Jacek Maziarski z Platformy Obywatelskiej

Za godzinkę dowiemy się, kogo nagrodzi wielka Kapituła. Osobiście typuję kandydaturę Pani Krystyny Śliwińskiej jako najlepiej spełniającej wymagania od życia członków Kapituły. Proszę sprawdzić, że ta właśnie kandydatka wykazała się „mądrością etapu”, gdy najpierw zapraszała na „Przystanek Niepodległość” Jerzego Zelnika, a w tym roku już nie.

Podobną „mądrością etapu” wykazuje się również przewodniczący Kapituły. Wspominałem o nim w poprzednim tekście o nagradzaniu przez Lecha Kaczyńskiego karierowicza w PRL. Jako endek z urodzenia świetnie odnalazłby się w Platformie Obywatelskiej. Nie od rzeczy wspominam tu o tej partii, ponieważ patrona nagrody widziałbym dzisiaj właśnie w tej formacji. Jedną z wymienionych w jego teczce współpracowniczek w opozycji lat 80-tych jest przecież Śledzińska-Katarasińska. Zresztą sami Państwo prześledźcie ewolucję poglądów Jacka Maziarskiego i zderzcie to poglądami jego syna. Działacz PO jak ulał, przypomina mi się tu postać „skaczącego po władzę” z innego środowiska Machalskiego.

Dobór dokumentów z teczek Maziarskiego jest subiektywny, ale ilustruje jak różni ludzie poszukiwali miejsca do niekoncesjonowanej działalności politycznej i znajdowali je w „Solidarności”. Sygnalizuję, że pomijam wiele obecnych tam wątków jak np. propagowanie przez Maziarskiego rozwiązania związków zawodowych za wskazaniem Mao; jego marzenia o byciu ministrem w rządzie PRL jako stanowisko należne działaczowi Stronnictwa Demokratycznego.

Czy członkowie Kapituły mieli te teczki w ręku? Nie, oni po prostu znali Maziarskiego z lat 80-tych i to był swój chłop.

– k. 41

Źródło: „JM”

Przyjął: Przybyła

                                                                Warszawa 17 września 1973 r.

                                                                                          TAJNE

Ocena nastrojów ludności w związku z pogłoskami o podwyżkach cen

INFORMACJA

W opracowaniu wykorzystano m.in. sygnały zawarte w listach do redakcji oraz informacje uzyskane od dziennikarzy różnych pism stołecznych.

1 Pogłoski o podwyżkach cen nasiliły się gwałtownie w ostatnim okresie. Sprawa zamierzonych podwyżek stanowi jeden z głównych tematów rozmów i pośrednio odbija się w korespondencji do redakcji. Na ogół mówi się o podwyżkach jako o fakcie przesądzonym. Do wiadomości publicznej przedostają się różne informacje uchodzące za wiarygodne. Np. z centrali handlu zagranicznego docierają wiadomości, że zagranicznym kontrahentom podaje się już nowe ceny na wiele artykułów. Sporo mówi się o drukowaniu nowych cenników. Większość rozmówców liczy się z faktem, że podwyżki będą miały b. szeroki zakres asortymentowy (m.in. skóra, tkaniny, drewno, wyroby metalowe, art. zbożowe, mleczarskie, a przede wszystkim wyroby mięsne). Uważa się, że wysokość tych podwyżek poważnie obciąży wydatki rodzin. Ponieważ stan niepewności utrzymuje się od dłuższego czasu, wywołuje to wzrost napięcia. Znaczną irytację spowodowała ostatnio podwyżka cen kaszy i groszku- przyjęto to jako odejście od obietnicy utrzymania ustabilizowanych cen na artykuły spożywcze. Z wielu listów przebija rozgoryczenie powodowane przez ukryte podwyżki cen.

            W środowisku dziennikarskim mówi się od trzech dni o wypowiedzi wicepremiera Tejchmy, który na spotkaniu z dziennikarzami zdementował kategorycznie pogłoski o podwyżkach i zapewnił, że polityka stabilizacji cen będzie kontynuowana.

