodzi o kwestię algierską, otoczenie de Gaulle’a nie podziela całkowicie punktu widzenia swego patrona. O ile Geoffroy de Courcal, sekretarz generalny Prezydenta Republiki podziela całkowicie stanowisko de Gaulle’a, inni są raczej sceptyczni i powściągliwi.

              Premier Debre ma w kwestii algierskiej poglądy zbliżone do Seustellen, ale nie przeciwstawia się zasadniczo de Gaulle’owi. Ogólnie biorąc, w otoczeniu de Gaulle’a nie ma zbyt sprzyjającej atmosfery dla stanowiska Prezydenta w sprawie algierskiej.

           Jeśli chodzi o stosunki ekonomiczne z NRF, w chwili obecnej wchodzą one we wstępne stadium. Notuje się dość ożywioną współpracę francuskich towarzystw z towarzystwami niemieckimi w przemyśle tekstylnym oraz artykułów gospodarstwa domowego. Chwilowo przemysłowcy francuscy nie wykazują specjalnie zapału do współpracy z Niemcami.

           Priouret jest dziennikarzem posiadającym ciekawe kontakty. Zna on osobiście wpływowe osobistości z Patronatu Francuskiego i ze środowiska francuskiej finansjery. Doskonale jest zorientowany w zagadnieniach ekonomicznych. Wiek- ok. 47 lat. Ma raczej prawicowe poglądy, ale jest dość umiarkowany. Uważa on, iż Algieria nie jest francuska, podobnie jak nie jest arabska, ponieważ jedne i drugie elementy krzyżują się ze sobą. W rozmowie ze mną doszedł do wniosku, iż może dojść do niepodległości Algierii, ale Algieria musi być ściśle powiązana z Francją. Jego zdaniem bez ekonomicznego i politycznego wpływu Francji Algieria, która nie posiada tradycji narodowej i żadnej przeszłości, będzie skazana na wegetację.

           Wnioski: Wydaje mi się, że Priouret może być dla nas interesujący z punktu widzenia kontaktów, jakie posiada, a dzięki którym można będzie uzyskiwać od niego informacje ekonomiczne i polityczne. Jedna z nim rozmowa nie pozwala na wydanie opinii, zarówno co do jego możliwości informacyjnych, jak też co do jego prawdziwych poglądów. Będzie to dopiero możliwe po bliższym poznaniu wspomnianego dziennikarza.

           22.I.59                                                       B r u n o n

– k. 19 Wyciąg z pisma Nr 7/59 nr wch. W2/00121/59 od płka Michalskiego do Centrali, Egz. poj.

           Sprawa przedstawiona przez Brunona jest zupełnie nowym kontaktem. Po otrzymaniu dostatecznych informacji o omawianej osobie, jak i jej możliwościach przedstawię moje propozycje. Wydaje mi się obecnie, że kontakt ten warto podtrzymywać.

– Wyciąg z pisma Nr 8/59 nr wch. W2/0045/59 z Centrali do płka Michalskiego

              O LEON-ie Brunon wspominał już kilkakrotnie w swych notatkach. LEON jest przyjacielem wielu znajomych Brunona, między innymi Barbe i Kleber. Wiadomości podawane przez LEON-a są dość ogólnikowe, dotyczą spraw politycznych i charakteryzują raczej osobę LEON-a. Kontakt winien być bardzo ostrożny.

           Jak sami zauważyliście w środowisku, w którym on pracuje, jest dużo „wtyczek”.

Wyk. w 1 egz.

Poz. ks. masz. Nr 911

Druk. Chudziński kpt.

