Sprawa prof. Krzekotowskiej- winien IPN

 

Wielokrotnie pisałem Państwu, że największe niespodzianki w zakresie ujawniania współpracy z SB jeszcze na nas czekają. Mam tu na myśli współpracę nie rejestrowaną, opartą na donoszeniu kontaktów służbowych i kontaktów operacyjnych. Ujawniłem współpracę z SB Cimoszewicza jako I sekretarza KU PZPR UW. Ujawniłem współpracę męża włoskiej celebrytki, dyrektora w Kancelarii Sejmu III RP, który był kontaktem służbowym na studiach. Wspominałem o współpracy z SB Żakowskiego seniora jako dziekana Wydziału PW. Pisałem o dyrektor naczelnej ZUS, też kontakt służbowy, do niedawna reprezentującej III RP przed Brukselą. Przykładów można mnożyć, wszyscy wiedzą, o co chodzi, oprócz pionu lustracyjnego IPN. O ile wiem, nigdy nie oskarżyli o złożenie fałszywego Oświadczenia kontaktu służbowego i tak będzie i w tym wypadku.

Mój ulubiony przykład statystyczny pochodzi z teczki Regionu „Mazowsze”. SB-ecy podsumowując posiadane aktywa „na obiekcie” wymienili osobowe źródła informacji: 70 tajnych współpracowników i 300 kontaktów operacyjnych. To na kim opierała się zasadnicza praca SB-eków? Na rozmowach z tewulcami czy dyrektorami obiektów, dyrektorami administracyjnymi. Na kontakt służbowy zaciągnął się nawet kierownik biblioteki Teatru Narodowego, była to bardzo wygodna forma donoszenia.

Odnosząc się do najbliższych wyborów, prof. Krzekotowska poruszyła Polakami śledzącymi debatę. Ja nie mam telewizora, ale śledziłem karierę Profesor do momentu, w którym na mail będzie musiała odpowiedzieć. Ten moment właśnie nadszedł. Teczkę ze wzmianką o Profesor czytałem ponad 6 lat temu. Mało kto wie, że ZLP, a potem neoZLP nie były jedynymi związkami literackimi. Istniało także Stowarzyszenie Autorów Polskich i było ono dla Służby Bezpieczeństwa kolejnym obiektem do pracy operacyjnej. Po zniesieniu stanu wojennego mnóstwo osób znalazło się na zakręcie i poszukiwało nowego zajęcia poza ramami państwowymi, często po wyrzuceniu z PZPR. To ci ludzie zasilili spółki polonijne, spółdzielnie mieszkaniowe i wydawnicze. Sprawę obiektową na Stowarzyszenie Autorów Polskich prowadzono od 5.07.1985 r. w obawie przed pisarzami, którzy nie wstąpili do neoZlepu bądź ich tam nie chciano.

Według teczki Stowarzyszenie miało 100 członków. SB-ecy (obecnie biedni emeryci, podaję za Kartą kontrolną): ppor. Ryszard Weber, kpt. Stefan Jończyk, chor. Andrzej Papliński i ppor. Edward Jakimowicz mieli zadbać, aby Stowarzyszenie rozwijało się w pożądanym kierunku. W Stowarzyszeniu bacznie przyglądano się opozycji z lewej strony, kręgowi sympatyków „Grunwaldu” i „Rzeczywistości”. Zachowała się dokumentacja z procesu powstania Stowarzyszenia, SB-ecy nie mieli przekonania do tej inicjatywy, ale do ZLP nie mogli zapisać się „pisarze faktu”. Ostatecznie postanowiono posłużyć się Stowarzyszeniem do dezintegracji środowiska:

            Stowarzyszenie Autorów Polskich zostało zarejestrowane w okresie trwania stanu wojennego przy wydatnej pomocy Dep. III MSW i Głównego Zarządu Politycznego WP /.../ jedna z alternatyw politycznych wobec opozycyjnej działalności Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich. Do chwili obecnej jednak cel ten w sposób jednoznaczny nie został przedstawiony Radzie Głównej Stowarzyszenia Autorów Polskich.