2 Gdyby nastąpiła  poważniejsza podwyżka cen artykułów spożywczych, należy się liczyć- zdaniem większości rozmówców- z możliwością gwałtownego protestu w niektórych przynajmniej środowiskach. Najczęściej wskazuje się wielkie zakłady przemysłowe, w których dziennikarze spotykali się już z wypowiedziami robotników, że na zwiększenie cen zareagują tak, jak stoczniowcy w Grudniu. M.in. wymienia się Nową Hutę, Zakłady Cegielskiego, Pafawag, Łódź i kopalnie Zagłębia Dąbrowskiego. Są również opinie, że niezadowolenie może być szczególnie jaskrawo manifestowane w mniejszych zakładach filialnych, gdzie zarobki są niższe, a stosunki pracy budzą niezadowolenie. Istotny wpływ na przyjęcie podwyżek może mieć postawa niektórych środowisk mających duże możliwości wpływania na opinię. Wymienia się w pierwszym rzędzie nauczycieli, lekarzy i urzędników. W środowiskach tych utrzymuje się niezadowolenie z uzyskanych podwyżek płac, które nie zmieniły w istotniejszy sposób ich położenia materialnego, często natomiast zwiększyły obciążenia obowiązkami służbowymi. Studenci nie są traktowani jako środowisko, które mogłoby zamanifestować niezadowolenie z podwyżek cen. Tłumaczy się to m.in. wprowadzeniem korzystniejszego systemu stypendialnego. Nie wyklucza się natomiast, że młodzież przyłączy się do robotników, by okazać solidarność.

3 Oczekiwane podwyżki przyjmowane są bez zrozumienia. Uważa się, że nie stanowią one konieczności. Nie mogą one wpłynąć na zmianę struktury spożycia, ponieważ na rynku brak wielu artykułów zastępczych. W tej sytuacji jedynym pewnym skutkiem byłoby ograniczenie spożycia rodzin najniżej uposażonych, jak się uważa- głównie robotniczych i inteligenckich. Szczególnie drażliwa jest sprawa mięsa. Ceny wyrobów mięsnych uchodzą już teraz za zbyt wysokie w stosunku do zarobków. Często dokonuje się przeliczeń cen mięsa i zarobków w NRD, na Węgrzech, w CSRS.

  1. Nie wierzy się w możliwość zrekompensowania podwyżek cen podwyżkami płac. Dotychczasowy wzrost zarobków nie zaspokaja oczekiwań prawie wszystkich środowisk. Nacisk na płace był znacznie większy od postępów uzyskanych w podnoszeniu dochodów realnych. W świetle tych doświadczeń przeważa rozgoryczenie i niewiara w zapewnienie takiej formy rekompensat, które zrównoważyłyby uszczerbek w budżetach rodzin. Wobec wyczuwalnych nacisków na dalszy wzrost płac, już przy obecnym poziomie cen, możliwość decyzji podniesienia cen oceniana jest jako b. ryzykowna, ponieważ może zaktywizować i zradykalizować nastroje.

                                                                                              „JM”

                                                                                              [(zamazane)]

Uwaga: Powyższy tekst opracowany został na podstawie rozmów przeprowadzonych przez „JM” w środowiskach robotniczych i inteligenckich odwiedzanych zakładów pracy (wymienionych w tekście) oraz listów nadchodzących od czytelników do redakcji „Polityka”. Zebrane opinie „JM” skonsultował następnie z przedstawicielami środowiska dziennikarskiego, potwierdzając w całej rozciągłości ich uwagę i aktualność. „JM” został zobowiązany do dalszego śledzenia nastrojów i opinii związanych z krążącymi pogłoskami o podwyżkach cen niektórych artykułów.

                                                                                  Insp. Wydz. III Dep. III MSW

                                                                                              por. Cz. Przybyła

– k. 102 Notatka służbowa dot. Jacka Maziarskiego, Warszawa 22.10.1987 r., Tajne, Egz. poj.

            Wymieniony w latach 1956-58 w okresie studiów na UJ działał w reakcyjnym studenckim ugrupowaniu pn. „Polityczny Ośrodek Lewicy Akademickiej”. W latach 1980-81 wykazał dużą aktywność w wypracowaniu antysocjalistycznego profilu ówczesnego SDP. Działania swoje wiązał z orientacją na ekstremalne kręgi NSZZ „Solidarność”. Uczestnik tzw. „bloku odmowy” w środowisku dziennikarskim. Podejmował czynne działania w kierunku pomocy internowanym w stanie wojennym. W tymże zakresie ściśle współpracował z St. Bratkowskim, D. Fikusem, J. Kalabińskim, J. Ratajczakiem i innymi osobami z kierownictwa byłego SDP. Po wprowadzeniu stanu wojennego był przewidziany do internowania.

W 1984 roku udzielił wywiadu dziennikarzowi czasopisma „Liberation” porównując sytuację w Polsce z sytuacją Francji w okresie rządu „Vichy”. Utrzymuje kontakty z aktywnymi działaczami byłego NSZZ „Solidarność” przebywającymi aktualnie na emigracji na Zachodzie /Szwecja, USA/, którym przekazuje informacje i oceny sytuacji w Polsce zawierające tendencyjne i wrogie treści.