Dnia 20.03.1961 roku

– k. 20 Notatka służbowa ze spotkania z Leonem 16.03.1959 r., Nr wch. OII/00169/59/a, 25.03.1959 r., Egz. jedyny

              Rozmowa nasza dotyczyła głównie książki Leona, która ukazała się już pt. „Od Republiki Deputowanych do Republiki Dyrektorialnej”. Autor pracował nad nią cztery lata i oparł się z jednej strony na obserwacji bezpośredniej zjawisk politycznych i ekonomicznych życia we Francji, z drugiej zaś na materiałach i dokumentacjach znajdujących się w posiadaniu redakcji „La Vie Francaise”, w której pracuje od 1953 roku. Informacje te, jak: dane w zakresie produkcji różnych gałęzi przemysłu, udziału kapitału państwowego w kapitale prywatnym, powiązań pomiędzy poszczególnymi grupami przemysłu, pozwoliły mu na szereg ciekawych stwierdzeń.

              I tak, we Francji jednym z ciekawych aspektów chwili obecnej jest walka pomiędzy wielkim kapitałem finansowym a drobnym kapitałem wytwórczym. Ten ostatni jest skazany na wymarcie. Wielki kapitał finansowy ulega przeobrażeniom. Pozostaje w nim grupa tzw. dyrektorów, która rodzi się na skutek koncentracji i rozrzucania kapitału pomiędzy wiele grup finansowych. Z drugiej strony pozostaje grupa tzw. „kadr”, wykwalifikowanych pracowników i robotników. Obie te grupy torują drogę do nacjonalizacji wielkich zakładów przemysłowych oraz do łączenia się tych zakładów w wielkie grupy.

              Francuzi są zainteresowani w rozwoju i utrzymaniu systemu akcji. Niemało jest robotników, którzy wykupili dzięki oszczędnościom akcje np. naftowe. Część z nich należy do KPF. Świadczą o tym listy napływające do redakcji „La Vie Francaise”.

              Leon uważa, że neutralność kapitalistów uległa poważnym przeobrażeniom. Doszli oni do wniosku, iż należy uczynić wszystko, by związać klasę robotniczą ze sobą i zainteresować ją w produkcji, a tym samym usunąć konflikty społeczne przeciwstawiając jednych drugim. Stąd buduje się dziś szkoły dokształcające i osiedla przy zakładach pracy w taki sposób, by zapewnić sobie kadry na przyszłość i dać możliwie dobre warunki egzystencji robotnikom. Rozmówca mój uważa, że robotnik francuski nie lubi zmieniać miejsca pracy oraz że nie zdarza się usuwanie robotników z fabryk. Jest to ostateczność, z której kapitaliści francuscy wolą nie korzystać.

              Jeśli chodzi o wybory municypalne Leon podkreślił, iż sukcesy komunistów nastąpiły na skutek rozczarowania do V Republiki, a ściślej biorąc, na ograniczenie w wielu zakładach przemysłowych ilości godzin pracy oraz godzin nadliczbowych, co pociągnęło za sobą zmniejszenie uposażeń.

              Rozmówca mój uważa się za lewicowego dziennikarza. Robi on wrażenie trzeźwego i rozsądnego dziennikarza. Wypowiada się jednak ujemnie o obecnym kierownictwie KPF. Jest on zdania, że w przyszłości dojdzie do symbiozy kapitalizmu z socjalizmem. Kapitalizm zbliży się w swych formach do socjalizmu.

                                          W n i o s k i :

           Leon jest typem dziennikarza- naukowca. Nie widzę osobiście możliwości zawerbowania go dla nas. Można go, wydaje mi się, wykorzystywać jako informatora z dziedziny ekonomiczno-politycznej, w której on specjalizuje się. Nie jest to typ rzutkiego i aktywnego dziennikarza, ubiegającego się o informacje dla ich „sprzedania” i stąd nie stanowi on specjalnie ciekawego obiektu. Niemniej jednak posiada on szerokie kontakty i moim zdaniem nie należy z niego rezygnować.

20.03.59 r.                                            B r u n o n

Odbito egz. jedyny

Wyk. KM por.

Druk. SJ kpt.

Poz. ks. masz. Nr 118

Dnia 24.03.59 r.