W dowód nieszkodliwości Stowarzyszenia dla junty Jerzy Prokopczuk zaprosił Majchrowskiego na posiedzenie Rady Głównej SAP, a potem przesłał tekst referatu wprowadzającego. Zadbano, aby opuszczający ZLP (to właściwe) nie należeli do SAP. Do SAP przyjmowano członków nie spełniających warunków. Wyłoniły się w SAP 2 frakcje, które walcząc ze sobą zablokowały fundusze SAP w NBP. Powstały 2 prezydia, a następnie zarząd tymczasowy. Tła konfliktu nie podano, ale z materiałów o ZLP wynika, że największe walki toczono o stypendia zagraniczne i miejsca na turnusach w domach twórczych.

Po rozbiciu frakcji Jerzego Prokopczuka, nie pełnił on funkcji w SAP i przestał się pojawiać jako rozmówca funkcjonariuszy Wydz. IV Dep. III MSW. Był to ogromny kłopot, bo obydwaj członkowie nowego kierownictwa mieli już swoich oficerów prowadzących z Dep. II MSW, a obiekt należał do Dep. III, więc: /…/ Pracownicy naszej jednostki za zgodą kierownictw służbowych Wydziałów Waszego Departamentu podjęli dialog operacyjny z w/wym. osobami.

W [związku] z tym, że osoby te mają decydujący wpływ na kształtowanie sytuacji w Stowarzyszeniu Autorów Polskich i Stowarzyszeniu Tłumaczy Polskich, a także są przez nas systematycznie zadaniowani i instruowani w procesie normalizacji sytuacji w tych stowarzyszeniach twórczych podlegających ochronie operacyjnej Departamentu III uprzejmie proszę o rozważenie możliwości przekazania posiadanych materiałów do dalszego prowadzenia przez naszą jednostkę.

            Wiadomo nam, że zarówno J/…/, jak i J/…/ pozostawali w biernym zainteresowaniu.- z pisma dyr. Dankowskiego do Dep. II MSW.

W teczce znajduje się także Notatka z 7.04.1986 r. ukazująca metody SB w zwalczaniu inicjatyw oddolnych i w której nazwano SAP „reżimowym”: /…/      Dr inż. Janusz Thor do 18 kwietnia 1985 r. był przewodniczącym Zarządu Stowarzyszenia Autorów Dzieł Naukowych, aktualnie członek Zarządu tego stowarzyszenia.

            W końcu 1980 r. J. Thor wspólnie z prof. prof. Klemensem Szaniawskim oraz Henrykiem Samsonowiczem – byłym rektorem Uniwersytetu Warszawskiego podjęli inicjatywę utworzenia nowego stowarzyszenia na bazie Sekcji Naukowej Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. Inicjatywa ta poparta została przez ówczesnego Prezesa ZAiKS – Karola Małcużyńskiego. Według tych osób stowarzyszenie miało zrzeszać autorów dzieł naukowych, popularno-naukowych, publicystyki naukowej oraz innych dzieł upowszechniających wiedzę. We wrześniu 1981 r. dr J. Thor podjął rozmowy z Wydziałem Społeczno-Administracyjnym Urzędu m.st. Warszawy. Grupa inicjatywna liczyła wówczas 59 osób, w tym 20 osób było członkami Polskiej Akademii Nauk. Pierwszy wniosek tej grupy odrzucono 17 listopada 1981 r. Głównym motywem odrzucenia wniosku było to, iż cele, jakie zakładali założyciele tej organizacji były i są już realizowane przez instytucje powołane do upowszechniania dorobku naukowego i rozwoju twórczości autorów prac naukowych, popularno-naukowych, dydaktycznych m.in. Państwowe Wydawnictwa Naukowe, Wydawnictwo Ossolineum, Państwowy Instytut Wydawniczy, wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk.

            Po rejestracji Stowarzyszenia Autorów Polskich w lipcu 1982 r. inż. J. Thor ponownie przystąpił do popularyzacji swojej idei. W okresie lipiec-grudzień 1982 r. J. Thor odbył szereg rozmów z ludźmi mającymi decydujący lub opiniujący głos dla władz państwowych m.in. z ówczesnym wicepremierem Mieczysławem F. Rakowskim i prof. Janem Szczepańskim – przewodniczącym Rady Społeczno-Gospodarczej Sejmu PRL, w których sygnalizował, iż posiada trudności z powołaniem stowarzyszenia. J. Thor otrzymał wówczas od MF Rakowskiego i J. Szczepańskiego zapewnienie, iż otrzyma wsparcie pod warunkiem zmiany składu grupy inicjatywnej w kierunku wyłączenia osób, które w sposób bezpośredni występują przeciwko władzy.