Aktywny uczestnik spotkań panelowych duszpasterstwa środowisk twórczych organizowanych w kościele NNMP w Warszawie przy ul. Przyrynek 2. Członek komitetu założycielskiego „Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich”. Członek grupy pn. „Konwersatorium Doświadczenie i Przyszłość”.

Przebieg pracy zawodowej

            W 1958 roku /w wieku 21 lat/ uzyskał dyplom mgr. Filologii polskiej UJ. W 1959 roku rozpoczął pracę w redakcji „Panoramy” w Katowicach, następnie od 1960 roku pracował na stanowisku przedstawiciela Zachodniej Agencji Prasowej na województwo katowickie. Od listopada 1963 roku pracował w redakcji „Dziennika Zachodniego” na stanowisku kierownika działu publicystyki.

W 1967 roku uzyskał na UJ dyplom dr. za pracę pt. „Anatomia reportażu”. W lutym 1968 roku objął stanowisko kierownika działu krajowego w „Panoramie” /Katowice/. Funkcję tę pełnił do lutego 1969 roku, po czym przeniósł się do Warszawy w związku z wyborem do Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego na stanowisko kierownika Zespołu Propagandy CK SD. W 1970 roku powołany został w skład Sekretariatu CK SD.

Dalsza jego działalność dziennikarska datuje się pracą na stanowisku kierownika działu krajowego red. „Polityki” od 1971 roku, a od 1972 roku na stanowisku publicysty tejże redakcji.

W grudniu 1978 roku przeszedł do pracy w zespole redakcyjnym tygodnika „Kultura” na stanowisko kierownika działu publicystyki krajowej. Przed wprowadzeniem stanu wojennego miał objąć stanowisko redaktora naczelnego tygodnika „Samorząd” finansowanego przez NSZZ „Solidarność” Region Mazowsze.

Posiadane odznaczenia i nagrody

Złota Odznaka Zasłużony w rozwoju województwa katowickiego- 1964 r., Odznaka Zasłużony Działacz Kultury- 1967 r., Odznaka Tysiąclecia Państwa Polskiego- 1966 r., Złoty Krzyż Zasługi- 1969 r., krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski- 1974 r., Nagroda im. Juliana Bruna- 1964 r., Nagroda SDP- 1968 r., Nagroda Klubu Sprawozdawców Parlamentarnych- 1973 r., nagroda za zaangażowaną działalność publicystyczną związaną z VIII Zjazdem PZPR- 1980 r.

Dane o rodzinie

/…/

Stan majątkowy

/…/

Opracowano w Departamencie III MSW

– k. 63

Źródło t.w. ps. „Sławek”                            Katowice, dnia 23 września 1964 r.

Przyjął kpt. B. Radosz                                                                       T A J N E

D O N I E S I E N I E

Jacek Maziarski nigdy nie kryje się ze swoimi przekonaniami. Oczywiście należy do ludzi, którzy chcą robić karierę za wszelką cenę. Ponieważ jednak nasza polityczna, a szczególnie społeczna rzeczywistość mu nie odpowiada głosi takie m.in. hasła w dyskusjach ograniczających się do kilku osób:

– Trzeba zachować osobistą godność i nie wstępować do partii, to przynajmniej odcina nas /też jego/ od dzisiejszego ustroju,

– Uważa, że należy tworzyć cichą opozycję m.in. za opozycyjną gazetę uważa on „Dziennik Zachodni”, gdzie w sposób zawoalowany można głosić swe poglądy.

– Śląsk to „Katanga”, gdzie rządzi się absolutnie. A zdaniem Maziarskiego to żadna sztuka, gdyż można wtedy popełniać „błędy” i nikt ich nie ma szans wytknąć. Tak więc, jeżeli rządzi jedna partia, wiadomo, że nie ma mowy o demokracji. Jego zdaniem powinny być co najmniej 2 partie sobie przeciwstawne. Z tym, że on oczywiście w opozycyjnej.

– „Trybuna Robotnicza” organ KW to próchno, które się samo od wewnątrz rozleci, cytuję „Dziwię się, iż mają czelność twierdzić, iż są lepszą gazetą od Dziennika, gdzie jego zdaniem można się jeszcze dopatrzeć szczątków opozycji”.

                                                                                              „Sławek”

/…/

– k. 65 Wyciąg z notatki służbowej z 8.10.1964 r., Katowice 12.10.1964 r., Tajne, egz. Nr 1

            Uzupełniając podane informacje dot. Redaktora Jacka Maziarskiego t.w. ps. „Sławek” stwierdził, że wymieniony jest germanofilem i dużo zajmuje się sprawami niemieckimi.

            Będąc swego czasu w mieszkaniu prywatnym Maziarskiego w Chorzowie, pokazywał mu m.in. własną książkę hitlera „Mein Kampf”.