– k. 24 Roger Priouret „Leon”, De Gaulle, wypadki w Algierze, problem armii- rozmowa z G7 17.02.1960 r., Nr wch. OII/0279/OP/60

              Rozbicie przez de Gaulle’a „bastionu ultrasów” w Algierze wzmocniło stanowisko samego prezydenta, ale przede wszystkim przeciągnęło na jego stronę poważną liczbę wahających się w Metropolii zarówno z lewicy, jak i z centrum. Powszechnie uważa się, że poprzez dokonane aresztowania wśród przywódców ultrasów w Algierze, ich akcja jest sparaliżowana na okres pół roku. Oczywiście kroki wobec nich podjęte zostały przeprowadzone na polecenie samego de Gaulle’a i jedynie z jego inicjatywy. Ministrowie wraz ze swym premierem Debre niezbyt przychylnie patrzą na taki stan, ale zmuszeni są podporządkować się szefowi państwa. De Gaulle nie ma więc zaufania do swego rządu, a jedynie pewnym zaufaniem obdarza swych bezpośrednich doradców. Od początku wypadków algierskich był on zdecydowany na pokonanie ultrasów. Oświadczył to wyraźnie Chabau-Delmasowi, kiedy te złożył mu wizytę w kilka dni po powstaniu ultrasów /G7 rozmawiał osobiście na ten temat z przewodniczącym parlamentu francuskiego/.

              Za „aferą Massu” stał gen. Challe. Okazuje się, że Challe, będąc sam w cieniu, uczynił Massu swoim rzecznikiem. Wszystko to zmierzało do dokonania nacisku na de Gaulle’a, by zmienił on swoją politykę wobec Algierii. Ale de Gaulle nie należy do ludzi, którzy ustępują. Zdając jednak sobie sprawę z faktu, że armia jest podzielona oraz że należy ją odciąć od „szaleńczych ultrasów”, de Gaulle zmuszony był pójść wobec Challe’a, a ogólniej- wobec armii, na pewne ustępstwa, które potwierdził w sposób zniuansowany w swoim przemówieniu skierowanym do narodu. Ustępstwa te, to „radość Francji i de Gaulle’a, jeśli głosowane w referendum rozwiązanie będzie jak najbardziej francuskie”, „pełna pacyfikacja”, „obecność armii w wymienionym referendum”. Dzięki temu potrójnemu zapewnieniu, de Gaulle mógł zdobyć w decydujących dniach zwycięstwo nad ultrasami. Ale /jak wskazują osobiste rozmowy G7 ze znajomymi oficerami z Algieru/ wypadki algierskie ukazały jednocześnie głębokie naruszenie jedności armii. Przed barykadami stali żołnierze, którzy wyraźnie sympatyzowali ze zbuntowanymi, a obok nich byli tacy, którym powolna akcja wydawała się niewystarczająca i gotowi byli walczyć wręcz z ultrasami. To rozbicie armii zamknięte jest w ramach konkretnej sytuacji: wojsko nie chce strzelać do Francuzów w Algierze, a jeszcze bardziej nie chce strzelać do Francuzów w Metropolii.

              De Gaulle zdaje sobie sprawę, że nie może postępować energicznie wobec wojska usuwając niewygodnych dla siebie oficerów- usuwa więc najniebezpieczniejszych, chcąc uniknąć zbyt gwałtownej reakcji tych wszystkich, którzy są bądź przeciwni, bądź wahający się wobec jego algierskiej polityki. Pozostawienie Challe’a i Delouvrier oznacza, że nie chce on zajątrzać sytuacji w armii i wśród Europejczyków przeciwko sobie.

              Uważa się, iż obecna chwila jest szczególnie dogodna dla rozpoczęcia przez de Gaulle’a energicznej akcji dla realizacji swej polityki samookreślenia. Nawet wśród lewicy panuje przekonanie, że de Gaulle wyszedł „czysty” z rozprawy z ultrasami i dał dowód dobrej woli zaprowadzenia pokoju.