            Inż. J. Thor mając argumenty z tych rozmów, w jednym z Biuletynów ZAiKS-u opublikował artykuł dotyczący potrzeby powołania nowego stowarzyszenia.

            Jednocześnie zmieniono i zmniejszono skład grupy inicjatywnej eliminując z niej m.in. prof. Klemensa Szaniawskiego. Grupa ta licząca 22 osoby – w tym 10 osób to członkowie Polskiej Akademii Nauk – w składzie której znaleźli się m.in. prof. prof. Aleksander Gieysztor, Karol Estreicher, Andrzej Grzegorczyk, red. Maciej Iłowiecki /b. członek b. SDP i Konwersatorium „Doświadczenie i Przyszłość”/, Salomea Kowalewska – pracownik naukowy PAN, w wyniku swojego działania 19 stycznia 1983 r. została zarejestrowana jako Stowarzyszenie Autorów Dzieł Naukowych.

            Od momentu rejestracji Sekretariat stowarzyszenia mieścił się w prywatnym mieszkaniu J. Thora w Warszawie, co stwarzało specyficzne uwarunkowania i utrudnienia. W lokalu tym znajdowała się cała dokumentacja organizacyjno-finansowo-personalna Stowarzyszenia Autorów Dzieł Naukowych.

            Po rejestracji inż. J. Thor w rozmowach prywatnych sugerował, iż „stowarzyszenie, którym kieruje jest organizacją uczciwych ludzi nauki”, natomiast SAP to „stowarzyszenie reżimowe”.

Również  taką opinię wypowiedział powołując się na J. Thora, Bogusław Mrożek – członek PZPR, b. radca ambasady PRL w Dehli do red. Franciszka Bernasia – b. Sekretarza Generalnego SAP w czasie rozmowy, gdy ten zaproponował mu członkostwo w Stowarzyszeniu Autorów Polskich.

            W 1984 r. J. Thor przeprowadził rozmowy z przedstawicielami kierownictwa SAP tj. z prof. Jerzym Prokopczukiem – ówczesnym Prezesem SAP, a następnie z red. Franciszkiem Bernasiem – ówczesnym Sekretarzem Generalnym SAP. W rozmowach tych J. Thor interesował się merytoryczną działalnością SAP, możliwością współpracy i połączenia SAP i SADN, informował ich także, iż formuła Stowarzyszenia Autorów Dzieł Naukowych została rozszerzona o dziennikarzy, dzięki czemu jego stowarzyszenie zrzesza około 200 członków.
  1.  Thor kierując Zarządem Stowarzyszenia Autorów Dzieł Naukowych podejmował wszelkie decyzje w sprawach finansowych i organizacyjnych, nie uznając podmiotowości innych członków Zarządu. Działalność J. Thora w pełnieniu funkcji organizacyjnych, a szczególnie styl pracy, metody jej organizowania i finansowania wywołały krytyczne uwagi pozostałych członków Zarządu. W SADN zaczęły występować pewne nieporozumienia na tle kompetencji poszczególnych członków władz oraz działalności statutowej.
W kwietniu 1985 r. inż. J. Thor po Walnym Zebraniu Stowarzyszenia Autorów Dzieł Naukowych został zdjęty ze stanowiska Prezesa stowarzyszenia.

W drodze wyborów został tylko członkiem Zarządu. W stosunku do jego osoby wysunięto zarzuty nieprawidłowej gospodarki finansowej. Dokonano również zmian personalnych w składzie Zarządu SADN. Przewodniczącym został prof. Zdzisław Kowalewski – socjolog, pracownik naukowy PAN, a wiceprzewodniczącym prof. Andrzej Grzegorczyk – pracownik naukowy Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.

            Według danych Wydziału Społeczno-Administracyjnego Urzędu m.st. Warszawy tj. władzy rejestracyjnej Stowarzyszenia Autorów Dzieł Naukowych, merytoryczna [strona] działalności tego stowarzyszenia nie jest kontrolowana przez centralne instytucje państwowe. 