/…/

– k. 69 Wyciąg z notatki służbowej z przeprowadzonego spotkania z t.w. ps. „Zenek” 2.11.1964 r.

– W „Dzienniku Zachodnim” pracuje red. Maziarski Jacek, który wywodzi się z rodziny inteligenckiej i podkreśla to przy każdej okazji. Często wspomina o wujku- b. rektorze UJ. Uważa, iż inteligencja powinna zrzeszać się w SD, do której to organizacji za namową Leżeńskiego Cezarego sam wstąpił, a następnie namawiał do podjęcia analogicznej decyzji kolegów- dziennikarzy. Osobiście zwracał się w tej sprawie do t.w. ps. „Zenek”, na co otrzymał odpowiedź odmowną. Zaznaczył przy tym, że SD istnieje na zasadzie porozumienia i traktować je należy jako równorzędne PZPR. Do jego najbliższych przyjaciół należy Leżeński Cezary, który uprzednio był sekretarzem miejskiego Kom. SD w Katowicach, a obecnie zajmuje odpowiedzialne stanowisko we wspomnianej organizacji, kierując sprawami młodzieżowymi w kraju.

/…/

– k. 153

                                                                                   Kraków Chorzów 16.III. 1959

Z O B O W I Ą Z A N I E

            Ja, Jacek Maziarski zobowiązuję się zachować w ścisłej tajemnicy treść rozmowy, jaką przeprowadziłem i jaką będę prowadził z funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa KW MO, jak również treść przekazanej informacji w dn. 16.III.59

            Uprzedzony jestem, że w wypadku ujawnienia treści rozmów i przekazanej informacji osobom trzecim mogę być pociągnięty do odpowiedzialności karnej z dekretu o ochronie tajemnicy państwowej i służbowej.

                                                                                  Maziarski

– k. 154 Notatka służbowa, Kraków 28.10.1959 r., Ściśle tajne, Egz. Nr 1

W dn. 26.VIII.1959 r. w hotelu orbisowskim w Katowicach przeprowadziłem drugą rozmowę z kandydatem na werbunek ob. M.J. Na spotkanie przyszedł on po uprzednim porozumieniu się z nim telefonicznie. Wstępna rozmowa dotyczyła problemów związanych z jego pracą zawodową i ewentualnymi studiami w Krakowie. W czasie tej rozmowy dowiedziałem się, że nadal pracuje on w redakcji „Panoramy”- jako dziennikarz i do Krakowa na razie mnie ma zamiaru wracać celem kontynuowania przerwanych studiów, gdyż nie pozwalają mu na to warunki rodzinne. Mianowicie ożenił się kilka miesięcy temu i obecnie spodziewa się dziecka, wobec czego nie chce samej żony zostawić. Z pracy w redakcji jest zadowolony.

Dalsza nasza rozmowa dotyczyła likwidacji Po prostu i związanych z tym zaburzeń. O temat ten sam zahaczył, podając przykład dziennikarza niemieckiego, który w tym czasie bawił w Warszawie. Oświadczył, że obecnie z perspektywy czasu ocenia negatywnie „Po prostu”, jednak uważa sposób jego rozwiązania za niesłuszny, ponieważ dało to atut elementom nieodpowiedzialnym do wystąpień. Po krótkiej, jednak dyskusji zgodził się ze mną, że za ten stan winę ponosi redakcja „Po prostu”. Będąc przy temacie „Po prostu” nawiązałem do strajku studenckiego w Krakowie, w wyniku czego sam powiedział, że strajk ten uważa za zbyteczny, podkreślając, że on w jego organizowaniu udziału nie brał. Następnie rozmowa nasza zeszła na temat kupionego przez niego samochodu i w ogóle życia prywatnego.

Rozmowa moja z M. odbyła się w atmosferze towarzyskiej.

Odniosłem wrażenie, że do rozmów z nami odnosi się on bardzo chętnie. Czuł się swobodnie i widać było, że obecnie inaczej ocenia pewne wydarzenia, aniżeli podczas pobytu w Krakowie. Z werbunku jego jednak zrezygnowałem, gdyż w związku z jego pobytem w Chorzowie i luźnym kontaktem z Krakowem, przydatność w sprawie byłaby znikoma. Na zakończenie rozmowy powiedziałem mu, że jak będę w Katowicach, to zadzwonię do niego i sobie porozmawiamy. Zapowiedź tę przyjął chętnie. Wobec kandydata występowałem jako Stachowski.

                                                                                  Kierownik Gr. IV W. III-go

Wyk. w 2 egz.                                                                        /-/ B I L L Jan

1 egz. teczka kandydata

2 egz. Sprawa „Wiosna”

 

Dodaj komentarz