Opinia: G7 pracuje od maja br. w redakcji France-Soir, w dziale ekonomicznym. Do tego czasu pracował w „La Vie Francaise”. Jest on bliski komunistom. Z racji swojej pracy ma poważne znajomości w kołach finansowych, w Patronacie oraz w rządzie i parlamencie. Nie spotykałem się z nim przez dość długi czas sądząc, że znajomość ta nie da wielkich korzyści. Wydaje mi się jednak, że warto ją kontynuować i traktować G7 jako informatora. Współpracuje on równocześnie z „Figaro” i z „La Tribune de Saint-Etienne”. Brał udział w ruchu oporu, uwięziony był przez Niemców w 1943 r. G7 jest autorem książki „De la Republique des Deputes a la Republique Directoriale”.

                                                                  GLINKA

– k. 27 Załącznik nr 2 do pisma nr 9/60 dot. G-7, Nr OII/0094/OP/60, 26.02.1960 r., Egz. nr 2

              Zapoznaliśmy się ze sprawozdaniem Glinki z ostatnio przeprowadzonej konferencji z G-7.

              Nadając kryptonim „G-7”, nie podaliście nam, której z osób „B” /pzsz/ [dopisek- rozpracowanych] przez Glinkę on dotyczy. Na podstawie analogii danych zawartych w ostatniej notatce i nadesłanych nam poprzednio wydaje nam się, ze chodzi tu o „N” /pzsz/ [dopisek- ROGER PRIOURET], którego w swoim czasie nazywaliśmy „Leon”. Prosimy o ewentualne potwierdzenie tego.

              Podobnie jak w wypadku G-3, tak i w odniesieniu do G-7 postępowanie Glinki jest niesłuszne, gdyż po dwóch- trzech konferencjach traktuje on „B” [dopisek- rozpracowane] osoby jako [o]referentów. Tymczasem, jeżeli nie znamy bliżej źródeł, z jakich oni uzyskują informacje ani samych ludzi, którzy je dostarczają, nie możemy należycie ocenić stopnia wiarygodności tych informacji, a tym samym uniemożliwia to ich właściwe wykorzystanie. [dopisek- Ponadto koniecznym jest podawać każdorazowo, czy dana notatka została wykorzystana po linii pracy ofic. Glinki]

              Zasadniczym natomiast zadaniem Glinki w pracy z „Q” /pzsz/ [dopisek- kandydatem] winno być stałe ich rozpracowywanie celem dostarczenia nam chociaż wstępnej charakterystyki. Wynikiem takiego, niesłusznego postępowania Glinki jest fakt, że poza nazwiskiem i imieniem „Q” [dopisek- kandydata] nie mamy prawie żadnych bliższych danych, które charakteryzowałyby tych ludzi.

           Jak już podawaliśmy poprzednio, dążenie do zdobywania informacji przez Glinkę winno w zasadzie służyć jako pretekst dla kontaktowania się z tymi ludźmi i ich „B” [dopisek- rozpracowania], a nie traktowanie ich z miejsca jako referentów. W związku z tym winniście odpowiednio przeinstruować Glinkę i ustawić jego pracę.

                                                                             P R U S

Odbito 2 egz.

Egz. nr 1 – adresat

Egz. nr 2 – a/a

Wyk. i druk. SJ kpt.

Poz. ks. masz. Nr 122

Dnia 29.02.60 r.

Adnan Kaissy – pomoc z Trzeciego Świata

Przez lata wyjazdów na saksy kompensowaliśmy sobie biedę poczuciem wyższości nad tzw. Trzecim Światem. Tymczasem funkcjonariusze polskiego GRU obficie korzystali z pomocy „biednego“ Trzeciego Świata dla „drugiego świata“. Opisany przypadek pakistańskiego dyplomaty udowadnia, że polski, rzekomo nadzwyczajny wywiad nie potrafił wykorzystać agenta i musiał go przekazać starszemu bratu. Przypomnę tu niemal identyczny przypadek Harry’ego Houghtona oddanego ZSRR za możliwość wysyłki statków z węglem w jedną stronę. Ambasada pakistańska w Warszawie zachowała w sprawie koleżeńskiej dyplomatyczne milczenie (może nie znieśli mojego angielskiego).