Ministerstwo Kultury i Sztuki nie przyjęło tego stowarzyszenia w zakres swoich kompetencji, bowiem jego działalność nie mieści się w ramach pionu kultury i sztuki. Polska Akademia Nauk zaoferowała swoją kuratelę nad SADN, jednak władze stowarzyszenia nie odniosły się dotychczas do tej propozycji. W związku z tym aktualne funkcje kontrolne spełnia tylko władza rejestracyjna tj. Wydział Społeczno-Administracyjny Urzędu m.st. Warszawy.

            Po Walnym Zebraniu Stowarzyszenia Autorów Dzieł Naukowych dr inż. J. Thor obraził się na nowe władze SADN i podjął akcję skarżenia się do różnych osób i instytucji, ukazując opozycyjną wobec państwa postawę działaczy tej organizacji. Wcześniej problemu takiego nie dostrzegał. Skargi składał m.in. do Jana Dobraczyńskiego – przewodniczącego PRON, Urzędu Prezydenta oraz pracowników Wydziału Kultury KC PZPR /kierownik Wydziału nie przyjął go/.

            Dr inż. J. Thor określany jest jako klerykał, nieprzychylnie ustosunkowany do polityki władz, niezrównoważony psychicznie, posiadający znacznie zaawansowaną sklerozę. W niektórych kręgach uważany jest za gracza politycznego. Jest osobą dobrze sytuowaną, posiada duże mieszkanie, współpracuje z wydawnictwem „SIGMA”.

            Biorąc powyższe informacje pod uwagę proponujemy przyjąć następujący tok postępowania wobec dr. inż. Janusza Thora.

Po pierwsze – poinformować J. Thora, iż Stowarzyszenie Autorów Dzieł Naukowych jest organizacją działającą legalnie, posiadającą swój statut i zrzeszającą osoby o różnym światopoglądzie. Zróżnicowanie światopoglądowe nie jest zjawiskiem wyjątkowym, a działalność stowarzyszenia mieści się w granicach obowiązującego prawa i zgodna jest z polityką państwa. O powyższym fakcie wspominamy z uwagi na to, iż gdyby SADN było wykorzystywane do działań sprzecznych ze statutem i wrogich wobec PRL, wówczas działania takie znalazłyby się w sferze zainteresowań resortu spraw wewnętrznych.

Po drugie – wszelkie inicjatywy dotyczące Stowarzyszenia Autorów Dzieł Naukowych dr inż. Janusz Thor powinien załatwiać z kompetentnymi organami władzy administracyjnej. I tak np. sprawy dotyczące kultury winien załatwiać z Ministerstwem Kultury i Sztuki, sprawy dotyczące nauki z Polską Akademią Nauk.

W przypadku niezałatwienia nurtujących go problemów przez powołanie do tych celów organy administracji państwowej, proponujemy, aby dr inż. Janusz Thor zwrócił się pisemnie do wicepremiera Zbigniewa Gertycha, który z ramienia rządu odpowiada za wszystkie instytucje nadbudowy.
                                                                       Inspektor Wydziału IV Dep. III MSW
                                                                                 por. R. WEBER
UZUPEŁNIENIE DO NOTATKI

            Stowarzyszenie Autorów Dzieł Naukowych liczy aktualnie 242 członków. W dniu 18.04.1985 r. na Walnym Zgromadzeniu stowarzyszenia wybrany został Zarząd w następującym składzie:

1 Przewodniczący – doc. dr hab. Zdzisław Kowalewski pracownik naukowy PAN

2 I Wiceprzewodniczący – prof. Andrzej Grzegorczyk pracownik Instytutu Filozofii i Socjologii PAN

3 II Wiceprzewodniczący – inż. Ryszard Kreyser – pracownik CTH „Foto-Kino-Film”

4 Sekretarz – doc. dr Bogdan Michalski – pracownik naukowy PAN – prawnik

5 Sekretarz – inż. Maria Leska – informatyk

6 Czł. Zarządu – red. Zbigniew Siedlecki – publicysta naukowy

7 Czł. Zarządu – dr inż. Janusz Thor – historyk nauk techn.

8 Czł. Zarządu – dr inż. Zbigniew Zieliński – mechanik

            Z informacji uzyskanych w Wydziale Społeczno-Administracyjnym Urzędu m.st. Warszawy wynika, iż w Stowarzyszeniu Autorów Dzieł Naukowych 88,4% /214 członków/ stanowią pracownicy nauki lub związani bezpośrednio z nauką.