k. 2 Notatka, Poufne, Egz. poj., Nr wch. W2/00333/57

              W marcu 1957 r. ppłk Piotrowski zameldował drogą radiową, że w czasie przyjęcia w ambasadzie Pakistanu zwrócił się do niego pierwszy sekretarz tej ambasady ADNAN KAISSY /jest on kierownikiem biura handlowego/ z prośbą o wyznaczenie mu wizyty, gdyż chce on porozmawiać w ważnej sprawie. Przy tym nadmienił, że nie chciałby przychodzić do naszej ambasady lub do mieszkania. W związku z powyższym ppłk Piotrowski ustalił z nim spotkanie na bd. Bonne Nouvelle w dniu 27 marca o godz. 19.00.

              Na odbycie tego spotkania Centrala wyraziła zgodę.

              Na spotkaniu w dniu 27 marca 1957 r. po nawiązaniu kontaktu ADNAN KAISSY zapytał się, czy ppłk Piotrowski nie był inwigilowany. Następnie oświadczył, że jest on Attache Prasowym i pracuje w sekcji attachatu wojskowego Pakistanu i w związku z tym posiada możliwości dostarczania nam- gdybyśmy tego sobie życzyli- informacji wojskowych. Nadmienił przy tym, że mógłby on dostarczać plany amerykańskich baz wojskowych na terenie Pakistanu. – „Na pewno nie będziecie chcieli wierzyć mi- powiedział Adnan Kaissy- ale jak zażądacie jakichś wyjaśnień, więc postaram się wam je udzielić”.

              Konkretnej odpowiedzi na swoje propozycje na tym spotkaniu Adnan Kaissy nie otrzymał.

              Adnan Kaissy na tym spotkaniu oświadczył, że jest on zapatrywań lewicowych i że nawet kiedyś należał do Partii Komunistycznej. Poglądy swoje jednak ukrywa i w związku z tym posiada zaufanie swoich przełożonych. Ponadto podał, że nie jest on Pakistańczykiem, lecz Syryjczykiem. Ojciec jego był Syryjczykiem, a matka Pakistanką.

              Na zapytanie, dlaczego zwrócił się on z tą propozycją do ppłk. Piotrowskiego, odpowiedział, że nad powzięciem tej decyzji zastanawiał się dość długo.

              Zamierzał zwrócić się do gen. Zotowa, Attache Związku Radzieckiego, ale uważał, że kontaktowanie się z gen. Zotowem mogłoby szybciej zwrócić uwagę, z drugiej strony nie miał dotychczas okazji, aby swobodnie porozmawiać z gen. Zotowem. Jeśli chodzi o ppłk. Piotrowskiego, to Adnan Kaissy oświadczył, że w stosunku do niego ma całkowite zaufanie, gdyż miał wiele okazji do porozmawiania na różne tematy polityczne i przekonał się o jego poglądach.

              Ppłk Piotrowski oświadczył, że zastanowi się nad jego propozycją.

              Następne spotkanie ustalono na dzień 4 kwietnia podczas przyjęcia w Poselstwie Węgierskim.

              Cała rozmowa trwała około 25 minut.

              O swej sytuacji rodzinnej Adnan Kaissy powiedział, że jest żonaty, ma jedno dziecko. Jego zarobki wynoszą 80.000 fr. miesięcznie.

              Centrala nakazała ppłk. Piotrowskiemu umówić się z Adnan Kaissy na wolnym powietrzu poza miastem. Na spotkaniu tym wybadać bliżej powody skłaniające go do współpracy z nami oraz omówić szczegóły dotyczące jego możliwości dostarczania nam interesujących materiałów i w razie posiadania przez niego materiałów odebrać od niego bez podawania mu ich oceny.

              Na spotkaniu w czasie przyjęcia w Poselstwie Węgierskim ppłk Piotrowski przekazał Adnan Kaissy opis miejsca spotkania poza Paryżem. Spotkanie w tym miejscu ustalono na dzień 7 kwietnia.

              Jednak w dniu 7 kwietnia Adnan Kaissy na spotkanie nie wyszedł. Również na innych przyjęciach ppłk Piotrowski nie miał okazji spotkać się z nim.

Nadano pseudonim Adnan Kaissy- ALEXIS, który został zmieniony na JACQUES w czasie werbunku, który odbył się na spotkaniu po wywołaniu Adnan Kaissy przez telefon.

                                                                                                  Za zgodność: Rogowski

                                                                                                                26.7.57 r.

Notatkę opracowano na podstawie: – parafrazy szyfr. Nr 399-T-47/II str. 118, sprawozdania ze spotkania Andre- T-47/II str. 126-130 oraz pisma Andre Nr 14/A- T-47/II str. 135.

Wykonano w jednym egz.

Egz. jedyny- a/a

Poz. ks. masz. 546

Wyk. i druk PS kpt.

Dnia 26.7.1957 r.

– k. 7 Parafraza szyfrogramu Nr 860, Nr wch. W2/00336/57, Egz. jedyny

           Roger melduje, że spotkanie z Alexis’em doszło do skutku w dniu 20 czerwca. Na spotkaniu tym Alexis podpisał zobowiązanie o współpracy z nami i przekazał swoje zdjęcie. Ponadto na spotkaniu tym Andre przekazał mu dwa schowki w terenie i znaki rozpoznawcze, sposób wywołania na spotkanie oraz przekazał Alexis’owi 25 tys. fr. Alexis na razie nie przekazał żadnego materiału. Bliższe szczegóły z tego spotkania zostaną przedstawione przez Andre bezpośrednio w Centrali.

                                                                                                  Za zgodność: Rogowski

                                                                                                                22.6.57 r.

Wykonano w jednym egz.

Egz. jedyny- a/a

Poz. ks. masz. 549

Wyk. i druk PS kpt.

Dnia 22.6.1957 r.

– k. 32 Tłumaczenie poczty od Jacques, Nr wch. W2/00340/57, Egz. jedyny

              Nie posiadam odpowiedniego aparatu fotograficznego. Zapomnieliście również zaopatrzyć mnie w to, co należało. Proszę to sprostować, usuwając wszystkie kłopoty, jeśli chodzi o sposób użycia, ponieważ mógłby się nim posługiwać. Zadowalam się tym razem złożeniem kopii, takich jakie one są, i w ten sposób jestem zmuszony zrobić to samo, jeśli chodzi o dostarczenie materiałów na przyszły raz.

           Jeśli wspomniałem o przekazaniu dalszego ciągu, to z powodu okoliczności, które zmuszają mnie do przerwania tej pracy z powodu innych obowiązków. Dalszy ciąg przekażę Wam w przyszłej poczcie.

                                                                                                  Za zgodność: [parafa]

                                                                                                                23.07.57 r.

Wykonano w jednym egz.

Egz. jedyny- a/a

Wyk. i druk SK ppor.

Poz. ks. masz. 551

Dnia 23.07.1957 r.

[dopisek- Proponuję przekazać mu aparat „Minox” oraz 50 tys. fr. podczas najbliższej wymiany.]

– k. 34 Załącznik do pisma nr 37/60 dot. Jacques, Zał. do Nr Wydz. OII/00474/OP/60, Egz. nr 2, 27.10.1960 r.

           Wyrażamy zgodę na przekazanie Jacques’a zgodnie z Waszą propozycją Bankowi „A” /pzsz/ [dopisek- Attachatowi ZSRR]. W czasie rozmowy z „B” /pzsz/ [dopisek- Strelbickim] wyjaśnijcie i ustalcie sposób zwrotu przez Jacques’a przekazanego mu przez nas „C” /pzsz/ [dopisek- aparatu „Minox”]

                                                                  P R U S

Wyk. w 2 egz.

Egz. nr 1 adresat

Egz. nr 2 a/a

Poz. ks. masz. 737

Wyk. i druk. Bojczuk kpt.

27.10.60 r.