            Pozostałe 11,6% /28 członków/ to osoby zajmujące się problematyką kulturalną, ale także z pozycji naukowych – sensu stricto nie są to twórcy kultury i sztuki.

Ta nieliczna grupa członków stowarzyszenia zajmuje się m.in. teatrologią, filmem i telewizją, literaturoznawstwem, filozofią kultury.

            Nie wszyscy członkowie Stowarzyszenia Autorów Dzieł Naukowych są nam znani, ale z pobieżnej oceny wynika, iż grono osób o pozytywnych postawach politycznych, znanych szerszemu ogółowi jest niewielka. Zaliczyć do tego grona osób można m.in. prof. Pawła Bożyka – ekonomistę, prof. Ryszarda Manteuffla – ekonomistę, prof. Artura Sandauera – krytyka literackiego, prof. Władysława Górę – historyka, red. Adam Słodowego – publicystę naukowego.

            W stowarzyszeniu zdecydowaną większość stanowią osoby znane z negatywnych postaw politycznych, do których zaliczyć można m.in.: prof. Klemensa Szaniawskiego /przewodniczącego b. Komitetu Porozumiewawczego Stowarzyszeń Twórczych i Naukowych, b. członka Konwersatorium „Doświadczenie i Przyszłość”/, prof. Jerzego Holzera z IBL PAN /współpracownika „Kultury” paryskiej/, red. Macieja Iłowieckiego /b. członka Konwersatorium „DiP”/, dr Zofię Kuratowską /organizatorkę nielegalnych struktur w Służbie Zdrowia/, Cezarego Chlebowskiego /literata, popularyzatora tradycji AK-owskich z pozycji wrogich/, prof. Jerzego Łojka /współpracownika ośrodków dywersji na Zachodzie/, prof. Andrzeja Grzegorczyka /klerykała/, red, Adama Holanka /red. nacz. miesięcznika „Fantastyka”, sympatyka podziemnych struktur „Solidarności”/, Roberta Stillera – tłumacza literatury angielskiej /współpracownika podziemia politycznego/.

W kolejnym dokumencie opisano sytuację w SAP po II Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Delegatów, pojawił się jeden wróg kolektywnego zarządzania i kolejna frakcja- Lewickiego i Kudasia-Bronisławskiego- chcąca przejąć władzę w Oddziale Warszawskim. Kolejne dokumenty niewiele wnoszą do sprawy prof. Krzekotowskiej, generalnie wszyscy narzekali na brak papieru (do druku). Według charakterystyki obiektu z 6.09.1988 r. SAP liczył już prawie 2 tys. członków, z których 2/3 należała do PZPR; konflikt wewnętrzny zażegnano, a kierownictwo SAP: stanowi 31-osobowa Rada Główna. Prezesem RG SAP jest dr Jerzy Wadowski /bezpartyjny, sekretarz redakcji „Morze”/, a sekretarzem generalnym jest dr Krystyna Krzekotowska /członek SD, prac. naukowy Instytutu Badania Prawa Sądowego w Warszawie/.

            Kontakt operacyjny z kierownictwem SAP utrzymuje ppor. Edward Jakimowicz, inspektor Wydziału IV Dep. III MSW.

            Obsługą administracyjną Rady Głównej zajmuje się dyrektor biura SAP Barbara Bielicka-Malinowska, z którą utrzymywany jest również doraźny kontakt operacyjny.

/.../       Wydz. IV Dep. III MSW własną pracę operacyjną organizuje wykorzystując 2 tw. i 1 ko. oraz kontakty służbowe nie zarejestrowane.

4 Na wypadek „PZ” nie przewiduje się działań dyscyplinujących i porządkowych.

/…/

Sprawę na SAP zakończono 25.09.1989 r.

Prof. Krzekotowska była tak miła, że na mój mail z pytaniem o treść złożonego Oświadczenia lustracyjnego odpowiedziała błyskawicznie, już 2 godziny później. Potwierdziła fakt zatrudnienia w SAP, ale oświadczyła, że żadna współpraca z SB nie miała miejsca. Ja nie mam tak dobrej pamięci jak Profesor, zapytałbym o sygnaturę teczki, nazwisko oficera SB i inne okoliczności np. wypis z dokumentu, ale przecież nie jestem prawnikiem.




 

4 myśli w temacie “Sprawa prof. Krzekotowskiej- winien IPN”

  1. Kandydat prof. Krzekotowska postanowiła prowadzić korespondencję dalej na adres mailowy, ale ja Państwu będę przekazywał wyjaśnienia Ww.:
    Szanowny Panie,

    dziękuję za informacje przekazywane – jak mamy nadzieję – w dobrej wierze, pragnę Pana zapewnić, że został Pan wprowadzony w błąd.

    Jest to zapewne przez Pana niezawiniona “podpucha” ze strony tzw. Kretów działających w Sztabach Wyborczych, o czym szerzej można przeczytać w publikacji na temat: Jak wykryć Kreta wyborczego? jako autorka publikacji na temat prawa wyborczego mam przygotowuje kolejna publikacje książkową na ten temat. Mam bowiem dużo informacji wynikających z obserwacji uczestniczącej w wielu już kampaniach wyborczych wskazujących.

    Na dowód, ze nie mam w całym swoim życiorysie a nie tylko we wskazanym przez Szanownego Pana roku niczego do ukrycia, zapraszam Pana do siedziby Światowego Kongresu Polaków i zachęcam do współpracy z naszymi Kolegami, którzy tez się specjalizują w tej samej dziedzinie działalności i to w skali całego świata.

    Serdecznie pozdrawiam
    Z wyrazami Szacunku

    dr Krystyna Krzekotowska
    Wiceprezes Światowego Kongresu Polaków
    http://www.swiatowykongrespolakow.pl

    Kierownik Studiów Podyplomowych
    Zarządzania, Pośrednictwa i Wyceny Nieruchomości
    tel. 603996408
    http://www.ckp.lazarski.pl
    http://www.krzekotowska.com

    Polubienie

    1. Szanowna Pani Profesor,

      Dowody są dobitne i ja nie polegam na pogłoskach. Fragmenty wydane kursywą są cytatami, a większą część dokumentacji streściłem. W przeciwieństwie do wielu pseudodziennikarzy, widziałem je osobiście, a zawodu jestem archiwistą. Czy kwestionuje Pani prezesurę w SAP Jerzego Prokopczuka? Czy kwestionuje Pani istnienie Służby Bezpieczeństwa? Pani biogram na wiki jest obszerny, ale nie znalazło się miejsce na wzmiankę o pracy w SAP, czy to coś wstydliwego?? Mam nadzieję, że pracownicy Biura przygotowali już wniosek o Pani autolustrację??

      MMądrzak

      Polubienie

      1. Cd korespondencji mailowej, jak trudno zarejestrować na WordPress.com:

        Szanowny Panie,

        Ciągle ufając, ze podejmuje Pan krzywdzące mnie działanie w dobrej wierze i zaufaniu do rzekomego wpisu (który – jeśli w ogóle istnieje – jest całkowicie fałszywy), pragnę zauważyć, że podsuwający Panu taką “fałszywkę” uderza zarówno w moje jak i w Pana dobre imię.

        Dlatego będąc poruszona niskimi pobudkami osoby, która Pana skłoniła do takich krzywdzących insynuacji pod moim adresem, nadal podtrzymuję zaproszenie do siedziby Światowego Kongresu Polaków w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, zanim podejmę środki prawne.

        Proszę o informację, czy ma to związek z tym, że wygrałam 4 kolejne debaty z kontrkandydatami na stanowiska radnych i Prezydenta m. st. Warszawy.
        Pragnę poinformować Szanownego Pana, że już wielokrotnie zarówno w tej kampanii, jak w poprzednich okresach spotykały mnie szykany z powodu tego ,że brałam w obronę Obywateli uwikłanych w konflikty z władzą.
        .
        Spośród organizacji pozarządowych, w których pełniłam społeczne funkcje, jedynie nieliczne nieliczne są uwzględnione w w moim biogramie. Nigdy nie zabiegałam o umieszczenie czy też o nie umieszczanie takich informacji o moich funkcjach zawodowych, czy społecznych.

        Nie kwestionuję, ani nie kwestionowałam też funkcji innych osób, w tym prezesury w SAP Jerzego Prokopczuka. W czasie gdy ja zostałam wybrana na funkcje Sekretarza Generalnego SAP, którą przez cały czas pełniłam społecznie, wspomniany Pan Prokopczuk nie pełnił funkcji prezesa i nie miałam w ogóle okazji spotkać go kiedykolwiek ani w SAP, ani na jakimkolwiek innym gruncie.

        Już to świadczy o tym, że podsunięto Szanownemu fałszywe informacje w intencji skonfliktowania nas i zaszkodzenia nam obojgu.

        Dlatego, choć na finiszu kampanii wyborczej mam szczególnie dużo obciążeń (w tym kilkanaście dla prasy Radio i telewizji, udzielam cierpliwie wyjaśnień na kolejne maile, które ktoś wysyła WŁAMUJĄC SIĘ do Pana poczty elektronicznej.

        Wielokrotnie spotkało mnie to ze hakerów i podejrzewam, że to nie Pan jest autorem wspomnianej korespondencji, lecz prowokator aby zaszkodzić przede wszystkim Szanownemu Panu.

        Nie wiem więc dlaczego w tej korespondencji ma miejsce wzmianka o tym, że moja funkcja i ofiarna p społeczna praca w SAP miałaby być czymś “wstydliwym”.
        Tymczasem byłam i jestem dumna z mojej działalności w SAP na rzecz wzmocnienia prawa autorskich, w tym dziennikarskich publikacji na łamach Rzeczypospolitej.

        Dlatego nie mogę uwierzyć, że to naprawdę Szanowany Dziennikarz z dużym dorobkiem jak Szanowny Pan jest autorem uwłaczającej obydwu stronom korespondencji mailowej.

        Gdyby Pan był tym autorem, to przyjąłby Pan zaproszenia na spotkanie i rozmową oko w oko.

        Nie sposób też uznać za logiczne rozumowanie jakoby istnienie takiej czy innej wzmianki o mojej pracy w SAP (na co nie mam żadnego wpływu) miałby świadczyć o moim “wstydzeniu się” owej funkcji w SAP, podczas gdy w rzeczywistości jest to powód do dumy.
        Jak nie mam powodu do żadnego wstydu, a przeciwnie mam powód do bycia dumną z faktu pełnienie tej i wielu innych funkcji.

        Dowodem tego jest fakt wymieniania SAP w licznych moich notkach biograficznych oraz zorganizowanie w dniu 15.10. 2018 r. przed siedzibą SAP na ul. Jaracza konferencji prasowej, jako kandydata na Prezydenta Warszawy. Na konferencji prasowej przytaczałam SAP jako przykład złego traktowania Twórców Kultury i Nauki.

        Wyrażam nadzieję, że – w przypadku autorstwa owych maili ( w co nie mogę uwierzyć) – także Szanowny Pan Redaktor będzie zainteresowany spotkaniem i wyjaśnienie zaistniałego – niezawinionego przez nas nieporozumienia.
        Jest to wszak minimum wymagane od rzetelnego Dziennikarza (“w przeciwieństwie do wielu pseudodziennikarzy”, jak sam Pan określa takie działanie).
        Tym bardziej, że równolegle z korespondencją od Szanownego Pana otrzymałam anonimowe ostrzeżecie, że mam w Sztabie Wyborczym tzw. KREATA , który dobrowolnie lub pod przymusem podszywa się pod Szanownego Pana.

        Uderza bowiem brak konsekwencji. Z jednej strony zaznacza zono jako temat prośbę o “pilny kontak “ ze mna, a zdrugiej unikanie tego kontaktu, choć niezwłocznie wyraziłam zgodę na ów kontakt.

        Serdecznie pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku

        dr Krystyna Krzekotowska
        Kandydat na Prezydenta Warszawy
        Wiceprezes Światowego Kongresu Polaków
        http://www.swiatowykongrespolakow.pl

        Kierownik Studiów Podyplomowych
        Zarządzania, Pośrednictwa i Wyceny Nieruchomości
        tel. 603996408
        http://www.ckp.lazarski.pl
        http://www.krzekotowska.com

        Polubienie

Dodaj komentarz